W środowe popołudnie odbyły się obrady nad projektem budżetu Rady Miasta Gniezna. Dokument ten był wcześniej omawiany na posiedzeniach poszczególnych komisji, toteż radni tym razem już nie zadawali pytań co do samej treści, a jedynie wyrażali opinie o całości. Zanim jednak to nastąpiło, raz jeszcze został on pokrótce omówiony przez skarbnik Ewę Gawrych, która dodała iż projekt otrzymał pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej.
- Dochody ustala się na poziomie 324 517 180 złotych, w tym z podziałem na bieżące 309 660 145 złotych, a majątkowe w kwocie 14 857 042 złotych. Wydatki są wyższe niż dochody - 330 614 207 złotych, w tym bieżące 307 667 839 złotych, a majątkowe 22 846 368 złotych. Deficyt planuje się na poziomie 6 097 020 złotych, który chcemy sfinansować kredytem - mówił prezydent Tomasz Budasz, dodając iż wskaźnik zadłużenia miasta jest na poziomie 34,76% na poziomie bezpieczeństwa wyznaczonym na 60%. Jak dalej dodał: - Będzie to budżet trudny, oszczędnościowy, ale realny do zrealizowania. Przyznał przy tym iż sytuację wymuszają zmiany prawne oraz obowiązki, jakie rząd nakłada na samorządy: - Nie dano za tym wynagrodzenia, które powinniśmy otrzymać, stąd wspomniana liczba ponad 350 samorządów na 2,5 tysiąca gmin, które mają problem z realizacją budżetu na kolejny rok. Nie ma co załamywać rąk i mówić, że czegoś nam nie dano, że coś się zabiera. Sztuką jest konstruowanie takiego budżetu, który będzie budżetem na miarę naszych możliwości i przewidywanym do realizacji. Przyznał dalej, że podwyżki wprowadzone przez rząd spowodują, że pieniądze, które mogłyby trafić na realizację zadań, przeznaczone zostaną na pensje: - Podwyższenie kwoty wynagrodzenia minimalnego do 2600 złotych, wyciągnie z budżetu około 2,5 mln złotych. Podwyżki w oświacie spowodują uszczuplenie w kasie na ponad 5 mln złotych, mimo iż subwencja była wyższa, to tylko w połowie starcza ona na zwiększone wynagrodzenia. Również 6% wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej, pochłonie 1,6 mln złotych - wymieniał. W dalszej części przedstawił wszystkie założenia inwestycyjne, jakie planuje się zrealizować w 2020 roku
Następnie projekt budżetu opiniowali przedstawiciele klubów. Wiceprzewodniczący Marek Bartkowicz przekazał: - Możemy powiedzieć, że ten budżet ma kształt obojętności wokół takich najważniejszych wyzwań, czekających gminę. Chcemy zwrócić uwagę tylko na trzy rzeczy - zasób mieszkaniowy gminy, tu jest bardzo duże pole do działania. Przy budowie bloków na ul. Cymsa prezydent wspomniał o bardzo dużych potrzebach mieszkaniowych, co widać w różnych raportach - mówił przedstawiciel klubu PiS, dalej dodając, że na przygotowanie dokumentacji na kolejny blok komunalny nie zaplanowano żadnych środków: - Tymczasem w 2018 roku na odszkodowania dla wierzycieli, za niewskazanie mieszkania socjalnego, Miasto wydało z budżetu 114 tys. złotych - stwierdził. Dalej Marek Bartkowicz wskazał konieczność podjęcia prac nad powstaniem w przyszłości drugiej szkoły podstawowej w południowej części Gniezna, gdzie znajduje się tylko jedna placówka. Dodał też, że Miasto wydaje 2,5 mln złotych na mobilne baseny zewnętrzne, podczas gdy istnieją wymogi unijne co do samowystarczalności energetycznej, a można byłoby zacząć myśleć o geotermalnym wykorzystaniu zasobów spoczywających pod Gnieznem. Przekazał na koniec iż radni jego klubu wstrzymają się od głosu.
Przedstawiciel klubu Radnych dla Pierwszej Stolicy Dariusz Banicki, który przekazał na samym początku, że na pewno ci radni poprą budżet: - Jeśli spojrzymy na największe wpływy do budżetu, w tej części dochodowej, to największe są z podatków, ale one są mniejsze niż pewnie byłyby, gdyby nie działania antysamorządowe PiS, bo mamy tu kwotę 116 mln złotych prognozowanych, a pewnie te wpływy byłyby znacznie wyższe - stwierdził i dalej dodał, że mimo ograniczeń finansowych Miasto podejmuje się ważnych zadań: - Przywykliśmy panie prezydencie, że te budżety inwestycyjne są znacznie wyższe, a więc przyjmujemy ten budżet jako ostrożny i niezwykle wyważony, a mimo wszystko proinwestycyjny, bo są jednak 23 mln złotych. W porównaniu do budżetu powiatu gnieźnieńskiego to mamy tam problem ze spięciem budżetu, wdrażany jest program ostrożnościowy - mówił Dariusz Banicki, stwierdzając iż wszystkie zapotrzebowania społeczeństwa ten budżet spełnia w stopniu, na jaki można było go zaprojektować.
Ostatecznie w głosowaniu na 20 obecnych (pełen skład - 23) za przyjęciem budżetu było 15 radnych. 5 działaczy wstrzymało się od głosu.