W sierpniu br. Wojewoda Wielkopolski wydał rozstrzygnięcie nadzorcze, w którym - w skrócie - stwierdzono iż Mateusz Hen nie powinien otrzymać "powierzenia pełnienia obowiązków" dyrektora Szpitala Pomnik Chrztu Polski, gdyż nie przewidują tego przepisy. O tej sprawie informował także poseł Zbigniew Dolata, który na początku września zarzucił ponadto ignorowanie faktu, że Mateusz Hen jest osobą karaną i nie powinien mieć powierzanej odpowiedzialnej funkcji nie tylko dyrektora, ale i zastępcy.
Dzisiaj Starostwo poinformowało, że oficjalnie zaskarżyło już decyzję Wojewody do WSA: - Nie zgadzamy się z argumentacją Wojewody i z tym, że kryteria, które ustawa o działalności leczniczej formułuje w odniesieniu do kierownika podmiotu leczniczego, powinny znaleźć zastosowanie również do osoby, której tymczasowo powierzono pełnienie obowiązków kierownika - przekazał Marcin Bandura, prawnik Starostwa Powiatowego i jak dodał, są w tym zakresie konkretne orzeczenia wskazujące na możliwość takiego postępowania: - Kwestionujemy także stanowisko Wojewody, według którego w ogóle nie można tymczasowo powierzyć obowiązków kierownika szpitala. To również pozostaje w sprzeczności z najnowszym orzecznictwem, które dość obszernie w skardze cytujemy. Kwestionujemy również tę argumentację wojewody, zgodnie z którą wystarczającym do uregulowania kwestii na czas pomiędzy opróżnieniem stanowiska dyrektora a wyłonieniem nowego w drodze konkursu, że wystarczającym do uregulowania tej kwestii jest upoważnienie udzielone przez dotychczasowego dyrektora.
- Mamy lukę prawną, ponieważ nie ma czegoś takiego w przestrzeni prawnej w sytuacji, kiedy odchodzi lub umiera dyrektor i w jaki sposób następca ma wypełniać obowiązki. Mamy tzw. powierzenie, które w przestrzeni prawnej nie funkcjonuje. To wywołało pewne emocje u pana posła Dolaty na zasadzie funkcjonowania zastępcy dyrektora. Taką samą sytuację mieliśmy w przypadku pana Bestwiny, który był dyrektorem za czasów PiS-u - przez pół roku funkcjonował na zasadzie powierzenia i to nie wywoływało emocji u posła Dolaty - stwierdził starosta Piotr Gruszczyński, który następnie przekazał iż zwraca się do parlamentarzysty, by podjęto działania prawne i usunięto tę lukę prawną.
- Pan poseł Dolata stwierdził, że ja roztaczam nad nim (Mateuszem Henem - przyp. red.) parasol ochronny. Ja nie mam żadnych narzędzi, by móc kogokolwiek ze szpitala powołać czy odwołać. Ja mogę to zrobić to tylko w stosunku do dyrektora szpitala - stwierdził starosta i jak dodał, parlamentarzysta mijał się z prawdą w innej kwestii: - Pan Mateusz Hen podpisywał aneks w 2019 roku z upoważnienia i było ono na kilka dni w okresie, kiedy dyrektor szpitala wyjechał na urlop. Ten aneks był podpisany, ale nie był podpisywany kiedy powierzono mu funkcję, którą zaskarżył Wojewoda. Zachęcam pana posła Dolatę, że jeżeli chce być człowiekiem wiarygodnym, to niech jego transparentność rozszerzy się nie tylko na osoby, które mu politycznie nie pasują, ale o tych, którzy politycznie są do niego przypisani. W 2017 roku doszło do przetargu na eSTeDe ze środków publicznych i unijnych. Wtedy doszło do takiej sytuacji, że wygrała firma X, która powstała kilkanaście dni przed przetargiem z kapitałem 5 tys. złotych. Poprzedni dyrektor twierdził, który nie chciał podpisać tej umowy, że wywierana była na niego presja. Podał nazwisko osoby, ze ścisłego kierownictwa PiS-u, która to robiła. Marszałek, w związku z nieprawidłowościami na budowie, przysłał komisję, która wskazała winnych - są to dwie osoby, w tym jedna ze ścisłego kierownictwa PiS-u. Ja do tej pory nie słyszałem reakcji posła na to. Nie mówimy o hipotetycznych stratach, ale o konkretnych stratach. Te pomyłki kosztowały nas 4 mln złotych - stwierdził starosta dodając, że liczy na to iż postępowanie w prokuraturze pozwoli skierować konkretne zarzuty wobec osób odpowiedzialnych za to działanie.