Kilkanaście dni temu w sieci pojawiło się zdjęcie z ul. Kostrzewskiego, gdzie ktoś - mając najpewniej nadmiar siły - przewrócił jedną z barierek ustawionych przy ścieżce rowerowej, jaką wykonano pod koniec ub. roku na tej drodze. Zostały one postawione na odcinkach, gdzie znajduje się dosyć wysoki nasyp.
Być może taka sytuacja mogłaby zostać uznana za zwykły akt wandalizmu, gdyby nie to, że barierki po prostu zostały wsadzone "luzem" do ziemi. Po sprawdzeniu sytuacji na miejscu można było stwierdzić, że w ogóle nie zostały one w żaden sposób zamocowane do podłoża - po prostu postawiono je i obsypano ziemią, a całość jest osadzona na głębokości około 20-30 centymetrów. Na miejscu można było stwierdzić, że wszystkie pozostałe barierki chyboczą się nawet przy lekkim szarpnięciu.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z zarządcą drogi, którym jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Jak nam przekazano z poznańskiego oddziału GDDKiA, temat jest tam znany i służby zauważyły brakujący fragment barierki. - Również dostrzegliśmy nieprawidłowości w posadowieniu pozostałych elementów balustrady o czym został powiadomiony Wykonawca przedmiotowych robót. Od dnia 29.04.2021r. Wykonawca przystąpił do robót poprawkowych w celu wyeliminowania powyższych nieprawidłowości. Jednocześnie informuję, że brakujący element został uzupełniony - przekazano.
Sprawę zweryfikowaliśmy w miniony weekend. Na pierwszy rzut oka niektóre barierki sczepiono ze sobą za pomocą opasek zaciskowych. Dopiero po dokładniejszym przyjrzeniu zauważyć można, że wszystkie zostały ze sobą także skręcone za pomocą śrub. Pozostaje mieć nadzieję, że to będzie to wystarczające.