Pierwotnie posiedzenie zostało zaplanowane jako zdalne i przewidziane było we wtorek 30 czerwca. Z uwagi na to, że wystąpiły problemy techniczne, przez które w ciągu dwóch godzin nie udało się nawet dobrze rozpocząć sesji, tę w końcu przerwano i przeniesiono na czwartek. W międzyczasie jednak jeszcze tego samego dnia wieczorem zorganizowano "na szybko" sesję nadzwyczajną w celu przegłosowania zmian w budżecie i wieloletniej prognozie finansowej.
Czwartkowe posiedzenie odbywało się w auli I LO, gdzie zdecydowano się je przenieść z uwagi na konieczność zachowania odległości między uczestnikami sesji. Głównymi punktami w programie było udzielenie wotum zaufania Zarządowi Powiatu Gnieźnieńskiego oraz przyznanie absolutorium za 2019 rok.
Raport za 2019 rok, który jest elementem debaty i głównym motywem do udzielenia wotum zaufania, przybliżyła sekretarz Małgorzata Matczak. Tuż po tym odbyła się dyskusja, która ograniczyła się głównie do wymiany poglądów na temat działalności obecnego Zarządu.
- Dzisiaj gnieźnieński szpital to budowa, jak pan starosta mówił, już na wykończeniu i zostały dwa miesiące. Jest to instytucja bez dyrektora, z 50-milionową pożyczką, bez konkretnej wizji co w tym nowym budynku będzie, a ta wizja jest cząstkowa i taka cząstkowa została radnym zaprezentowana. Brakuje także w naszym powiecie kluczowych projektów, które moglibyśmy realizować, a które byłyby autorskim dziełem tego zarządu czy też tej rady. W projektach, o których mówiliśmy na przestrzeni ostatnich miesięcy, była strzelnica. Projekt ten zainicjowano jeszcze w ubiegłym roku, a wiosną tego roku o nim dyskutowaliśmy i także nie został zrealizowany, a na ostatniej sesji pieniądze przeznaczone na ten projekt zostały ściągnięte - stwierdził radny Marcin Makohoński, dalej dodając iż obecny Zarząd chwali się pozyskiwaniem pieniędzy na zadania, na które mu się te środki należą, jak np. zakup komputerów czy wsparcie działalności przedsiębiorców w okresie epidemii. Dalej zwrócił uwagę na stan zatrudnienia w Starostwie Powiatowym: - Zapowiadano od ubiegłego roku redukcję etatów, a kończy się tym iż w wydziałach mamy podwójne stanowiska zastępców dyrektorów, albo tych dyrektorów w ogóle nie ma - mówił. Dalej dodał iż wizerunek Powiatu Gnieźnieńskiego został nadszarpnięty "likwidacją świetlicy Dzieci z Chmur", reorganizacji funkcjonowania domu dziecka. Stwierdził iż przez to obecny zarząd nie zasługuje na wotum zaufania, natomiast cieszy kontynuowanie zadań rozpoczętych przez poprzedników.
Do tych słów postanowił się odnieść starosta Piotr Gruszczyński: - W sprawie wizji tego szpitala, to pana wypowiedź jest zdumiewająca. Wydawało mi się, że realizujemy wizję PiS-u, któremu byłem pierwotnie przeciwny i krytykowałem decyzję odnośnie rozbudowy. Tak by to oznaczało, że dziś pan stwierdza, że PiS, kiedy podejmował decyzję, tej wizji nie miał. Ja tutaj przeciwko temu protestuję, bo mieliście państwo wizję, ale wy ją tylko i wyłącznie zrealizujemy - stwierdził, dodając iż radny dobrze wie, w jakim stanie finansowym poprzedni Zarząd zostawił powiat. Odnosząc się do kwestii strzelnicy, starosta stwierdził: - Niezrealizowanie tego nie przyniosło żadnego uchybienia Starostwu Powiatowemu. Dla przykładu podam inną inwestycję - eSTeDe. Do tego projektu będziemy musieli dołożyć 5 mln złotych i to są skutki tego, co wyście państwo podejmowali. Jestem zdziwiony, że wchodzi pan w tego rodzaju retorykę, gdzie tak naprawdę naraziliście budżet powiatu na straty - mówił, dodając iż Zarząd osiągnął sukces, niwelując deficyt budżetu z 3 mln złotych na 7,6 mln złotych nadwyżki: - Na jakiej podstawie formułuje pan zarzuty, że my jesteśmy niegospodarni? Bo mamy dwóch wicedyrektorów, bo mamy za dużo pracowników, kiedy wyniki pokazują coś innego.
Dalsza wymiana zdań, tocząca się jeszcze kolejne kilkadziesiąt minut, była w zasadzie powieleniem wielu dyskusji, które toczyły się przy okazji ostatnich sesji. Ostatecznie na 24 radnych obecnych na posiedzeniu, 17 zagłosowało za, 7 było przeciwnych udzielenia wotum zaufania.
Wkrótce po tym głosowaniu ogłoszono przerwę do godziny 16.30. Kiedy jednak nastał ten czas, na sali nie było wciąż obecnych radnych PiS, którzy udali się na spotkanie z marszałek Elżbietą Witek, która tego dnia przyjechała do Gniezna (rozpoczęło się o godzinie 16).
Po krótkim oczekiwaniu, obrady w końcu wznowiono przy ciągłej absencji części działaczy. Po odczytaniu projektu uchwał o udzieleniu absolutorium, nikt nie podjął żadnej dyskusji w tej sprawie i ostatecznie rozpoczęto głosowanie - na 17 radnych, przebywających w tej chwili na obradach, 17 jednogłośnie było za przyznaniem absolutorium. Nieobecni radni powrócili na sesję ponad 10 minut po tym punkcie obrad.