czwartek, 16 stycznia 2020 12:24

Budżet obywatelski czy jednak katastrofa? Czyli duży gracz może więcej

 
Budżet obywatelski czy jednak katastrofa? Czyli duży gracz może więcej fot. Rafał Wichniewicz

Gnieźnianie wciąż wykazują słabe zainteresowanie udziałem w budżecie obywatelskim, a do głosowania mobilizuje się ich na różne sposoby. Czy to wymaga poprawy i zmian w regulaminie?

Od lat wielu mieszkańców Gniezna, którzy chcieliby zrealizować pewne projekty w ramach środków z budżetu obywatelskiego, odbija się od ściany. Ściany graczy, którzy zgłaszają inne pomysły, dla niekiedy wąskiego grona odbiorców i wygrywają zbierając ilość głosów, niemożliwą do osiągnięcia przez innych. Bywały sytuacje, kiedy takie głosowania budziły wątpliwości etyczne, jak chociażby w przypadku pomysłu rewitalizacji stawku na os. Kazimierza Wielkiego, gdzie wypełnione karty roznosili i odbierali dozorcy bloków spółdzielczych. Kolejnych przykładów wygrywania dużych pomysłów kosztem małych nie brakuje, a samych projektów w budżecie obywatelskim nie przybywa, a wręcz jest ich bardzo mało (sporo z inspiracji samych radnych miejskich). Jak poprawić tę "pełzającą obywatelskość"?

Na to pytanie starano sobie odpowiedzieć w trakcie ostatniego posiedzenia Komisji Promocji, Kultury i Turystyki, podczas której poruszono kwestię budżetu obywatelskiego. Na początku odczytano list od Kamili Bartkowiak-Kasprzak i Pawła Bartkowiaka, którzy wskazywali na konieczność dokonania zmian w regulaminie. W swojej treści odnosili się m.in. do wprowadzenia zakazu przynoszenia zbiorczo wypełnionych kart do głosowania i wrzucania ich do urn, konieczności wprowadzenia archiwów zgłoszonych w poprzednich latach projektów, wydzielenia puli na mikroprojekty, konieczność wprowadzenia działań edukacyjnych, czy zakazu udziału w BU przez jednostki dofinansowywane przez budżet Miasta Gniezna.

- W wydziale toczyliśmy bardzo podobną dyskusję, zbieżną w wielu punktach, które się tutaj pojawiają i nie chcę się do tych punktów odnosić, gdyż dyskutowaliśmy nad argumentami za tymi rozwiązaniami, ale również argumenty i problemy przeciw takim rozwiązaniom - stwierdził Łukasz Scheffs, wskazując iż jedna z kwestii budzi uwagi już na samym wstępie - kto miałby kontrolować, ile kart jest wrzucanych do skrzynki: - To by oznaczało, że w godzinach otwarcia instytucji, miejsc, w których można głosować, przy urnie musiałby być urzędnik wyborczy ds. budżetu obywatelskiego, który kontrolowałby, czy osoba na pewno przychodzi i wrzuca jedną kartę do urny. Stwierdził iż można byłoby ograniczyć punkty do jednego, ale to przełożyłoby się na frekwencję. Odnosząc się do kwestii pracowników np. bibliotek, którzy mieliby pilnować, stwierdził iż mają oni wpisane inne obowiązki wynikające z umowy o pracę. 

Co więcej - już teraz wiadomo, że kolejny budżet obywatelski na 2021 rok będzie dostępny dla wszystkich mieszkańców Gniezna, niezależnie od wieku. Łuasz Scheffs przyznał, że sprawa wyszła przypadkowo, gdy inne samorządy zwróciły uwagę, że ich regulaminy zakwestionował Wojewoda Wielkopolski, kiedy chciano wprowadzić ograniczenie wiekowe w udziale od 18 lat: - Z Urzędu Wojewódzkiego do nas zadzwonili już po terminie, kiedy Wojewoda mógł to uchylić i powiedzieli nam wprost: przeoczyliśmy was, ale informujemy, że w przyszłym roku nie przeoczymy, czyli jeśli tego nie zmienimy, to nam Wojewoda tę uchwałę uchyli. Dlatego te zmiany będziemy chcieli postulować. Chcemy jednak też zapytać mieszkańców o zdanie, bo nie jesteśmy nieomylni, dlatego wsłuchamy się w ich głosy - przyznał Łukasz Scheffs, nawiązując do otwartego spotkania o budżecie obywatelskim, które planowane jest 1 lutego w Starym Ratuszu.

