piątek, 28 sierpnia 2020 08:55

Kronika miejscowa - 28 sierpnia 1928 roku

 

Awanturnicy demolują restaurację na Grzybowie, a koło cmentarza ujawniono porzucone dziecko - o tym gnieźnieńska prasa donosiła 92 lata temu.

28 sierpnia 1928 roku "Lech. Gazeta Gnieźnieńska" donosił:

Olbrzymie pożary w Lubochni i Mielnie. W nocy z piątku na sobotę około godz. 10 wybuchł w Lubochni w zabudowaniach dzierżawcy folwarku Jana Tomkowiaka olbrzymi pożar, który zniszczył połowę obory i chlew z nowemi maszynami rolniczemi i tegorocznemi zbiorami z 350 mórg. Dzięki interwencji akcji ratunkowej gnieźnieńskiej straży pożarnej zawdzięczać należy, że pożar nie przybrał jeszcze groźniejszych rozmiarów. Szkoda jest ogromna, gdyż wynosi około 170.000 zł. Przyczyną pożaru prawdopodobnie zbrodnicze podpalenie.

Drugi wielki pożar wybuchł w ub. sobotę o godz. 9 rano w posiadłości p. Wendorffa w Mielnie, gdzie pastwą płomieni padła ogromna stodoła długości ca 100mtr. w której znajdowało się 453 fur żyta, 246 fur jęczm., 366 fur. lub dalej owies, pszenica i 9 dwuletnich źrebaków; ogólna szkoda wynosi 150.000 zł. I w tym wypadku zjawiła się straż pożarna z Gniezna, lecz z powodu odmówienia wszelkiej pomocy ze strony p. Wendorffa odjechała. Do sprawy tej powrócimy jeszcze w jednym z najbliższych numerów naszego pisma.

Awanturnicy demolują restaurację. W ub. piątek około godz. 21,30 przybyło do restauracji Wilhelma Kaldascha przy ul. Grzybowo 24, 2-ch znanych awanturników, Walenty Domański i Władysław Rezulak, którzy dopiero niedawno na mocy ustawy o amnestii opuścili mury więzienne. Osobnicy ci rozsiedli się przy jednym ze stolikó i zażądali głośno kwaterki wódki. Właścicielka p. Kaldaschowa, która znałą ich jako gości niezawsze "wypłacalnych", zażądała na miejscu uregulowania rachunku. Osobnicy ci wtedy oświadczyli z całym spokojem, że pieniędzy nie mają, wobec czego p. Kaldaschowa nie wydała im wódki. Odmowa ta doprowadziła ic do t.zw. szewskiej pasji: zaczęli krzyczeć i głośno się odgrażać, że sami wezmą sobie wódkę i t.p. Na odgłos wrzawy wpadło do lokalu dwuch dalszych osobników z pod ciemnej gwiazdy, Franciszek i Stanisław Płóciennicy, poczem cała dobrana czwórka rzuciła się na właściciela lokalu, jego żonę i małoletniego syna i pobili ich tak dotkliwie, że staruszkowie długo będą musieli się leczyć z odniesionych obrażeń. Nie dość na tem, rzuciła się hałastra do demolowania lokalu i wyrządziła wandaliczne spustoszenia.

Awanturujących się rzezimieszków poskromiła policja, która całą czwórkę aresztowała.

Niefortunny występ doliniarki. W ub. środę, odbywał się u nas jarmark, na który obok licznej rzeszy handlarzy przybyło również kilku przedstawicieli i przedstawicielek gildy złodziejskiej, specjalizującej się w wyciąganiu cudzych portfeli i torebek. Między innymi przyjechała do Gniezna niejaka Teresa Schroederowa, stała mieszkanka Torunia, znana również na tutejszym bruku. Nie powiodło się tym razem przedsiębiorczej niewiaście, gdyż przytrzymano ją w momencie, gdy wyciągała pewnej mieszkance z Gniezna torebkę; "pechową" doliniarkę odstawiono do dyspozycji Sądu.

Wyrodna matka. W ub. sobotę około godz. 10 wieczorem znaleziono na ulicy Przy Rzeźni, tuż obok cmentarza ewangelickiego, noworodka płci żeńskiej, leżącego bez jakiegokolwiek okrycia. Porzucone dziecko oddano do lecznicy niemowląt znajdującej się przy ul. Lecha. Policja czyni obecnie poszukiwania za wyrodną matką, która bezlitośnie pozostawiła swe dziecię na łasce Opatrzności.

Młodociana córa Koryntu. W ub. piątek o godz. 4-ej rano ujęto niejaką Zofję Królównę, dziewczynę 18-letnią, która, nie mając stałego miejsca zamieszkania, wałęsała się po mieście, utrzymując się z uprawiania tajnego nierządu. Młodocianą córę Koryntu odstawiono do tutejszego Sądu.

 

Morderstwa z miłości, skandale obyczajowe, oszuści matrymonialni, kwitnąca prostytucja, zboczeńcy i wiele innych wynaturzeń życia społecznego. Kryminalna książka historyczna o Gnieźnie, zawierająca najbardziej pikantne wydarzenia z życia mieszkańców Grodu Lecha, już trafiła do sprzedaży!

„Mroczne Gniezno” to zbiór historii, które napisało samo życie - oto żona strzela do swojego męża, parobek zabija gospodarza chcącego posiąść jego żonę, młody chłopak oszukuje liczne kobiety w kilku miastach obietnicą ożenku, a na domiar złego jakaś „córa Koryntu” okrada swoich klientów. Takie właśnie było Gniezno okresu międzywojennego, które ładnie wygląda tylko na zdjęciach, ale rzeczywistość - jak można się przekonać - była o wiele bardziej prozaiczna.

„Mroczne Gniezno” można już kupować w poniższych lokalizacjach:

  • Księgarnia Wolumen, ul. Chrobrego 38
  • Księgarnia Osiedlowa, os. Jagiellońskie 48 (pawilony od strony ul. Gdańskiej)
  • Sklep Papierniczy ALFA, ul. Wyszyńskiego 23 (naprzeciwko targu)
  • Salon Ślubny, Bednarski Rynek 1 
  • Księgarnia Archidiecezjalna, ul. Tumska 7
  • Informacja Turystyczna, ul. Chrobrego 39/40 (wejście od ul. Rzeźnickiej)

Nie mieszkasz w Gnieźnie i chciałbyś zamówić książkę przez Internet? Można ją zdobyć na stronie Wydawnictwa VIPARTDodatkowe pytania o książkę: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane