Dwa dni temu opublikowano listę beneficjentów z ochotniczych straży pożarnych w całym kraju, które w tym roku otrzymają dofinansowanie na zakup samochodów ratowniczo-gaśniczych. Jest to kwota 244 mln złotych, za które zakupionych ma zostać 314 pojazdów dla OSP w całym kraju. Mimo iż z terenu powiatu gnieźnieńskiego na nowe wozy czekają trzy jednostki, to niestety żadna z nich nie znalazła się na liście.
W tym roku w budżetach środki na zakup wozów w kwocie 500 tys. złotych każda, zabezpieczyły w sumie trzy gminy - Mieleszyn, Czerniejewo oraz Kiszkowo. Jednostki funkcjonujące na ich terenie wymagają wsparcia przy nabyciu nowych pojazdów, które do tanich nie należą.
Sprzęt stojący w remizach w niejednym przypadku mógłby już służyć bardziej jako eksponat, aniżeli wóz ratunkowy. Mimo to strażacy z tych gmin niejednokrotnie dali już dowód odwagi i poświęcenia przy różnych działaniach gaśniczych lub ratunkowych na terenie powiatu. Niestety, mimo to żadna z nich nie znalazła się na liście beneficjentów i tym samym nie otrzyma środków z puli zaplanowanej na ten rok.
Strażacy ochotnicy nie kryją przy tym rozgoryczenia. Druhowie wiązali spore nadzieje z tegoroczną pulą finansową i spodziewano się, że przynajmniej któraś ze strażnic znajdzie się na wspomnianej liście.
Tylko jedna jednostka z terenu powiatu zdecydowała się zabrać głos w tej sprawie: - OSP Mieleszyn od kilku lat stara się o pozyskanie nowego ciężkiego samochodu bojowego. Udało się w budżecie Gminny Mieleszyn zapisać na rok 2021 realizację tego działania i kwotę 500 000 zł. Niestety, nie mogliśmy liczyć na dotacje od wyższych instytucji tak aby można pozyskać samochód GCBA za kwotę około 1 mln zł - piszą strażacy z Mieleszyna, dalej doszukując odpowiedzi na pytanie, co spowodowało iż nie znaleźli się na tej liście: - Dlaczego tak się stało? Tej odpowiedzi strażacy OSP Mieleszyn nie otrzymali. Widzieliśmy już światełko w tunelu na nowy wóz bojowy i nagle zgasło. Na domiar złego na listach opublikowanych przez KGPSP nie ma żadnej jednostki z powiatu Gnieźnieńskiego. Bardzo nam przykro z takiego rozwoju sprawy ale bądźcie pewni że nadal będziemy wam służyć i jeździć do każdego wezwania.
- Mamy nadzieję że nasze dwa czerwone staruszki wytrzymają jeszcze kolejne wezwania do potrzebujących - przyznaje OSP Mieleszyn.