Po raz ostatni postępowanie w tej sprawie toczyło się w lutym br. Wówczas to zeznawali kolejni świadkowie - funkcjonariusze z komisariatu w Pobiedziskach. Wiele wskazywało również, że sprawa powoli zmierza do końca, ale na rozprawie nie stawił się jeden ze świadków. Kolejne posiedzenie wyznaczono na 26 kwietnia br.
W poniedziałek rano, wkrótce po wznowieniu rozprawy, sędzia Paweł Longier poinformował, że musi ona zostać ponownie odroczona. Wspomniany świadek na stałe przebywa poza granicami kraju i dlatego zdecydowano się na jego przesłuchanie w dniu przybycia do Polski, co ma nastąpić jeszcze w pierwszej połowie maja br. Będzie to już trzy lata po zdarzeniach, które miały miejsce koło Pobiedzisk.
Przypomnijmy iż 9 maja 2018 roku funkcjonariusze z KP Pobiedziska zostali wezwani do mężczyzny, który miał leżeć na jednej z ulic w tej miejscowości. Policjanci Karolina F. (pół roku służby) i Filip S. (trzy lata służby), po przybyciu na miejsce stwierdzili, iż mężczyzna jest w stanie mocno nietrzeźwym i ma problemy z poruszaniem się o własnych siłach. Zabrali go do radiowozu i wywieźli w okolice Jeziora Dobre pod Pobiedziskami, gdzie go pozostawili. Był to 36-letni Piotr M., który był znany jako osoba nadużywająca alkohol. Następnego dnia w godzinach popołudniowych jego zwłoki znaleziono w tym samym miejscu, gdzie go pozostawiono. W toku postępowania biegły patolog nie stwierdził, by policjanci bezpośrednio przyczynili się do śmierci pokrzywdzonego.
Na poniedziałkowym posiedzeniu stawił się tylko oskarżony Filip S., który od początku jest obecny na każdej rozprawie. Karolina F., po obowiązkowym stawieniu się na pierwszej odsłonie procesu we wrześniu 2019 roku, nie uczestniczy w postępowaniu.