Po zamknięciu obu oddziałów zakaźnych, które funkcjonowały na polecenie Wojewody Wielkopolskiego i za jego zgodą zostały już wygaszone, obsługa pacjentów w szpitalu powiatowym powraca cały czas do normy. Funkcjonuje tylko wyodrębniony punkt obserwacyjny, w którym znajdują się trzy stanowiska.
- Punkt jest pomocny w momencie, kiedy mamy pacjenta z podejrzeniem zakażenia wirusem, wtedy on się do takiego punktu udaje, tam robimy test i zależnie od jego wyniku zostaje on w szpitalu albo przekazywany jest do szpitala na Szwajcarskiej albo do innego szpitala, gdzie wskaże punkt covidowy - przekazał Grzegorz Sieńczewski, dyrektor szpitala. W ostatnim czasie w to miejsce trafiło już kilku pacjentów, którzy podlegali obserwacji.
Jak dalej dodał dyrektor: - Sam fakt, że ten punkt jest trzyłóżkowy - taka jest decyzja wojewody - pokazuje to, że tych przypadków jest już jest niewiele na szczęście, ale nadal jest apel, aby się szczepić, nie unikać, zapisywać się. Wiemy, że czasem są problemy z tymi szczepionkami i nie docierają tak, jak byśmy sobie tego wszyscy życzyli, ale ciągłość dostaw jest, tak więc apelujemy, żeby się szczepić, by uniknąć czwartej fali, która - odpukać - może się u nas niestety pojawić. Nie chcielibyśmy ponownie tworzyć oddziału zakaźnego - mówił. Jak wskazał, remont oddziału pediatrycznego, w miejscu którego funkcjonował zakaźny, kosztować będzie około 50 - 60 tys. złotych. Prace mają potrwać około 2-3 tygodni.