Radny Tomasz Dzionek stwierdził iż sam ma mnóstwo zastrzeżeń do obecnego regulaminu: - Zestawiłem trzy miasta, które są porównywalne wielkością do Gniezna. W Pile było 191 propozycji, z których proces akceptacji przeszło 119. W Lesznie było ich 38, a w Ostrowie Wielkopolskim 93 plus dodatkowe małe projekty - 16 rewitalizacyjnych i 13 edukacyjnych. W Gnieźnie było ich w sumie 12. Jest to katastrofa. Te miasta, które wymieniłem, mają o wiele większe budżety, co powoduje większe zainteresowanie. Problem jest zdecydowanie złożony, ale każde z tych miast proponuje budżety na projekty duże i małe - stwierdził, wskazując iż wiele małych projektów, bardzo niezbędnych na osiedlach, dostrzeganych tylko przez ich mieszkańców, nie ma szans z dużymi realizacjami, bardzo kosztownymi. To powoduje, że szanse mają tylko "więksi gracze": - Przy dużym budżecie obywatelskim nie ma ograniczeń kwotowych. Jeżeli budżet jest na 800 tys. złotych, to ja mogę sobie zaproponować coś za 700 tys. złotych. Tak było w przypadku budżetu na 2020 rok i to rodzi patologię. Powoduje to, że wygrywa projekt za załóżmy 600 tys. złotych, a drugi jest taki za 400 tys. złotych. Teraz regulamin jest o tyle niejasny i daje swobodę urzędnikom, czy ucinamy ten drugi projekt i realizujemy go w ograniczonym zakresie czy z budżetu dokładamy. Wskazał przy tym, że nieuczciwym jest również zapis mówiący o tym, że na uzupełnienie dokumentacji lub jej wyjaśnienie są tylko dwa dni: - Co jeśli jestem tydzień na urlopie? Nikt się nie dodzwoni, maila nie odbiorę. Dwa dni to jest zdecydowanie za mało. Powinno być pismo. Dodał przy tym iż autorzy projektów o wynikach dowiadują się z mediów, a przy ewentualnej realizacji projektu także zapomina się o ich zaproszeniu do wspólnego otwarcia, co przekładałoby się na promocję idei budżetu obywatelskiego. Inną kwestią - zdaniem radnego - było przyjmowanie pod głosowanie do budżetu obywatelskiego projektów, które kłócą się z jego zasadami i są np. skierowane do wąskiej grupy społecznej. Z kwestią zapraszania autorów pomysłów na otwarcia zgodził się obecny na komisji Jakub Dzionek, który przyznał iż pomijanie ich w takiej sytuacji, jest jak "policzek w twarz": - Proszę mi uwierzyć, że ludzie kilka razy się zastanawiają nad tym, czy w ogóle złożyć jakiś projekt. Już nie chodzi o zbieranie głosów i czy to przejdzie, ale o właśnie samą procedurę. W innych miastach jest to nie do pomyślenia.

- Dla mnie nie do pomyślenia była sytuacja z zeszłego roku, kiedy Start Gniezno proponował wygranie biletu na mecz za to, że się zagłosuje. To wyklucza ideę budżetu obywatelskiego i powoduje, że każdy inny przegra - powiedział Tomasz Dzionek. Z tym nie zgodził się radny Rafael Wojciechowski, który zaprzeczył by doszło do takiej sytuacji, ale wówczas Tomasz Dzionek odczytał informację sprzed roku, w której napisano o akcji organizowanej przez klub.

- Może warto by się zastanowić i w przyszłości pójść w tę stronę i podzielić małe projekty w budżecie obywatelskim na osiedla? Wtedy te mniejsze społeczności będą wiedzieć, że nie są skazane na porażkę, bo więksi wygrywają. Wtedy może na tym etapie ta obywatelskość będzie większa, poczują się wspólnotą, w której warto coś zrobić - stwierdził radny Paweł Kamiński. Dyrektor MOK-u Dariusz Pilak zaproponował, by 80% wartości przeznaczyć na duże projekty, a 20% na mniejsze: - Wtedy ludzie widzieliby, że te 20% to jest pula, po którą mogą sięgnąć. Paweł Kamiński dodał: - Ilość zgłaszanych projektów świadczy tylko o tym, że ludziom się nie chce, albo są do tego bardzo biernie nastawieni. Promocja i edukacja, to po pierwsze, natomiast na jakość tych zgłaszanych projektów bym nie narzekał, bo są fajne. Wenecja była bardzo dobrym projektem i uważam, że słusznie on wygrał. Tak samo ludzie byli zaskoczeni tym torem na stadionie żużlowym. Nie dziwmy się, bo ludzie żyją sportami motorowymi w naszym mieście i nie ma co się dziwić, że to wygrało.

