wtorek, 29 września 2020 12:36

Kto straci, a kto zyska na zamknięciu przejazdu przez Rynek?

 

Handlowcy, mieszkańcy pobliskich kamienic, parafianie czy turyści - która grupa zyska na tym, że zamknięty zostanie przejazd przez gnieźnieński Rynek? - to pytanie przewijało się w trakcie dyskusji, która przetoczyła się na poniedziałkowej komisji.

Jednym z punktów posiedzenia Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska, która obradowała w miniony poniedziałek w Starym Ratuszu, był temat problemów komunikacyjnych Gniezna. Nietrudno było przewidywać, że wiodącym wątkiem stanie się propozycja, o której jako pierwsi poinformowaliśmy na początku sierpnia tego roku - zmian w układzie drogowym w ścisłym centrum miasta. Wkrótce po tym Urząd Miejski ogłosił konsultacje społeczne, które trwały do 18 września (obecnie trwa analiza złożonych uwag). Niemniej, głosów krytycznych, jak i pozytywnych dla przedstawionych pomysłów nie brakowało. Szczególne emocje rozpalał jeden aspekt - zamknięcie przejazdu przez główny plac miasta. 

- Mam takie wrażenie, że nie podano nam rzeczywistego i realnego powodu zamknięcia przejazdu przez Rynek. Mówienie o tym, że w innych miastach Polski i Europy tak się dzieje, mnie nie przekonuje. I tak mamy zamknięte centrum - Rynek w jedną stronę jest przejezdny, zamknięta jest Tumska, zamykamy Rzeźnicką, przez centralną część Chrobrego przejechać nie można. Wiemy, że nie ma tam aż tak dużego ruchu. Cokolwiek będziemy chcieli puścić nitką równoległą, przez ul. Franciszkańską, to będzie dużo gorsze rozwiązanie. Obecne rozwiązanie jest chyba optymalne - stwierdził radny Paweł Kamiński, rozpoczynając dyskusję. Jak dodał, samochody skierowane na inne drogi śródmieścia tylko spowodują na nich dodatkowe natężenie ruchu.

Na posiedzeniu obecny był także ks. Maciej Lisiecki, proboszcz parafii pw. św. Trójcy, który jakiś czas temu opublikował list, sprzeciwiający się całkowitemu zamknięciu dojazdu do kościoła: - Jako, że ogłoszono konsultacje, uznałem, że jako proboszcz parafii i ten, który jest odpowiedzialny za wspólnotę parafialną kościoła farnego, powinienem się wypowiedzieć. Rozumiem, że to jest przyszłościowe, że to nastąpi za 2-3 lata, natomiast gdy patrzyłem na ten plan, to najbardziej zaniepokoiła mnie możliwość zamknięcia przejazdu do kościoła farnego. Nie widziałem tu możliwości, by nie zabrać głosu i odpowiedziałem na te konsultacje, ale także napisałem list do prezydenta, a parafianie też mnie zmobilizowali, by upublicznić ten list na parafialnym Facebooku - przyznał ks. Maciej Lisiecki. Jak dodał, parafianie sami się zmobilizowali, by zbierać podpisy przeciwko pomysłowi zamknięcia przejazdu, zbierając ich przeszło 700: - Dla mnie jest to trudna sytuacja, kiedy by nie było dojazdu do kościoła farnego. Nasza parafia jest specyficzna, gdyż kościół jest na samym końcu parafii, a zasięgiem sięgamy aż na ul. Słoneczną i ulice przyległe. Wielu parafian, którzy korzystają z naszego kościoła, jeżdżą samochodami, często są to ludzie starsi - trudno jest dojść osobie starszej z ul. Słonecznej do kościoła. Poza tym jest tu problem dojazdu na śluby, inne sakramenty - przyznał proboszcz. Jak dodał, nie jest on - jak to przedstawiły niektóre media - przedstawicielem buntu, ale po prostu reprezentuje parafian, którzy go o to prosili: - Miałbym pewnie wielki grzech, gdybym nie zabrał głosu.

Przewodniczący komisji Arkadiusz Masłowski przyznał, że również do niego dotarli parafianie, którzy sprzeciwiają się wprowadzeniu wspomnianego rozwiązania. Dodał, że sprawa ostatecznego układu komunikacyjnego, jest wciąż otwarta i należy szukać kompromisu.

