Członkowie klubu radnych "Wspólne Dobro - Gmina Niechanowo", która także w poprzedniej kadencji miała większość w samorządzie, złożyli wniosek do sądu o orzeczenie zakazu rozpowszechniania przez inicjatorów referendum niektórych informacji, żądając przy tym umieszczenia sprostowań w prasie.
- Chcieli, abyśmy zaprzestali rozpowszechniania informacji, które były zawarte na plakacie referendalnym - mówi Rafał Rekruciak, dodając iż w piśmie, które trafiło do sądu, wnioskodawcy żądali m.in. wycofania z przestrzeni publicznej informacji dotyczących m.in. naruszenia dyscypliny finansowej przez Gminę Niechanowo. Ponadto radnym nie spodobały się stwierdzenia o podejmowaniu uchwał z rażącym naruszeniem prawa, niewykorzystywaniu środków unijnych, podejmowaniu uchwał ze szkodą na rzecz gminy, zaniżanie wartości mienia gminnego, a także naruszanie przyjętego planu posiedzeń oraz doprowadzanie do paraliżu pracy Urzędu Gminy. Sprawę rozpatrywał Sąd Okręgowy w Poznaniu, który nie podzielił opinii radnych i oddalił wniosek. Tak samo postąpił Sąd Apelacyjny. - Klub "Wspólne Dobro" najpierw inwigilował wójta, a teraz zaczął się sądzić z nami, jako grupą inicjatorów referendum - twierdzi Rafał Rekruciak, dodając iż aktualnie przygotowują się do kampanii informacyjnej, m.in. szykując banery.
Teresa Bartz jest radną gminy, która należy do mniejszości w radzie i wspiera pomysłodawców referendum: - Nasz klub istniał w poprzedniej kadencji, istnieje teraz, ale w trakcie wyborów bardzo mało zmieniało się kandydatów i teraz mamy taką samą sytuację, jak była ostatnio. Zmienił nam się włodarz i od listopada 2018 roku wójt ma problemy, by współpracować z radą - twierdzi, dodając iż od kilku tygodni nie jest zwoływana sesja Rady Gminy: - Mamy na to dowody, że wójt prosił o to kilkukrotnie na piśmie. Ostatnia sesja miała miejsce 28 grudnia 2019 roku: - Tak pracować się nie da. Są ogromne trudności. To wygląda tak, jakby jedno drugiemu robiło na złość. Przede wszystkim klubowi "Wspólne Dobro" nie podoba się, że mamy nowego włodarza. Wygrał w wyborach demokratycznych, także trzeba to przyjąć i uszanować decyzję mieszkańców, a tego brakuje radnym.
Sąd, który rozpatrywał protest radnych stwierdził, iż na podstawie sporządzonego przez Gminę Niechanowo audytu można było przyjąć iż występuje wysokie prawdopodobieństwo naruszenia dyscypliny finansowej. Dodatkowo potwierdził brak przesłanek do uznania, że informacja o podejmowaniu uchwał z naruszeniem prawa była nieprawdziwa, gdyż taką decyzję wydał sam Wojewoda Wielkopolski. Także jako działalność na szkodę gminy uznano jej wieloletnie zadłużanie.
- To postępowanie było w trybie wyborczym, a więc w krótkim czasie sąd musiał rozpatrzyć ten wniosek. Sąd pierwszej i drugiej instancji uwzględnił zarzuty, które uczestnicy referendum podnieśli w tej sprawie. Sąd stwierdził iż nie tylko tryb wyborczy, jaki zastosowali radni gminy, był nieprawidłowy, ale również odniósł się merytorycznie do zarzutów, jakie były w ogłoszeniu inicjatorów. Co do większości tych zarzutów, sąd stwierdził iż one mogły być podniesione przez inicjatorów referendum. Tym samym stwierdził iż nie ma podstaw do usuwania tych ogłoszeń z przestrzeni publicznej - stwierdził radca prawny Tomasz Dzionek, pełnomocnik organizatorów referendum.
Referendum w sprawie odwołania Rady Gminy Niechanowo odbędzie się 8 marca 2020 roku.