Uwaga - poniższy artykuł ukazał się przed decyzją Sanepidu o odwołaniu zamknięcia targowisk. Więcej informacji: http://www.gniezno24.com/aktualnosci/item/20131-sanepid-wycofal-sie-z-decyzji-o-zamknieciu-targowisk
O tym, że handel na targowiskach ma zostać wstrzymany, sprzedawcy dowiadywali się nieoficjalnie w miniony czwartek. Dopiero kiedy dzisiaj pojawili się przy stoiskach, zobaczyli rozwieszone informacje, potwierdzające ten fakt - to stąd dopiero wielu handlarzy przekonało się, że w sobotę 28 marca nie mają już się pojawiać na swoich stoiskach, niezależnie czy sprzedają odzież, żywność czy kwiaty. Dotyczy to zarówno obiektów na Placu Józefa Piłsudskiego, jak i przy ul. Wyszyńskiego.
- W związku z decyzją Pani Anny Stejakowskiej - Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Gnieźnie Miasto Gniezno zobowiązane jest do zamknięcia na czas nieokreślony wszystkich miejsc sprzedaży z punktów otwartych zlokalizowanych na targowiskach miejskich - czytamy w piśmie, które rozwieszone zostało na targowisku. Decyzja ma obowiązywać do odwołania.
- W marketach tłumy ludzi, którzy dotykają i przeglądają te same towary, stoją w kolejkach w zamkniętym pomieszczeniu i to pozostaje otwarte, a nas się zamyka, choć pilnujemy zasad i jesteśmy na wolnym powietrzu? - pyta jeden z handlarzy. Inny przyznaje: - Co mamy zrobić z tym towarem, którego nie sprzedamy? To wszystko się zepsuje.
Większość sprzedawców nie kryje iż informacja o zamknięciu targowiska ich zaskoczyła. Wielu z nich poczyniło starania o zabezpieczenie stoisk i samego handlu - ci, z którymi rozmawialiśmy, przyznali iż nikt o to ich nie prosił. Postępowali zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego, a ten w swoich zaleceniach nic o zamykaniu targowisk nie mówił. W rekomendacji GIS, wydanej 25 marca, zaleca się przede wszystkim zachowanie zasad higieny. - Już teraz i tak mało ludzi tu przychodzi, ale przynajmniej jeszcze ktoś coś kupuje. Proszę spojrzeć, gdzie są te niebezpieczne tłumy i ścisk? - padło pytanie w trakcie odwiedzin na targu w piątkowy ranek.
Wielu handlarzy przestało się pojawiać na placu jeszcze w zeszłym tygodniu, gdyż przestraszyli się aktualnej sytuacji. Ci, którzy zdecydowali się kontynuować sprzedaż, zostali teraz postawieni pod ścianą. Jedni planują sprzedawać w innych miejscach, a są i tacy, którzy oferują usługi na dowóz. Nie chcą ryzykować kar w momencie, kiedy przed oczami mają ryzyko strat finansowych. Pozostaje jeszcze pytanie, czy jak sytuacja się unormuje, to ilu wróci w to samo miejsce?
Uwaga - artykuł ukazał się przed decyzją Sanepidu o odwołaniu zamknięcia targowisk. Więcej informacji: http://www.gniezno24.com/aktualnosci/item/20131-sanepid-wycofal-sie-z-decyzji-o-zamknieciu-targowisk