Mieszkaniec Goślinowa, który postanowił się z nami podzielić swoją refleksją, nie ukrywa iż czasem ma wrażenie, że mieszka "na samym końcu świata", skąd jest kilometr spaceru do lasu i jeziora, co pozwala na korzystanie z uroków natury. Nie wszyscy jednak mają takie podejście.
- Córka jest miłośnikiem przyrody. Wraz z przyjaciółką bywają w okolicach jeziora praktycznie każdego dnia - jeżdżą tam konno, spacerują obserwując przyrodę - przyznaje mieszkaniec i jak dodaje, właśnie podczas takiego pobytu nad jeziorem natrafiły na "pamiątki" po tych, którzy korzystali z uroków pobytów w rejonie akwenu: Czy to wędkarze? - sam nim jestem więc trudno uwierzyć. Czy przypadkowi ludzie którzy okazyjnie może "sprzątają" swoje auta, czy celowi "turyści" którzy z zamiarem takim by wyrzucić co się da... przykre to, ale niestety prawdziwe - przyznaje, szukając odpowiedzi na pytanie - czy da się takie zachowania powstrzymać?
Niestety do tego typu widoków można by dołączyć nie tylko jeziora z okolic Goślinowa, ale także Jankowskiego, Wierzbiczańskiego i każdego innego. Jak praktyka pokazuje - za zaśmiecanie terenów odpowiadają zarówno niektórzy wędkarze, jak i niektórzy wypoczywający, którzy przeważnie mają siły przynieść ze sobą pełne opakowania, a "nie mają już siły" zabrać ich pustych z powrotem.