Podczas czwartkowego posiedzenia burzliwą dyskusję działaczy wywołał projekt likwidacji świetlicy środowiskowej "Dzieci z chmur". Przepychanka na argumenty i pytania pomiędzy radnymi opozycji, przewodniczącym, koalicją a Zarządem Powiatu Gnieźnieńskiego, nie pozwalała jednoznacznie stwierdzić, jaki będzie ostatecznie werdykt w tej sprawie. Jeszcze przed sesją pojawiały się głosy, że niektórzy radni koalicji PO i SLD mogą być przeciwko tej inicjatywie. Tę wątpliwość mogło dopełnić emocjonujące przemówienie dyrektora placówki (zobacz więcej: Licytacja emocjami na sesji).
Dyskusję w sprawie świetlicy dwukrotnie przerwano, a po zakończeniu jednej z nich, kiedy jeszcze działacze nie zasiedli na dobre w ławach, ale były już włączone mikrofony, zarejestrowano rozmowę pomiędzy Piotrem Gruszczyńskim a Anną Jung.
Piotr Gruszczyński (podchodząc do stołu): - Przegramy to...
Anna Jung: - Co?
PG: - Przegramy to.
AJ: - Tak?
PG: - Tak. Ania zrobisz restrukturyzację, zwolnij ludzi i będzie nam jeden człowiek (...)
AJ: - Mhm
Nagranie na samym początku (około 15-20 sekund):
Słowa te zostały wychwycone przez niektórych mieszkańców, którzy odsłuchiwali nagranie dostępne w sieci, od razu informując w serwisach społecznościowych, że uchwała zostanie odrzucona.
Po pół godziny trwania kolejnej dyskusji, ogłoszono kolejną przerwę na wniosek starosty, który zaprosił na spotkanie radnych PO i SLD, by omówić kwestię głosowania.
Po niespełna 15 minutach działacze powrócili i wówczas starosta przedstawił propozycję zdjęcia uchwały z obrad, najprawdopodobniej widząc iż nawet działacze koalicji zagłosują przeciwko pomysłowi Zarządu. Od razu zapowiedział, że nie widzi innego wyjścia, jak restrukturyzacja świetlicy. Sprawę nagrania na forum rady nagłośnił także radny Marcin Makohoński.
Po zdjęciu uchwały Piotr Gruszczyński powiedział: - Rzeczywiście ten czynnik ludzki miał spory wpływ i część radnych PO chciała poprzeć funkcjonowanie w dalszym trybie tej świetlicy. To jest prawda i przed tym się nie wycofuję. W trakcie przerwy przedstawiłem im, że mamy jeszcze jeden wariant - restrukturyzacji. Jestem zmuszony ją przeprowadzić, ponieważ finanse są w takim, a nie innym stanie - stwierdził starosta i dalej dodał, że świetlica kosztuje samorząd 300 tys. złotych rocznie, mając jednocześnie 3,6 etatu: - Zdecydowanie zmienię to i na szybko dziś przewiduję, choć nie chcę, by to był głos wiodący, ponieważ przed nami są spotkania z dyrektorami, to po pierwsze, a po drugie chcę rozmawiać z pracownikami i rodzicami. Myślę, że ta świetlica może tak samo dobrze funkcjonować przy jednym etacie, znaczy po pół etatu na osobę. Dalej stwierdził iż rozwiązanie kwestii pracowników powinno nastąpić w najbliższym czasie.
Czy decyzja w sprawie zdjęcia uchwały starosta uważa za swoją porażkę? - Na pewno nie jest to mój sukces - stwierdził, dodając iż postępując tak, zdjął z radnych odpowiedzialność za tę decyzję, samemu dodając iż wciąż pozostaje odpowiedzialny za stan finansowy powiatu.