Do tej pory część zamrożonych firm wciąż pozostaje ze swoim problemem sama. Nawet te, które powróciły do funkcjonowania, notują znacznie mniejsze przychody, co ujemnie odbija się na ich działalności. Wypowiedzenia, zamrożenia wypłat, ograniczanie obowiązków, zwolnienia - to widmo wielu gałęzi gospodarki.
- Najbardziej gnębioną branżą jest branża fitness, restauracyjna, hotelarska. Wiemy doskonale o tym, że dają one zatrudnienie wielu Polakom. Niestety większość firm ma duże problemy, zwalniają ludzi i w jakimś zakresie mamy również do czynienia z tym, że decyzje zwolnienia pracowników są odłożone w czasie. Decyzje będą uwarunkowane dalszymi decyzjami polskiego rządu - twierdzi Jerzy Łojek, dyrektor generalny Miami Building Distribution sp. z o.o. w Gnieźnie oraz lider Kongresu Polskiego Biznesu w naszym regionie, który zdecydował się "obchodzić" rocznicę lockdownu w nietypowy sposób.
- W Gnieźnie mogliśmy zaobserwować pewną taką psychologiczną pomoc ze strony Miasta w osobie prezydenta Tomasza Budasza w formie poparcia dla przedsiębiorców, by ludzie, którzy mają budżety, mogli wspierać lokalnych przedsiębiorców - chodzi tu o restauracje, by zamawiali tzw. catering, by wspierać tych przedsiębiorców. Mam kontakt z jednym z nich, gdzie spotykaliśmy się na takich konspiracyjnych spotkaniach, gdzie deklarowaliśmy pomoc prawną. Mamy prawników opłacanych w części ze zrzutki, a w części działalności pro bono. Staramy się wspierać merytorycznie, nie tylko przez doradztwo prawne, ale również psychologicznie, aby przedsiębiorcy nie bali się działań polskiego rządu, które są nielegalne i niezgodne z Konstytucją - przyznał Jerzy Łojek. Jak dodał, przedsiębiorcy boją się wspólnych spotkań, a także otwierania firm, gdyż mogliby zostać zmuszeni do zwrotu otrzymanej pomocy z tzw. tarczy.
- Jest to też element pewnej psychologii strachu. Mamy informację, że taką decyzję o otwarciu determinuje przede wszystkim obawa o bankructwo. Część ludzi jest zdesperowana i nie wie co robić, bo to widmo im doskwiera. Z drugiej strony mamy elementy pewnych sytuacji dość tragicznych - stwierdził przedsiębiorca, wskazując na przypadek restauratora z Wrześni, który popełnił samobójstwo: - Mamy też inne sytuacje związane z ogromnym chaosem. Jednym z największych przykładów, w zakresie służby zdrowia, to mamy statystyki iż ponad normę ponad 70 tysięcy Polaków umarło podczas lockdownu poprzez fakt ograniczonego dostępu do służby zdrowia. Ostanie decyzje związane z przedłużeniem w czasie spraw związanych z leczeniem czy operacjami, na pewno przyczyni się do zwiększenia liczby Polaków, którzy stracą życie przez nieprofesjonalne, złe zarządzanie państwem.
Kongres Polskiego Biznesu zbiera podpisy pod obywatelskim projektem ustawy "OtwieraMY Gospodarkę" (na stronie otwieramygospodarke.pl), która ma za zadanie zakończyć okres lockdownu i pozwolić na swobodne prowadzenie działalności gospodarczej: - Państwo na podstawie przepisów najwyższego rzędu, a więc Konstytucji, nie ma prawa zamknięcia biznesu. Wiemy iż pierwsze decyzje administracyjne sądu są potwierdzające to stwierdzenie i wiąże się to z tym iż należy spodziewać się wielu procesów cywilnych, nie tylko na wobec państwa, ale również związanych z pracownikami Sanepidu czy policjantów - mówił Jerzy Łojek, jako przykład podając niektóre państwa, gdzie mimo podobnej sytuacji, większość firm działa i prosperuje, nie powodując zapaści finansowej w niektórych branżach.
Czego oczekuje KPB? Przedsiębiorca stwierdził: - Otworzyć gospodarkę, przestać gnębić Polaków i działać w sposób nielegalny, stosując się do przepisów Konstytucji i przywrócić wolność Polakom.