Wiceprezydent Jarosław Grobelny stwierdził: - Kwestia przejazdu przez Rynek nie jest nowa. Część z państwa pamięta, zamknięcie przejazdu przez Rynek planowane było już przy modernizacji Rynku razem z ul. Chrobrego. Wówczas prezydent Trepiński, biorąc pod uwagę presję, która gdzieś tam się wygenerowała, poszedł na takie rozwiązanie połowiczne - ul. Chrobrego pozostała deptakiem, a przejazd przez Rynek pozostał - mówił, dodając iż dowodem na to jest fakt, że kostka ułożona na Rynku pod szlakiem dla samochodów technicznie jest dostosowana do ruchu pieszego, a nie samochodowego: - Nie dlatego powstał jednak ten projekt, koncepcja. Ona wywołała więcej emocji, niż powinna była wywołać. Jak dalej dodał wiceprezydent, wzorce brane pod uwagę pochodzą z tego, co jest realizowane w wielu innych miastach nie tylko polskich, ale i na świecie: - Duński planista Jan Gehl poczynił swojego czasu książkę "Miasto dla ludzi", gdzie opisał sytuację jednego z najdłuższych ciągów pieszych w Kopenhadze, który jest generalnie najdroższym miejscem ciągiem pieszym i tam rzeczywiście życie bardzo się rozwinęło i dziś nikt nie wyobraża sobie, by dopuszczony był ruch samochodowy. Tak samo nikt sobie nie wyobraża, by ruch wrócił na deptaku ul. Chrobrego. A jednak, gdyby swojego czasu prezydent Trepiński uległ, to dzisiejszy deptak byłby nadal ulicą - mówił Jarosław Grobelny. 

Jak dalej dodał wiceprezydent: - Na tej podstawie, że staramy się budować zrównoważone miasto, powstała koncepcja, która z założenia od samego początku miała być poddana dyskusji. Głosy za i przeciw wpłynęły. Oczywiście, to rozwiązanie nie ma nikogo pozbawić dojazdu i przejazdu. To nie jest tak, że jedna osoba w urzędzie sobie tę koncepcję przygotowała, gdyż te dyskusje były w urzędzie prowadzone. Dojazd do kościoła farnego był założony od samego początku z dojazdem od ul. Warszawskiej. 

Odnosząc się do kwestii handlu na Rynku, Jarosław Grobelny przyznał iż problem z jego zagospodarowaniem nie jest aż tak widoczny latem, jak są restauracyjne ogródki, ale gorzej jest zimą: - To, czy biznes handlowy będzie się rozwijał, to zależy przede wszystkim od właścicieli biznesu. Nie da się dzisiaj w dobie galerii handlowych i dostępu do tych przybytków, prowadzić biznesów tak samo, jak prowadziło się 10, 15 czy 20 lat temu. Wszyscy, którzy tego nie zrozumieją, bez względu na to, czy będzie przejazd przez Rynek czy nie, będą mieli problem z utrzymaniem się. Wielokrotnie próbowaliśmy podjąć dyskusję na temat uatrakcyjnienia handlu w centrum Gniezna, natomiast te dyskusje realnie nigdy nie zostały podjęte przez stronę osób, które powinny być tym potencjalnie zainteresowane. 

Jak przekazano w dalszej części, nie ma planu zupełnego zamknięcia przejazdu koło katedry. Dojazd do świątyni będzie nadal możliwy, a parkowanie na zasadach obecnie obowiązujących nadal dostępne. Inną kwestią, która jest rozpatrywana, jest skracanie sobie drogi z ul. św. Wojciecha do ul. Łaskiego - tę sytuację planuje się w pewnym stopniu ukrócić.

Ks. Maciej Lisiecki przyznał, że ze spotkania wyjdzie z nadzieją, którą przekazano, iż dojazd do kościoła mimo wszystko będzie możliwy: - Do tej pory w liście od prezydenta takiej nadziei nie dostałem. Pani rzecznik prasowa urzędu pytana wprost o dojazd do fary powiedziała, że jest parking na targowisku, więc mogą ludzie dojść. Pierwszy raz usłyszałem, że są pod uwagę także nasze racje. Oczywiście nie upieram się do przejazdu przez Rynek, może on być od ul. Warszawskiej, choć jest tam trochę wąsko, ale myślę iż można to zorganizować. Po to też rozmawiamy, aby na pewne rzeczy zwrócić uwagę i myślę, że to będzie z korzyścią dla miasta - stwierdził. 

