Do wypadku doszło 21 marca w godzinach wieczornych, o czym informowaliśmy wkrótce po zdarzeniu. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń policji, kierujący ciągnikiem marki Zetor z naczepą, na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w rejonie Szczytnik Czerniejewskich, z niejasnych powodów wjechał pojazdem na tory kolejowe kierując się w stronę Wrześni. W ten sposób przejechał około 300 metrów, po czym widząc za sobą, że w tym samym kierunku i po tym samym torze nadjeżdża pociąg, zdecydował się uciec do rowu.
Podczas zjeżdżania z nasypu ciągnik przewrócił się, a w przyczepę, która zatrzymała się na torowisku, uderzył nadjeżdżający od strony Gniezna skład pasażerski. W wyniku tego ścięty został jeden ze słupów trakcyjnych, a poważnemu uszkodzeniu uległo czoło pociągu.
Jak wówczas informowaliśmy na miejscu nie znaleziono kierowcy ciągnika. Policjantom wezwanym na miejsce udało się go jednak wkrótce ustalić - okazał się nim być 44-letni mężczyzna, mieszkaniec jednej z pobliskich wsi. W momencie jego zatrzymania był trzeźwy. Teraz odpowie on za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.