"Bóg, Honor, Ojczyzna niech zawsze Ci towarzyszy! Opiekuj się babcią i pozdrów całą moją kochaną rodzinę." - to ostatnie słowa skierowane do swojej chrześniaczki Krystyny przez kom. Józefa Wróblewskiego, ostatniego przed wybuchem II wojny światowej Kierownika Komisariatu Policji w Gnieźnie. Wypowiedział je 27 sierpnia 1939 roku, zanim udał się na front. Mimo przegranej obrony wrześniowej, nie zdjął munduru policjanta Policji Państwowej, by móc uratować swoje życie, za co zapłacił najwyższą cenę.

Dziś mija 80. rocznica dnia, którego to został bestialsko zamordowany strzałem w tył głowy przez NKWD w Kalininie (obecnie Twer). Komisarz Józef Wróblewski swoją postawą, swoim życiem, a na końcu tragiczną śmiercią wskazywał podwładnym, najbliższym, całemu otoczeniu na wartości najwyższe, na ideały, dla których poświęcił życie.

W środowe południe komendant KPP Gniezno insp. Przemysław Kozanecki oddał honory kom. Józefowi Wróblewskiemu w 80. rocznicę jego śmierci przed tablicą, którą w ub. roku odsłonięto na budynku komendy. Przy tej okazji złożył również kwiaty przed monumentem upamiętniającym poległych i pomordowanych policjantów II RP z powiatu gnieźnieńskiego, zlokalizowanym w Parku Miejskim. 

Ze stacji kolejowej jeńcy przewożeni byli do siedziby NKWD w Kalininie. Z cel więzienia prowadzono ich do specjalnych pomieszczeń, gdzie raz jeszcze sprawdzano tożsamość, a następnie do wygłuszonej wojłokiem celi piwnicznej, w której dokonywano rozstrzeliwań. Strzelano w potylicę z niemieckich pistoletów Walther, a następnie okręcano głowy płaszczami. Egzekucje trwały do świtu. Ciała zamordowanych ładowano na samochody ciężarowe i wywożono do wcześniej przygotowanych dołów na należącym do NKWD terenie leśnym nad rzeką Twercą, koło wsi Miednoje. Pogrzebano tu skrycie ponad 6300 ofiar. 

źródło - panstwowa.policja.pl

^{źródło: KPP Gniezno}