Placówki lecznicze przy ul. 3 Maja i św. Jana cały czas służą osobom, które zostały skierowane do hospitalizacji w związku z zakażeniem koronawirusem. Mimo to sytuacja wydaje się powoli stabilizować, jeśli chodzi o samo funkcjonowanie szpitala.
- Obecnie na oddziale znajduje się 40 pacjentów, z czego 2 jest pod respiratorem. Niestety od poprzedniej naszej konferencji (w poniedziałek 23 listopada - przyp. red.) 10 osób zmarło. Od 2 grudnia uda się nam przywrócić przyjęcia na ZOL-u - udało się nam wygasić ognisko i ZOL będzie funkcjonował standardowo, a obecnie 6 osób z personelu znajduje się na kwarantannie - przekazał Grzegorz Sieńczewski, dyrektor Szpitala Pomnik Chrztu Polski. Dodał też, że od tygodnia sytuacja w lecznicy jest na tyle unormowana, że udaje się utrzymać funkcjonowanie oddziałów i powstrzymywać od ich ewentualnego zamykania: - Najgorszy okres - odpukać - chyba mamy za sobą - przyznał dyrektor.
Grzegorz Sieńczewski wspomniał też, że sytuacja sprzed tygodnia, o której informowaliśmy w poniedziałek i dotyczyła braku miejsc w szpitalnej chłodni, była wyjątkowym przypadkiem i problem ten został w krótkim czasie rozwiązany.
Dyrektor zdecydował się też odnieść do pogłosek, jakie krążą w ostatnim czasie: - Krąży taka plotka, że budowany szpital jest gotowy do oddania. Proszę państwa, nie jest on gotowy do oddania. Jest to nowy budynek, który będzie wymagał specjalistycznych, długich odbiorów - są to instalacje tlenowe, związane z wentylacją, klimatyzacją. Robimy wszystko, by oddać ten budynek jak najszybciej, ale potrzebujemy niestety jeszcze chwilę czasu - mówił.
Grzegorz Sieńczewski dodał, że wszystkie poradnie pracują na bieżąco: - W miarę możliwości, ale zdarzają się sytuacje, kiedy nie jesteśmy w stanie zapewnić opieki lekarskiej czy zabezpieczenia lekarskiego niektórych poradni dlatego, że personel lekarski też choruje. Staramy się jednak, by te poradnie dalej funkcjonowały.