Policja cały czas prowadzi postępowanie w sprawie wytrucia pszczół, którego dokonano w Sroczynie w gminie Kiszkowo. W efekcie umyślnego działania nieznanego sprawcy zniszczono 20 uli, w których przebywało około 600 tysięcy pszczół. Straty są niepowetowane, a poszkodowany jest załamany.
- Pszczoły wytruto pryskając środkiem owadobójczym do wnętrza ula (świadczą o tym ślady substancji na ramkach). Zwykły "Jan Kowalski" bez wiedzy i odzieży ochronnej nie zdołałby dokonać tak przemyślanego i zuchwałego przestępstwa. Pozostały ramki z woskiem, czerwiem, pierzgą i miodem oraz wiadra martwych pszczół, które nie miały szans na przeżycie tego starcia. Wiadra pszczół, które zginęły w męczarniach - opisuje całą sytuację poszkodowany i jak dalej dodaje, nie kryje teraz żalu i frustracji tą sytuacją: - W jedną noc zniszczono wszystko, o co dbałem latami. Zwierzęta którym poświęciłem wiele czasu, uwagi i pieniędzy. Są to duże straty finansowe, moralne, lecz co najważniejsze jest to ogromna strata dla środowiska. Obecnie przyroda i pszczoły mają wiele przeciwności, właśnie dlatego nie bądźmy obojętni na tego rodzaju chamstwo i głupotę.
W celu odbudowy pasieki uruchomiona została zbiórka pieniędzy w serwisie zrzutka.pl, gdzie można pomóc w odbudowie pasieki. Ten proces potrwa latami, ale być może pozwoli 66-letniemu pszczelarzowi ponownie cieszyć się ich widokiem.
Link do zrzutki: https://zrzutka.pl/zuv8xx