Z naszą redakcją skontaktowała się jedna z mieszkanek gminy Gniezno, która ma swój dom na skraju Jankowa Dolnego. Jak przyznaje, z roku na rok w tej części gminy narasta problem dostępności do wody pitnej, szczególnie właśnie w tej wsi. Temat dotyczy wodociągu, który obsługiwany jest przez Spółdzielnię Mieszkaniową w Łabiszynku. Linia ta biegnie przez Jankówko, Jankowo Dolne aż do torów kolejowych będących granicą z Wierzbiczanami.
- Od lat nie tylko ja mam w okresie letnim przerwy w dostawie wody. Trwają one zwykle kilka godzin, od ok.18.00 do 23.00. Brak wody występuje w momencie, gdy mieszkańcy okolicznych domów zaczynają podlewać swoje ogródki. Jednak w ostatnich dniach, gdy tylko temperatura osiągnęła 28 st.C., wody nie ma przez większość dnia. Wczoraj od 18.00 do 23.00, dziś od 10.00 do 15.00 i ponownie od 18.00 czyli teraz, kiedy piszę tę wiadomość i chcę zrobić kolację dzieciom oraz wykąpać je po upalnym dniu. Raczej nie uda się to w normalny sposób, podobnie jak wczoraj - pisze do nas pani Regina i jak dalej dodaje, sytuacja staje się coraz bardziej uciążliwa: - Wykonaliśmy kilka telefonów. Do Spółdzielni Mieszkaniowej - odpowiedź jest taka, że mieszkańcy mają zbyt duże zużycie wody, że działki letniskowe w Jankowie Dolnym straciły (spaliła im się) pompę, która pompowała wodę z jeziora, więc używają tej z wodociągu. Do tego pełno nowych przyłączy na tym odcinku wodociągu - przyznaje. Jak nam przekazano, informacja o uszkodzeniu pompy na Kalinie nie jest jednak prawdziwa.
Zdaniem mieszkanki problem będzie narastał, zwłaszcza iż przy drodze z Jankowa Dolnego do Wierzbiczan Gmina Gniezno od jakiegoś czasu próbuje zbyć kolejne działki pod zabudowę jednorodzinną. Kilka dni temu na stronie gminy zamieszczony został komunikat zarządu wspomnianej spółdzielni, która "apeluje o rozważne i oszczędne korzystanie z wody w okresie upałów". W dalszej treści próbuje się wpłynąć na emocje odbiorców, by myśleli oni o innych użytkownikach sieci, którzy nie mogą pobierać wody przez to, że ktoś podlewa w tym czasie ogródek. Jak jednak wiadomo, takie apele zawsze idą swoją drogą, a działania mieszkańców swoją. Dowodem na to są komentarze, które pod apelem na Facebooku na stronie gminy zamieścili mieszkańcy.
- Dobrze, że nie wydałam 30 tys. na stworzenie nowej sieci (bo oczywiście na zwykle przyłącze nie dostałam pozwolenia), tylko będę inwestować w studnię głębinową. Jak widzę jaki jest problem z wodą u moich rodziców, to mnie krew zalewa! Totalne zero i brak normalnego funkcjonowania (brak możliwości włączenia pralki, zmywarki itd.) wyzysk - pisze jedna z użytkowniczek. Inna przyznaje: - Czas najwyższy na modernizację ujęcia wody, ponieważ hydrofornia jest niewydolna w stosunku do tak dużej ilości odbiorców wody. Prezes podpisuje wszystkim zgody na przyłącze nie biorąc pod uwagę tego, że hydrofornia nie jest w stanie tego uciagnąć. A będzie tylko gorzej bo budują się osiedla.
W sprawie braków wody, jak informuje samorząd, interweniował Urząd Gminy Gniezno, po czym wznowiono jej dostawę. Mimo to problem nie znika, a braki nadal występują. W przyszłym tygodniu w tej sprawie ma się odbyć spotkanie mieszkańców, którzy mają już dość takiej sytuacji. Do sprawy wrócimy.