Paweł Kamiński stwierdził, że mimo wszystko nie podano konkretnej przyczyny, która spowodowała iż w ogóle zaczęto rozważać zamknięcie przejazdu przez rynek. Jarosław Grobelny odparł: - Chodzi o myślenie o mieście, danie pierwszeństwa mieszkańcom, ludziom, którzy będą poruszali się bezpiecznie w sposób nieskrępowany i będą mogli korzystać z całej powierzchni rynku bez obawiania się, że gdzieś pojawi się samochód - stwierdził Jarosław Grobelny, dodając iż jest to też możliwość utworzenia ogródków letnich po wschodniej stronie Rynku, gdzie do tej pory było to niemożliwe. 

Na tym w zasadzie temat dyskusji w trakcie komisji został wyczerpany. Jak zapowiedziano, efekty uwag złożonych w Urzędzie Miejskim po ich rozpatrzeniu będzie można poznać za jakiś czas. Samo zamknięcie przejazdu przez Rynek czy wprowadzenie innych koncepcyjnych regulacji, to jest kwestia dłuższego okresu.

 


Komentarz. Można mieć wrażenie, że w sprawie kolejnego, jakby nie patrzeć ważnego dla sporej grupy mieszkańców tematu, Urząd Miejski porusza się tak samo, jak w sprawie koncepcji ścieżek rowerowych. Niemniej, w tym przypadku co teraz, opracowanie nie kosztowało podatników aż tyle, co dość krytykowana propozycja tras rowerowych (131 tys. złotych). Trudno bowiem zrozumieć podejście, polegające na tworzeniu koncepcji i "rzucaniu jej na pożarcie" w konsultacjach, bez przedstawienia jakichkolwiek badań czy analiz. O ile łatwiej byłoby dyskutować, mając rzeczowe argumenty, pokazujące chociażby, dokąd zmierza ruch przechodzący przez Rynek i jak ten potok pojazdów rozpływa się w kolejnych ulicach w rejonie ul. Warszawskiej. Dla sceptyków lub osób czekających na argumenty, takie dane stanowiłyby istotny element do opowiedzenia się po którejś stronie. Chyba, że decyzja w UM już zapadła, na co wskazuje fakt, że planuje się remont ul. Franciszkańskiej i przebrukowanie jej nawierzchni (a przez to wzmocnienie drogi). Pod co? Odpowiedź nasuwa się sama.

Jakby nie patrzeć na całą sprawę - taką siatkę dróg odziedziczyliśmy jeszcze ze średniowiecza, a częściowo z czasów pruskich i stanowią one system naczyń połączonych. Skoro mówi się, że przy katedrze parkować należy według obowiązującego prawa, to dlaczego prawa nie przestrzega się na Rynku, gdzie notorycznie samochody parkują na zakazie, a ponadto obowiązuje strefa zamieszkania i piesi zawsze mają pierwszeństwo przed samochodami, a mimo to wciąż jest to ignorowane przez zmotoryzowanych? 

29 komentarzy

  • Link do komentarza Mieszkaniec Gniezna wtorek, 06 października 2020 08:15 napisane przez Mieszkaniec Gniezna

    Piszmy petycje,rób y zgromadzenia,w Urzędzie Miasta na tak zwanych konsultacjach w tej sprawie udzielamy się! Nie dajmy zamknąć Gniezna tym bezrozumnym ludziom!

  • Link do komentarza avalon poniedziałek, 05 października 2020 19:16 napisane przez avalon

    Jak już ktoś ma ochotę porównywać Gniezno do duńskich miast, warto to zrobić z miasteczkami o podobnej wielkości. Nie porównywać Gniezna do stolic i innych wielkich miast!

    W poniższym linku rynek / jego odpowiednik w niewielkim duńskim miasteczku Kolding które ma mniej więcej tyle samo mieszkańców co Gniezno i podobnie jak Gniezno jest lokalnym ośrodkiem przemysłowo-rolniczym.
    Ruch na tym rynku i w okolicy jest dopuszczony z pewnymi ograniczeniami. W pobliżu jest wiele parkingów. Warto "pozwiedzać" chociażby z google.maps to małe miasteczko zanim zamknie się centrum w Gnieźnie.

    //www.google.pl/maps/@55.4905052">https://www.google.pl/maps/@55.4905052,9.4738843,3a,64.2y,251.54h,85.79t/data=!3m6!1e1!3m4!1scbejrXoeNQyufVLNYR852Q!2e0!7i16384!8i8192

    Nikt nie zamyka centrum miasta i nie ogranicza do niego dostępu.
    To utopia która skończy się totalną degradacja ekonomiczną zamkniętego obszaru.

  • Link do komentarza avalon poniedziałek, 05 października 2020 18:28 napisane przez avalon

    W jakimś artykule na podobny temat tutaj albo na innej stronie ktoś pisał o porównaniu z Kopenhagą, gdzie powstał kilkukilometrowy deptak i przyczynił się on do rozwoju okolicy.
    Autor pomysłu pomylił jednak skale i dwa różne światy.

    Kopenhaga to wielkie miasto (1,2 mln), stolica jednego z najzamożniejszych krajów świata. Kopenhaga sama w sobie ma setki tysięcy mieszkańców - klientów, miliony gości każdego roku zarówno turystów jak i gości biznesowych.

    Gniezno to małe i senne miasteczko z zabytkowym kościołem na górce. Miasteczko zagubione gdzieś na uboczu najbiedniejszego kraju w tej cześć świata.
    Centrum Gniezna jest wyludnione i zmienia się w ogromny slams. Gnieźnieńskie centrum straciło większą część mieszkańców jakich miało jeszcze 30 lat temu. Dzisiaj chodząc ulicami widać całkowicie puste okna w kamienicach. Znikają nawet sklepy spożywcze bo nie ma klientów. Przecież nikt z Winiar nie przyjedzie do Społem na Warszawską...
    Centrum Gniezna to obszar w którym dominują mieszkania na wynajem.
    Jak będzie problem z parkowaniem, dojazdem itp, ostatni mieszkańcy tej części miasta zrezygnują z wynajmu mieszkań w zrujnowanych budynkach.

    Gniezno nie ma i nigdy nie będzie miało potencjału do zagospodarowania usługowego kilkuset kamienic. Nawet partery są w dużej części pozostają niewynajęte, o pozostałych kondygnacjach nie ma nawet co wspominać bo nie nadają się do niczego. Nawet na obecnym deptaku przy Chrobrego, Tumskiej czy na Rynku straszą puste okna a ulice te pustoszeją wraz z końcem wakacji.
    W Gnieźnie działa kilka małych hotelików, nie widać żeby generowały jakiś większy popyt wiec rynek jest już nasycony tego typu usługami. Lokale gastronomiczne - jest ich zaledwie kilkanaście ale co roku kolejne bankrutują i pojawiają się nowe które i tak po jakimś czasie znikają bo nie ma na to popytu.

    Niech zamkną dojazd i wprowadzą kolejne ograniczenia - przyspieszą degradacje tego obszaru.

  • Link do komentarza Oli poniedziałek, 05 października 2020 16:18 napisane przez Oli

    Panie Marek ZYGMUNT jeszcze zapomniał pan o zasiekach przy okazji zmieniania narożnika obok Niemana

  • Link do komentarza czytelnik poniedziałek, 05 października 2020 15:50 napisane przez czytelnik

    Do niepodpisanego Komentatora z niedzieli z 4 października godz. 7:37 - z tego, co mnie pamięć nie zawodzi, to projekt kładki nad jeziorem zwanym w Gnieźnie Wenecja był pomysłem wyborczym Tomasza Budasza w 2014 roku.

  • Link do komentarza Ziuta poniedziałek, 05 października 2020 07:46 napisane przez Ziuta

    kochany Sebastianie. Miejsca postojowe na Zielonym Rynku są ciągle zajęte. Tym bardziej w niedziele i święta jak postój w strefie jest bezpłatny ! Nie da się wobec tego nawet wysadzić tam swoich rodziców i dzieci bo nie ma na Zielonym rynku nawet miejsca do postoju do 5 minut. Wobec tego twoje uwagi o możliwości bezpiecznego zatrzymania się w tym miejscu i dojścia do kościoła Farnego z terenu Zielonego Rynku, pozbawione są zupełnie sensu . Pomyśl wobec tego jeszcze raz ale już bardziej realnie.

  • Link do komentarza Rita niedziela, 04 października 2020 11:01 napisane przez Rita

    Sebastian piszesz nie na temat. Kościół jest tylko jednym ogniwem przeciw tej zmianie. Znacznie dramatyczniejsze jest puszczenie ruchu wąską i kręta ulica Franciszkańska, a już zupełnie bez wyobraźni puszczenie tych setek samochodow w poprzek pieszego deptaku na Tumskiej. Zamienił stryjek siekierkę na kijek. Gorzej już w Gnieźnie nie było.

