W minioną niedzielę wieczorem gnieźnieńscy strażacy zostali powiadomieni o pożarze, jaki został zauważony w rejonie ciepłowni na Winiarach. Po dojeździe na miejsce okazało się, że żadnego zagrożenia jednak nie ma.
Podobne zgłoszenie miało miejsce trzy tygodnie temu i również dotyczyło spostrzeżenia pożaru, widzianego z daleka, a z naszą redakcją kontaktowały się także osoby, które w ostatnim czasie obserwując z osiedli na Winiarach okolice elewatorów przy ul. Spichrzowej mieli przeświadczenie, że widzą ogień i dym wydobywający się z tego obiektu.
Jak się okazuje, we wszystkich powyższych przypadkach niepokojące sygnały pochodzą z suszarni kukurydzy, istniejącej od jakiegoś czasu przy silosach zbożowych. Efektem procesu suszenia jest właśnie wydobywająca się para, która w połączeniu z oświetleniem obiektu (także działającym w rejonie dachu) może z daleka dawać złudne przekonanie o występującym pożarze. Nadmienić należy, że suszenie to odbywa się także w dzień i również wówczas nad zakładem unoszą się kłęby pary.