Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich chce, by kierunek jazdy na drodze bisowej, prowadzący od ul. Bluszczowej w stronę ul. Swarzędzkiej, został odwrócony. Taka możliwość nie podoba się mieszkańcom domów, położonych wzdłuż tej ulicy, którzy po zmianie będą musieli jechać na koniec ul. Poznańskiej, by dojechać do swoich domów położonych bliżej ul. Bluszczowej. To wydłuży ich trasę o około dwa kilometry.
- Po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, kiedy chce się wprowadzać rozwiązania bez jakichkolwiej uzgodnień z mieszkańcami - twierdzi radny Tomasz Dzionek. Pomysł WZDW pojawił się po tym, kiedy zasugerowano, by wprowadzić kontraruch rowerowy na 80-metrowym odcinku ul. Warzywnej, który od niedawna jest jednokierunkowy i utrudnia wyjazd części mieszkańców. Na to jednak WZDW zdecydowało się na inny krok, który zaniepokoił mieszkańców osiedla: - Ta droga bisowa, ma ruch typowo osiedlowy, dojazdowy, a oznakowanie, które tutaj jest, w spadku po GDDKiA, jest niefunkcjonalne i nie pomaga uczestnikom ruchu - przyznał. Dodał, że problem pojawił się też na ul. Warzywnej, gdzie 80-metrowy odcinek drogi wykonano jako jednokierunkowy, uniemożliwiając przejazd tamtędy rowerzystom jadącym do miasta.
- Ta zmiana kierunku ruchu to jest masakra. Ja sobie nie wyobrażam, którędy klienci mieliby przyjechać do tego komisu. Wszędzie są jednokierunkowe, a klienci często nie wiedzą już teraz jak dojechać, zwłaszcza, że oni nie są z Gniezna tylko z Polski - przyznaje jeden z właścicieli firm. Inny nie ukrywa, że na wspomnianej bisówce coraz trudniej jest prowadzić działalność: - My jako komis istniejemy tu od ponad 20 lat, wcześniej były tu prowadzone inne działalności i zawsze my te wjazdy mieliśmy. Oczywiście ta droga jednokierunkowa, która tu powstała i tak utrudniła prowadzenie działalności i zmiana organizacji ruchu w tej nowej koncepcji całkowicie nas sparaliżuje. Nie będziemy mieli normalnego przepływu klientów.
Problemem, który się wskazuje przede wszystkim, jest wyjazd z bisówki w ul. Bluszczową, który bardzo utrudnia swobodne włączenie się do ruchu w tą drugą drogę, jeśli przed sygnalizatorem stoi już kilka samochodów.
- Z tej strony, gdzie jest najwięcej komisów na ul. Poznańskiej, jesteśmy dyskryminowani znakami - zakaz postoju, zakaz postoju, z lewej i prawej strony. Gdzie klient ma zostawić swój samochód? Jechać na jednokierunkową ul. Głęboką? Czy może na ul. Kostrzyńską, którą pewnie też zrobią jednokierunkową? Gdzie mają parkować? - pytał właściciel jednej z firm i dalej wskazuje, jak wygląda sytuacja na bisówce po drugiej stronie ul. Poznańskiej: - Tam jest ruch dwukierunkowy i nikomu tam to nie przeszkadza. Tam nie ma żadnego zakazu zakazującego, żeby klient przejechał. Tam są dwa komisy, a tu jest ich trzydzieści. Inny z przedsiębiorców nie ukrywa, jak jego zdaniem wyglądało podjęcie takiej zmiany: - Te decyzje są podejmowane zza biurka. Osoba, która to opiniuje, nie widzi co się dzieje w realu.
Niektórzy z zainteresowanych przyznali, że nie widzą wyjścia i zastanawiają się, czy nie zacząć myśleć o przeniesieniu swojego interesu na teren Gminy Gniezno, gdyż ich zdaniem klimat do prowadzenia interesu przy ul. Poznańskiej jest coraz gorszy. W tej sprawie powstała petycja, która ma zostać skierowana do WZDW (zobacz więcej).