  • Link do komentarza Do rezigiusz i Marek Zygmunt niedziela, 04 października 2020 07:37 napisane przez Do rezigiusz i Marek Zygmunt

    Rezigiusz, W Płocku Nowy Rynek ma tyle wspólnego z "rynkiem" co w Gnieźnie Bendarski Rynek. To parking i przelotówka. Szkoda pisać takie ściemy, nawet anonimowo.

    M. Zygmunt, pańskie pomysły są tradycyjnie na wysokim poziomie abstrakcji, jak niedawna propozycja zrobienia kładki przez jezioro Jelonek.

  • Link do komentarza Iza sobota, 03 października 2020 11:36 napisane przez Iza

    Do Wiktor...Spokój w mieście od kiedy tak jest??? Miasto powinno tętnić życiem a nasze centrum Gniezna już wymarło, wystarczy przejść się ulicami.
    Jak ktoś szuka spokoju niech jedzie do lasu!

  • Link do komentarza Sebastian piątek, 02 października 2020 17:45 napisane przez Sebastian

    Szanowna Rito,
    Czy Twoim zdaniem dojście 50 metrów od ulicy Zielony Rynek do kościoła Farnego jest jednoznaczne z uniemożliwieniem dojazdu? Nie sądzę, co tydzień widzę jak wiele osób w starszym wieku udaje się do kościoła PW Gaudentego z końca osiedla Piastowskiego, Jagiellońskiego czy Orła Białego a tam odległości są już zdecydowanie większe niż nawet z parkingu przy targowisku. A swoją drogą wyeliminowanie ogródków ( przeszkadzających Tobie hałasem bardziej niż samochody) z terenu centrum tym bardziej wpłynie na odpływ turystów. Zgadzam się też z wszystkimi piszącymi o problemie przejazdu w poprzek Tumskiej - to także powinien być odcinek wyłączony z ruchu samochodowego. Centra miast są dla ludzi nie dla samochodów - rower, hulajnoga czy skuter są wystarczające do poruszania się po mieście, a przecież mamy jeszcze do tego komunikację miejską. Pozdrawiam

  • Link do komentarza Mieszkaniec piątek, 02 października 2020 08:10 napisane przez Mieszkaniec

    Głosowaliście i wybraliście ich a teraz wyjecie??? Macie władze w mieście i powiacie na miarę miasta. Ważne aby wokoło miejsca zamieszkania urządzić się tak by jednemu było miło.

  • Link do komentarza Marek ZYGMUNT czwartek, 01 października 2020 19:43 napisane przez Marek ZYGMUNT

    Rynku gnieźnieńskiego nie należy pilnować jak napisał pan Leonard, by nie parkowali na nim niesforni kierowcy. Wystarczy przebudować narożnik przy cukierni Niemianna. Należy wysoki, granitowy krawężnik ustawić.... po skosie na linii między króliczkiem z kieliszkiem a wejściem do cukierni pana Niemanna. W ten sposób zlikwiduje się zatoczkę zachęcającą w tym miejscu do pozostawienia samochodu. A za wysokim, granitowym krawężnikiem ulicznym należy podnieść teren do poziomu pobliskiego chodnika. W ten sposób powstanie dodatkowy teren na wystawienie stolików gastronomicznych i parasoli. Czy teren ten wykorzysta pan Niemann czy inny przedsiębiorą zobaczymy, bo w narożniku tym jest więcej lokali. A jest pewne, że Miasto Gniezno maiłoby z dzierżawy tego terenu kolejne, dodatkowe pieniądze.

  • Link do komentarza historyk czwartek, 01 października 2020 19:34 napisane przez historyk

    Panie Marek ZYGMUNT, pan naprawdę nie ma za grosz wyobraźni. Miasto ma rujnować tkanką starej zabudowy po to, by zrobić nawrotkę spod kościoła? Panie, pomyśl Pan logicznie. Tu nie chodzi o ten kościół. Oni wywracają cały dotychczasowy porządek komunikacyjny do góry nogami, bez powodu, Porównują Gniezno do bogatego Zachodu, do największych stolic Europy, a sami nie potrafią zapanować nad dwoma-trzema samochodami dostawczymi, które ustawiają się na Rynku. Zresztą tak miedzy prawdą a Bogiem one nikomu nie przeszkadzają, co najwyżej psują estetykę. A łagodny przejazd ze znacznie zwolnionym tempem nikomu nie zaszkodził. Co gorsze, ci gnieźnieńscy mistrzowie komunikacji nie potrafią nawet racjonalnie uzasadnić tej decyzji. Nie bo nie. I koniec. Tak, jak w innych niemądrych posunięciach. Tak źle jeszcze w Gnieźnie nie było:-(((

