Na początku grudnia w sklepach prowadzona była akcja zbiórki darów "Rodacy Bohaterom na Kresach". Dzięki hojności ofiarodawców, ale także wsparciu rzeczowym od różnych instytucji, osób prywatnych czy szkół, udało się zebrać dwie tony darów, które w ostatnich dniach były pakowane i właśnie wyruszyły w długą drogę. Akcję koordynuje Stowarzyszenie Odra-Niemen, a wspierała także Liga Patriotów oraz wolontariusze.
- Akcja zaczęła się 10 lat temu od Daugavpils, w którym jest klub żużlowy. Paweł Ruszkiewicz, dziennikarz zajmujący się tymi sportami, był tam i spotkał też miejscowych Polaków, którzy bardzo dobrze mówili po polsku. Zaczęły się wspólne rozmowy, jak im się tam żyje i wówczas się okazało, że najgorzej się żyje kombatantom, byłym akowcom, sybirakom, zesłańcom. Rzucił im hasło, żeby policzyli ilu ich jest, to może uda się przygotować paczki. Pierwszy raz jechał jeden samochód, a co roku było tych samochodów i paczek coraz więcej - opowiadał Eugeniusz Wolek, który w tym roku koordynuje akcją zbiórki darów. Po Daugavpils był Krasław, a następnie pojawiły się kolejne miejscowości - Święciany, Podbrodzie, a nawet Ryga. Ogółem Polacy, do których trafią paczki, zamieszkują na Litwie, Łotwie i w Estonii. Średnio każda z nich waży 13 kilogramów.
Co trafiło do paczek? - Zbieraliśmy produkty długoterminowe, takie jak mąka, cukier, olej, konserwy mięsne i rybne, puszki z owocami, kawę, herbatę, ryż, kaszę czy słodycze. Mamy około tysiąc czekolad, które trafią do paczek dla kombatantów oraz przedszkoli - mówił Eugeniusz Wolek. Jak przyznaje, paczki na samym początku kierowane były do osób, pamiętających jeszcze okres przedwojenny i wojenny, ale z roku na rok jest ich coraz mniej. Teraz starają się wspierać też tych, którzy krzewią polskość na tych terenach: - Trafiają one do emerytów, nauczycieli szkół i przedszkoli, działaczy, którzy jakieś chóry prowadzili, ale przede wszystkim - do Polaków. Żyje im się tam różnie, jak wszędzie, ale z jednej strony ta paczka ma wartość materialną, ale z drugiej strony jest ta wartość sentymentalna, że ktoś z tej Polski do niej przyjeżdża, że rodacy o nich pamiętają - dodał Eugeniusz Wolek, pokazując życzenia bożonarodzeniowe, napisane przez dzieci w szkołach i przedszkolach, z których każde trafi do osobnej paczki kierowanej na Kresy.
Paczki wyruszyły 13 grudnia w czterech samochodach, którymi podróżuje w sumie 10 osób - z Gniezna, Pobiedzisk, Poznania, Jarocina, Słupcy i Mieleszyna. Podróż i rozdanie paczek zajmie im kilka dni - tak, by dostarczone dary trafiły do wszystkich przed świętami.