W chwili obecnej na terenie powiatu gnieźnieńskiego tylko 3 osoby przebywają w izolacji domowej w związku z zakażeniem koronawirusem. Sanepid nie ukrywa, że w naszym regionie, mimo wielu trudności, udało się z tej całej sytuacji wyjść powoli na prostą. Ryzyko wystąpienia nowych ognisk jest jednak wciąż realne, a największe obawy są obecnie wobec ośrodka wypoczynkowego w Skorzęcinie. W okresie letnim do tego miejsca przybywa nawet kilkadziesiąt tysięcy osób z różnych części kraju, dlatego zdecydowano o wprowadzeniu ograniczeń w dostępie na jego teren.
- Dla mnie, jako inspektora sanitarnego, takim trochę punktem zapalnym, gdzie ryzyko zakażenia i wystąpienia ogniska epidemicznego koronawirusa jest najbardziej realne, jest właśnie ośrodek wypoczynkowy w Skorzęcinie - przyznała Anna Stejakowska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gnieźnie w trakcie Komisji Polityki Społecznej i Bezpieczeństwa Publicznego. Jak dalej dodała: - Prośbę swoją motywowałam i prosiłam pana burmistrza o współpracę, aby ograniczyć liczbę osób, które tam wjeżdżają, aby miały one mierzoną temperaturę i kłaść nacisk na dezynfekcję. Jak jednak później dyrektor przyznała, tylko do części tych działań udało się przekonać burmistrza.
Ośrodek wypoczynkowy jeszcze przed sezonem przeszedł kontrolę pracowników Sanepidu i póki obowiązują obostrzenia, takie wizyty mają dalej się odbywać: - Będą i są przeprowadzane kontrole wszystkich 60 obiektów, punktów żywnościowych. Wszystkie one otrzymały pismo od inspektora sanitarnego z ogólnymi wytycznymi dotyczącymi postępowania. Ponadto będą kontrolowane wszystkie inne podmioty prowadzące tam działalność w zakresie m.in. wypożyczania sprzętu, prowadzenia dzierżawy toalet publicznych itd. Jak przyznała Anna Stejakowska, na tę chwilę udało się wprowadzić ograniczenie liczby osób wjeżdżających do ośrodka, ale w sprawie sytuacji w tym miejscu jest cały czas w kontakcie z burmistrzem Witkowa: - W tej chwili jest to największe skupisko ludzi, które się gromadzą, szczególnie w weekendy i to jest największe zagrożenie, jeśli chodzi o możliwość wystąpienia ogniska epidemicznego.
Zastępca komendanta policji nadkom. Sławomir Sikorski w trakcie komisji nie ukrywał jednak, że dopilnowanie przestrzegania przepisów jest i tak bardzo trudne: - W ubiegłym tygodniu cały tydzień miałem przyjemność być w Kołobrzegu i muszę powiedzieć, że od czwartku dojechało tam kilkanaście tysięcy osób. 99% osób nie przestrzegało żadnych zasad sanitarnych. Po prostu to były tłumy, nieprzerwane tłumy ludzi. Maseczki i rękawiczki mieli na sobie tylko kelnerzy czy sprzedawcy w sklepach. W żaden sposób nie były zachowane odległości, a restauracje i lodziarnie były pełne ludzi - przyznał zastępca komendanta i dalej dodał, że miejsce wypoczynku w naszym lokalnym wydaniu można "ochronić" tylko w jeden sposób: - Myślę, że jak przeniesiemy to na Skorzęcin, gdzie w gorący weekend przebywa tam 25-30 tysięcy osób, bo takie są dane i jeśli pan burmistrz nie ograniczy liczby wjeżdżających, to nie jesteśmy w stanie w żaden sposób właściwie zabezpieczyć i egzekwować stosowanie tych przepisów - stwierdził kom. Sławomir Sikorski. Jak mówił dalej, jego zdaniem apele do mieszkańców "nie docierają", a ludzie są spragnieni przebywania na wolnym powietrzu po 3 miesiącach ograniczeń. Dodał, że w powiece gnieźnieńskim ludzie gromadzą się nie tylko w Skorzęcinie, ale także innych miejscach rekreacji. Stąd potrzeba, by wszyscy mieszkańcy sami wykazali się zdrowym rozsądkiem.