W "Migawkach z miasta" staramy się komentować różne sprawy, czasem stawiając pytania otwarte, bez oczekiwania na odpowiedź. Tak samo zdecydowaliśmy się zareagować na dwie wiadomości, nadesłane do nas wczoraj od dwóch mieszkańców Gniezna. Jedna z nich dotyczy sprawy na os. Piastowskim, a druga na ul. św. Michała.
Mieszkaniec os. Piastowskiego przesłał zdjęcia z "akcji" łatania uszkodzonej nawierzchni asfaltowej w pobliżu swojego bloku. Jak przyznał, powierzchnia wynosiła 1,25 metra kwadratowego (najwyraźniej samodzielnie to obliczył), a czas trwania tylko samych robót miała zająć około godzinę. Do naprawy tej dziury zaangażowano wywrotkę, a nawet koparko-ładowarkę. Do nas mieszkaniec kieruje pytania, na które jednak jednoznacznie odpowiedzieć:
- Ile w tym przypadku kosztować będzie wykonane dzieło aby wykonawca wyszedł na swoje?
- Kto za to zapłaci?
- Czy można zastosować inne bardziej ekonomiczne siły i środki?
Druga sprawa, która do nas trafiła wczoraj, dotyczy ul. św. Michała. Tym razem mieszkaniec opisuje swoje działania, które podejmuje, aby zarządca drogi doprowadził do naprawienia chodnika uszkodzonego przez korzenie drzewa. Jak przyznał, do naprawienia jest 1 metr kwadratowy chodnika, którego płyty wystają znacząco ponad powierzchnię. Przesłał też do nas treść ostatniego maila, jaki wysłał do Urzędu Miejskiego, którego fragment przytaczamy: - Chwalicie się (jako UM) wykonanymi elementami na kontrapasie rowerowym (swoją drogą w niektórych miejscach też nieudolnymi), a obok, na chodniku tej samej ulicy piesi (w tym rodzice z małymi dziećmi z sąsiedniego przedszkola) musza patrzeć pod nogi, bo mogą sobie krzywdę zrobić przez kilka płytek od miesięcy nie naprawionych. Staram się tego unikać zawsze mając nadzieję, że zwykłe zgłoszenie mieszkańca wystarczy, ale daję tę korespondencję do wiadomości mediom, bo to jest kpina z ludzi, żeby takie rzeczy tyle czasu załatwiać.
Podsumowując obie sprawy - może warto byłoby następnym razem od razu taką "silną" grupę roboczą wysłać w miejsca, które być może i inni mieszkańcy od dłuższego czasu bezskutecznie zgłaszają? Chyba, że metr kwadratowy robi różnicę...