W najbliższą środę pracownicy zakładu znajdującego się w Trzemesznie zamierzają wstrzymać na dwie godziny swoją pracę. Jak twierdzą związkowcy, jest to efekt braku porozumienia w toku negocjacji trwających z zarządem firmy. W środę 23 czerwca między godziną 5 a 7 rano zakład stanie.
- Decyzja o organizacji referendum strajkowego była poprzedzona wieloma miesiącami rozmów, które w naszej ocenie okazały się wielką ściemą - informują inicjatorzy strajku. Za jego organizacją zagłosowało 452 osób z 460 biorących udział. Jak twierdzą, zakład w Trzemesznie jest jednym z największych pracodawców w regionie (prawie 800 osób), chwali się rekordowymi zyskami i zwiększaniem zatrudnienia, a jednocześnie pensje stoją w miejscu i wielu pracowników ma umowy czasowe.
Sami strajkujący mają trzy postulaty - podwyższenia dodatku stażowego, gwarancji umów o pracę na czas nieokreślony dla każdego pracownika już po sześciu miesiącach zatrudnienia oraz waloryzację płac.
W komunikacie zamieszczonym na swoim profilu na Facebooku pracownicy deklarują, że strajk będzie „uporządkowany i racjonalny”. W oświadczeniu wzywają o nienaruszanie praw związkowych przez pracodawcę.