- Pomijając aspekt biletów to uważam, że i tak bez nich ten projekt by wygrał, bo duża część mieszkańców Gniezna jest fanami żużla i w pewien sposób musimy pogodzić się z tym, że duży będzie miał łatwiej, bo na tym polega demokracja. Można to jednak rzeczywiście ustalić normy na mniejsze budżety, niekoniecznie rozdzielając to na osiedla, ale myślę że pomysł dyrektora Pilaka jest słuszny, by jakąś część wydzielić na mniejsze projekty - stwierdził przewodniczący Artur Kuczma. Dariusz Pilak stwierdził iż wielu mieszkańców ma już "zakodowane", że ze swoimi małymi projektami w obecnej chwili nie mają w ogóle szans na ich realizację. 

Podobna dyskusja, choć krótsza, na temat budżetu obywatelskiego, przetoczyła się także podczas posiedzenia Komisji Polityki Społecznej i Bezpieczeństwa Publicznego. Tu także wskazano na konieczność zmiany regulaminu i wprowadzeniu możliwości realizacji tych projektów, które od lat nie mają szans na zaistnienie z uwagi na wygrywanie głosowania przez "dużych graczy". Wniosek z obu spotkań jest jeden - zmiany są potrzebne, jeśli chce się, by mieszkańcy chętniej wpływali na swoje otoczenie. Jeśli im się tej możliwości nie da po tylu latach doświadczeń (w wielu przypadkach "antyobywatelskich"), to świadczyć może o jednym - braku u kogoś dobrej woli. 

11 komentarzy

  • Link do komentarza Miś czwartek, 16 stycznia 2020 21:17 napisane przez Miś

    A w tym samym czasie w Wągrowcu PKP będzie budował ogromną halę dla swoich pociągów i utworzy ponad 100 nowych miejsc pracy

  • Link do komentarza hej czwartek, 16 stycznia 2020 20:33 napisane przez hej

    Słabe zainteresowanie wynika głównie z tego przykładu jak ci dozorcy obiegali sprawę. Pytanie retoryczne - czy dozorcy tak sami od siebie , czy ktoś im polecił i dlaczego , kto i jaki miał w tym interes ?
    Innych przykładów też można przytoczyć dlaczego nie warto się angażować społecznie .

  • Link do komentarza Kpina czwartek, 16 stycznia 2020 18:46 napisane przez Kpina

    Wystarczy zrobić jeden mecz na stadionie i już żużel ma wygrany projekt. No i jeszcze ten bilet. Jak inni w takiej sytuacji mają myśleć o sensie zbierania głosów ?

  • Link do komentarza Mieszkaniec czwartek, 16 stycznia 2020 18:40 napisane przez Mieszkaniec

    Jeżeli to prawda ze Startem Gniezno to to jest skandal...

  • Link do komentarza wyborca czwartek, 16 stycznia 2020 16:04 napisane przez wyborca

    Kochani forumowicze, przecież sami stwierdzacie i tak w tym mieście od paru lat jest, że mieszkańcy i ich pomysły sa lekceważone, a prezydent tego miasta mając za sobą swoją polityczną drużynę, ma was i nas wszystkich w "głębokim poważaniu". Nawet nie próbuje rozmawiać z mieszkańcami, a jego udział w debacie, o której piszecie świadczy tylko o tym, że z gospodarką takim poważnym organizmem, jakim jest historyczne miasto Gniezno jest mu nie po drodze. Przejdzie do kronik miasta jako ten, za którego rządów witryny sklepowe zostały ujednolicone wielkimi napisami : "Do wynajęcia". To najsmutniejszy dowód porażki obecnych rządów.

  • Link do komentarza Szymon Zieliński czwartek, 16 stycznia 2020 14:14 napisane przez Szymon Zieliński

    Oczywiście, że w tym mieście nie ma dobrej woli na inicjatywy obywateli, zwłaszcza inicjatywy, których nie można by od początku do końca kontrolować. A już najgorzej jest gdy mieszkańcy wymyślają coś dobrego, na co urzędnicy sami nie wpadli. Otwarcie na obywateli w Gnieźnie to fikcja i to niestety sterowana przez UM. Przykładem jak traktuje się obywateli były "konsultacje" rowerowe, a kwintesencją zachowanie obecnego na nich, niby "prywatnie" Pana Prezydenta Budasza, który nie umiał powiedzieć do ludzi ani słowa, nawet gdy został wywołany. Teraz wymyślono te "soboty obywatelskie". Niby ok, ale termin w jakim to jest organizowane świadczy, jak dla mnie, o fasadowości tych działań. Sobota,południe - w czasie gdy ludzie po tygodniu pracy mają mnóstwo obowiązków do załatwienia i nadrobienia robi się spotkania. Proszę mi pokazać jakieś przykłady miast, które robią konsultacje z mieszkańcami w soboty? Moim zdaniem, a już wiele lat "walczę" o różne rzeczy, Pan Prezydent nie chce aby mieszkańcy wtrącali się w Jego plan i Jego wizje, bo jakby tylko one są idealne i zbawienne dla miasta. A partnerami są dla Niego tylko Ci, którzy myślą i robią tak jak On.

  • Link do komentarza Dorota czwartek, 16 stycznia 2020 13:38 napisane przez Dorota

    Przede wszystkim nie może być zmian i naciagania zapisów regulaminu w trakcie głosowania. Np: Był i jest zapis , że inwestycje muszą być zaplanowane wyłącznie na gruncie należącym do Miasta Gniezna . A potem zaczęto ten punkt regulaminu omijać np. w ten sposób , że nagle mieszkaniec dowiadywał się, że Miasto, by ten projekt zrealizować "wydzierżawi" ten grunt od prywatnego właściciela za symboliczną złotówkę i już regulamin będzie spełniony. Tak np zrobiono na Dalkach z placem zabaw - przy parafii by zadowolić jedna panią radną. Podobnie zrobiono na "Ustroniu" . Na gruncie prywatnym Spółdzielni zaplanowano zrobić boisko. ( teren nie należący do Urzędu Miasta). I ten projekt przeszedł ! Jakim cudem ? A takim , że złożył ten projekt kolejny radny z wiadomej opcji. I takich cudów przy weryfikacji projektów jest co roku pełno ! I jak tu uczciwie startować z mądrym projektem, jeżeli za chwilę sprytny urzędnik na polecenie jednego z prezydentów podpowie mojej konkurentce jak obejść taki a taki punkt niby świętego regulaminu ! I w ten właśnie, w skuteczny sposób zniechęca się uczciwych gnieźnian do składania kolejnych projektów. Bo ciągle te głosowania, to jedna wielka farsa. ( jak było w przypadku spółdzielni mieszkaniowej, która swoimi dozorcami biegała od mieszkania do mieszkania po podpisy za swoim projektem . I jak było w przypadku zbierania głosów na muzeum techniki , którego nikt nie odwiedza) . Tak właśnie robi się gnieźnian w bambuko !

  • Link do komentarza micio czwartek, 16 stycznia 2020 13:24 napisane przez micio

    Ludzie się zniechęcili do budżetu obywatelskiego za sprawą oszustw i nadużyć... Zbiorcze zbieranie podpisów przez spółdzielnie mieszkaniową... Jakość tych projektów (np. remont łazienki w szkole...)
    Jeżeli nie będzie weryfikacji podpisów to będą przekręty. Duzi będą zgłaszać swoje widzimisię, zbierać podpisy za bilety itp.
    Czy tak ciężko jest przelać dobre praktyki z innych miast na nasz grunt?

    Rynce opadają...

  • Link do komentarza działacz kultury czwartek, 16 stycznia 2020 13:15 napisane przez działacz kultury

    Proszę urzędników o konkretne propozycje jakie zmiany oni proponują do regulaminu, zgodnie z uwagami , które już dostali od radnych poprzednich kadencji i tej kadencji. A my jako mieszkańcy w głosowaniu się do nich odniesiemy lub zaproponujemy jeszcze do tych zapisów - propozycji swoje uściślające korekty.

  • Link do komentarza Mieszkanka Gniezna czwartek, 16 stycznia 2020 13:02 napisane przez Mieszkanka Gniezna

    Serio, ktoś uważa, że ludziom się nie chce? Chcę się, tylko sam proces składania jest zbyt skomplikowany dla przeciętnej osoby. Zgodnie z regulaminem składając wniosek do budżetu obywatelskiego trzeba załączyć plan sytuacjny, ekspertyzy, mapę zasadniczą itd? Przecież przeciętny Kowalski nie ma do takich danych dostępu na codzień.

  • Link do komentarza zaklęty krąg czwartek, 16 stycznia 2020 12:45 napisane przez zaklęty krąg

    uważam że można nazwać iż są to budżety dla "towarzystwa wzajemnej adoracji" , dlatego mnie to wcale nie obchodzi

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane