Pani Stefania Kuczma przy ul. Przemysława mieszka od 40 lat. Od tylu też doświadczała sąsiedzkiej solidarności oraz uprzejmości. Tak samo było w momencie, kiedy została mamą Kornelii, która mimo iż ma już 6 lat, to wciąż pozostaje na poziomie 8-miesięcznego dziecka. Odpowiada za to zespół Mowat Wilsona, który jest bardzo rzadkim schorzeniem, zdiagnozowanym u zaledwie kilkunastu osób w Polsce i kilkuset na świecie.
Dziewczynka musi podlegać stałej opiece, ale jest oczkiem w głowie mamy. Dla niej też od dłuższego czasu odbywają się zbiórki nakrętek, które potem są sprzedawane jako surowiec wtórny. Worki z materiałem przywożą ludzie z całego powiatu (i nie tylko) oraz różnych instytucji. Wszystkie trafiają na podwórko pani Stefanii od długiego czasu. Sterta rośnie, ale co pewien czas jest wywożona. Dopiero teraz zaczęło komuś to przeszkadzać: - Nakrętki dla Kornelki są darem nie tylko mieszkańców Gniezna, ale także Jankowa Dolnego, Łubowa, Fałkowa, Swarzędza oraz pracowników Fabryki Velux w Namysłowie niestety psują widok z okna jednego z moich sąsiadów, mieszkańców ul. Przemysława i ten "życzliwy sąsiad" oskarża mnie o zaśmiecanie - dlatego oświadczam, że oddajemy je do recyklingu - informuje Stefania Kuczma i dalej dodaje, że nie rozumie zachowania jednego z sąsiadów: - Wszyscy widzą, że mam niepełnosprawną córkę i na jaki cel są zbierane nakrętki, dlatego tym bardziej bolą takie oskarżenie. Naprawdę nie rozumiem i jest mi tak po ludzku bardzo, ale to bardzo przykro, że ktoś z moich sąsiadów z ulicy Przemysława zadzwonił w niedzielę 10 maja aż 6 razy do straży miejskiej, że przeszkadzają nasze nakrętki.
W sprawie skontaktowaliśmy się ze Strażą Miejską o zakres przeprowadzonej na miejscu interwencji. Jak udało się nam dowiedzieć, patrol na miejsce został wysłany z powodu zgłoszenia niezgodnego z przepisami zajęcia pasa jezdni. Jak przekazał zastępca komendanta Janusz Warda, worki z nakrętkami miały znajdować się już na chodniku, a o sprawie faktycznie powiadomił strażników jeden z sąsiadów. Na miejscu została wykonana dokumentacja fotograficzna, a także obie strony poinformowano o dalszym postępowaniu w tej sprawie.