Międzynarodowy, niezarobkowy przewóz drogowy rzeczy na potrzeby własne, na trasie z Niemiec do Polski, wykonywał 12 maja polski przewoźnik. Został on zatrzymany dynamicznie do kontroli drogowej przez patrol wielkopolskiej inspekcji na drodze ekspresowej niedaleko Gniezna.
Przedsiębiorca kierował osobiście, a jego pracownik pozostawał w dyspozycji. On też na polecenie szefa wyciągnął kartę z tachografu na wysokości Poznania. Kończył im się czas jazdy i woleli, aby w razie kontroli tylko jeden z nich miał naruszenia z przekroczonego czasu pracy. Kiedy to naruszenie odkryli inspektorzy, okazało się, że naruszeń z czasu pracy przedsiębiorca miał jeszcze więcej i na nic zdały się jego kalkulacje.
Zostanie wszczęte postępowanie administracyjne wobec przedsiębiorstwa na kwotę 6,5 tys. zł. Kierowca-pasażer, pozostający w dyspozycji, został ukarany mandatem karnym w wysokości łącznie 2 tys. zł. Przewóz drogowy mógł być kontynuowany dalej, gdy przyjechał inny kierowca. Skontrolowani szoferzy musieli odebrać odpoczynek dzienny.
źródło: WITD