Od wczoraj dopływają do nas wiadomości od osób, które mają bliskich w gnieźnieńskiej lecznicy, przebywających w oddziałach przy ul. św. Jana. Docierające informacje nie są jednak precyzyjne i mieszkańcy nie do końca wiedzą, co jest powodem podejmowanych działań - według nich jeden z oddziałów miał zostać odizolowany oraz wstrzymano przyjęcia nowych pacjentów.
W sprawie skontaktowaliśmy się z dyrekcją szpitala, która przekazała nam iż nie ma powodów do niepokoju: - Wszystkie oddziały funkcjonują normalnie, przy czym w Oddziale Chorób Wewnętrznych "B" wstrzymane są planowe i ostre przyjęcia. Przyjęcia o charakterze internistycznym są realizowane przez Oddział Chorób Wewnętrznych "A". Także nie jest prawdą, że któryś z oddziałów nie działa - przekazał nam dyrektor Michał Ogrodowicz i jak dodał, przyczyną jest obecność bakterii: - Od pewnego czasu, podejmowane przez nas zgodnie z procedurami działania, nie przyniosły spodziewanego rezultatu, dlatego zdecydowaliśmy o czasowym wstrzymaniu przyjmowaniu na ten oddział - dodał.
Dyrektor uspokoił też, że sytuacja nie ma nic wspólnego z tym, co dzieje się aktualnie w całym kraju i na świecie, a więc ryzykiem wystąpienia koronawirusa (czytaj więcej: Byli we Włoszech, a Sanepid dostał donosy). Jak przekazał Michał Ogrodowicz, podjęte działania połączone ze wstrzymaniem przyjęć na oddział mają potrwać około dwa tygodnie.