  • Link do komentarza Leonard czwartek, 01 października 2020 13:33 napisane przez Leonard

    Bolo, niw manipuluj. Marek Zygmunt opisze owszem, o dzieciach, ale także o osobach starszych. I to właśnie te osoby potrzebują od nas wsparcia, pomocy i troski. To, co dotyczy kościoła. Natomiast zamknięcie przejazdu przez Rynek tym krótkim przejazdem i wywracanie ruchu komunikacyjnego w centrum niewielkiego miasteczka, to brak wyobraźni tych, którzy o tym decydują! Co innego, gdyby była inna możliwość w pobliżu co do przejazdu. Ale jej nie ma i nie będzie, bo tak to miasto zostało zbudowane i należy teraz pochylić się nad tym, by to wszystko miało ręce i nogi. Zatem przejazd przez Rynek jest konieczny, tylko należy przez co najmniej kilka lub kilkanaście tygodni pilnować tego porządku, aż wszystko dojdzie do normy. Bo jak narazie, to jak widać z tym pilnowaniem w tym miejscu jest bałagan. Dlaczego zatem, jak ktoś już tutaj wcześniej napisał, wielcy geniusze tej zmiany nie buntują się na przejazd ulicy Tumskiej w poprzek jednym wielkim ciągiem pojazdów? Tam szukajcie niebezpieczeństwa, bo jak widać nie rozumiecie, co tam się szykuje.

  • Link do komentarza Marek ZYGMUNT czwartek, 01 października 2020 12:58 napisane przez Marek ZYGMUNT

    Drogi petencie. A kamienicy prywatnej w takim zrujnowanym stanie, to Miasto Gniezno nie może odkupić ? Jeżeli byłby to jedyny sposób pogodzenia potrzeb kościoła z potrzebami komunikacyjnymi miasta Gniezna to odkupienie działki wraz z ruderą nie powinno być dla miasta czymś niemożliwym do zrealizowania. Kwestia priorytetów !

  • Link do komentarza Marek czwartek, 01 października 2020 12:52 napisane przez Marek

    Bolo, mądraliński. Co się tyczy dowożenia dzieci do kościoła farnego to wiedz, że parafia ta sięga bardzo, ale to bardzo daleko, bo aż do obrzeży miasta. Proponuję wobec tego byś się nie wymądrzał, bo sam byś też swojego dziecka zimą, wieczorową porą nigdy tak daleko, pieszo nie wysłał.

  • Link do komentarza harekjop czwartek, 01 października 2020 10:53 napisane przez harekjop

    Pan Grobelny podał przykład Kopenhagi, stolicy Danii gdzie wprowadzanie ograniczenia ruchu kołowego dało pozytywny efekt. Problem w tym, że Kopenhaga jest miastem gdzie mieszka prawie 600 tys. mieszkańców. W samym lipcu i sierpniu odwiedza ją 2,3 mln turystów. Kopenhaga jest najczęściej odwiedzanym przez turystów miastem w Danii. Czy te cyfry można jakoś porównać do Gniezna?

  • Link do komentarza Bolo środa, 30 września 2020 13:15 napisane przez Bolo

    Panie Zygmuncie dzieci trzeba dowozić do kościoła ? To młodzi ludzie, mają nogi. później się dziwić, że nie chce iść do pracy. Przecież rodzice dowiozą i utrzymają.

  • Link do komentarza kierowca środa, 30 września 2020 13:12 napisane przez kierowca

    Gandalfie i dobrze robią. Popieram. Każdy kierowca jest dorosły i wie co robi.

  • Link do komentarza petent środa, 30 września 2020 13:05 napisane przez petent

    ad. Marek Zygmunt - panie, to jest prywatna własność i ta kamieniczka i ten skwer,. Więc takie doradzanie jest nic nie warte. Prywatna własność - rzecz święta! A stworzenie bałaganu na tej części ulicy Warszawskiej (nawrotki) spowoduje nie do opanowania chaos komunikacyjny w samym sercu miasta. No, ale panowie za biurkiem tego nie widzą, a wiedzy na ten temat także jak widać nie posiadają!

startpoprz.12nast.koniec

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane