W poniedziałkowy wieczór w sieci pojawiły się informacje, że strażacy z Wielkopolski mają wkrótce wyruszyć do akcji gaśniczej ogromnych pożarów trwających na kontynencie po drugiej stronie świata. Wiadomość tę jako pierwszy podał jeden z kaliskich serwisów, a dalej informacja ta żyła swoim trybem, choć oficjalnie nikt jej nie potwierdził ze służb.
W międzyczasie także pojawiły się wiadomości, jakoby do działań mieli zostać zaangażowani strażacy z Gniezna w ramach modułu GFFFV Poznań - tego samego, który półtora roku temu wyruszył do akcji gaśniczej pożarów lasów w Szwecji. Nieoficjalnie mówiło się o kilku strażakach, którzy mogliby wylecieć z Gniezna do Australii. Oficjalnie żadna dyspozycja do gnieźnieńskiej komendy jednak nie wpłynęła.
Oficer prasowy Wojewódzkiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu bryg. Sławomir Brandt w rozmowie z Onetem stwierdził iż jest to nadinterpretacja sytuacji: - Nie potwierdzam takiej informacji. To, że sprawdzamy sprzęt, nie jest równoznaczne z powołaniem do wyjazdu. Takie czynności podejmuje w tej chwili w jednostkach w większości województw. Jeśli zapadnie decyzja o wyjeździe, będzie ona podjęta na szczeblu rządowym. Nieoficjalnie jednak wiemy, że moduł został sprawdzony pod kątem gotowości do wyjazdu.
Pożary w Australii trwają od października 2019 roku, a ich powodem są trwające nieustannie upały. W wyniku działania ognia i dymu zginęły już 24 osoby oraz niezliczona liczba zwierząt. Walkę z żywiołem utrudniają silne wiatry oraz wysoka temperatura.