Nowe rozporządzenia i obostrzenia dotykają wszystkich dziedzin życia, nawet tych najbardziej prozaicznych. Codzienne czynności, jak pójście do sklepu, załatwienie jakiejś sprawy w urzędzie czy na poczcie, zmieniły swoją formułę. Wielu odłożyło plany na dalszy czas, gdyż przyszłość wydaje się być niepewna. Nie ma to jednak szczególnie wpływu na te sprawy, które albo planowało się od dawna, albo nie są do przewidzenia.
Jak udało się nam dowiedzieć, mimo panującej epidemii, w Urzędzie Stanu Cywilnego w Gnieźnie śluby zaplanowane w najbliższym czasie odbywają się w większości zgodnie z terminami. Kierownik USC Mariusz Kabaciński przekazał nam, że obecnie tylko pięć ślubów zostało odwołanych: - Czynią tak ze względu na to, że mają na przykład rodzinę za granicą i nie może ona przyjechać, albo sami się boją i odwołują, bo mają też większą ilość gości, więc decydują się przełożyć to na późniejsze terminy - przyznał. Więcej odwołanych ślubów jest jednak w maju. Kierownik dodał, że również nie ma obaw o frekwencję: - Na szczęście wszyscy są rozsądni i ograniczają ilość gości na ślubie. Oficjalnie z góry nie wydano rozporządzenia, zabraniającego udzielać ślubów w trakcie epidemii, choć są miasta, które na ten krok się zdecydowały.
Nieco inna sytuacja jest w przypadku pogrzebów. Tych nie da się przewidzieć, a tym bardziej przełożyć na inny termin (przynajmniej w większości z nich). Zgodnie z wytycznymi rządu, ale i rozporządzeniem Prymasa Polski, msze święte pogrzebowe mogą odbywać się wyłącznie w gronie pięciu osób, wyłączając z tej liczby posługujących oraz pracowników firm pogrzebowych. Ograniczenie to dotyczy również ceremonii na cmentarzu. Jest to sytuacja szczególnie trudna w momencie, kiedy najbliższa rodzina zmarłej osoby jest o wiele liczniejsza. Co więcej, za zgodą rodziny można ograniczyć ceremonię pogrzebową tylko do samego pochówku, a mszę świętą w intencji zmarłego odprawić w innym terminie. Takie pogrzeby już się odbyły na terenie Gniezna, ale stosuje się i inne rozwiązania.
Przykładowo, poza pięcioma osobami, przebywającymi w kaplicy (lub kościele), przed nią stoją w dwuosobowych grupach pozostali bliscy, rozproszeni między grobami. W takiej formie prowadzony jest również kondukt oraz sam pochówek na cmentarzu, gdzie wielu uczestników z daleka przygląda się całej ceremonii. W sytuacji, kiedy cmentarz jest zbyt mały, by ich pomieścić (na przykład na wsiach), zdarzały się już przypadki uczestników obserwujących pogrzeby z przycmentarnego parkingu.