poniedziałek, 11 listopada 2019 15:32

Właściciel psa ustalony. „To był instynkt”

 
Właściciel psa ustalony. „To był instynkt” źródło: nagranie

Zgłosił się właściciel psa, który w minioną niedzielę zaatakował dzikie zwierzę, które zabłądziło na osiedlu Skiereszewo i zagryzł na śmierć.

O sprawie informowaliśmy wczoraj w godzinach popołudniowych, kiedy to dotarł do nas film z ataku psa na sarnę. Do zdarzenia doszło 10 listopada około południa na ul. Leśmiana. Wówczas też, jak nam przekazała autorka nagrania, pies rasy Husky miał już niejednokrotnie poruszać się wolno po osiedlu. Wezwane na miejsce służby, po dotarciu pod wskazany adres, nie zastały na miejscu czworonoga, tylko martwą sarnę. Nagłośnienie tej sytuacji oraz pokazanie nagrania, pozwoliło na szybkie wyjaśnienie sprawy.

- Jeszcze wczoraj w późnych godzinach wieczornych otrzymałem telefon, że właściciel psa jest skłonny przyjechać do nas i wytłumaczyć się z tego. Wydałem polecenie, aby stawił się rano w komendzie Straży Miejskiej. Jak się okazało, jest to mieszkaniec osiedla Skiereszewo. W momencie zdarzenia domownicy przebywali poza domem i pies przedostał się przez ogrodzenie płotu ze zwykłej siatki drucianej, którą przegryzł. Najwyraźniej zauważył sarenkę gdzieś za płotem, gdzie w pobliżu jest rów melioracyjny, do którego często ta dzika zwierzyna podchodzi. W końcu został schwytany przez sąsiadów i do czasu przybycia przez państwa w godzinach wieczornych, ten pies przebywał u nich na posesji i nie było zagrożenia, że po tym ataku na dzikie zwierzę grasował jeszcze na ulicach - przekazał Tomasz Francuszkiewicz, komendant Straży Miejskiej. Jak dodał, do funkcjonariuszy nie dotarły wcześniej informacje, by ten konkretny pies błąkał się po osiedlu w innym czasie, ale sprawa ta będzie wyjaśniana.

Właściciel przekazał strażnikom miejskim, że pies ma ponad rok i był bardzo spokojny, mieszkał razem z nimi w domu, nie wykazując żadnych agresywnych zachowań. Zdaniem lekarza weterynarii „u psa mógł zadziałać instynkt łowny”, dlatego zaatakował inne zwierzę. Sam czworonóg ma zostać poddany badaniu: - Dzisiaj skontaktowaliśmy się z lekarzem weterynarii. Pies ma zostać zbadany, a lekarz określi czy ten pies jest niebezpieczny, czy coś mu dolega, wymaga kwarantanny czy obserwacji. Prowadzimy czynności wyjaśniające w kierunku wykroczenia z artykułu 77 Kodeksu wykroczeń. Czy będą wyciągnięte konsekwencje, to wykaże postępowanie - stwierdził Tomasz Francuszkiewicz. Właścicielowi za niedopilnowanie zwierzęcia może grozić ograniczenie wolności, grzywna lub kara nagany. 

9 komentarzy

  • Link do komentarza Kpina piątek, 15 listopada 2019 23:44 napisane przez Kpina

    Obroncy Zwierzat wystarczy spojrzec siepomaga i zrzutka kogo jest pies fiona i mela bo zlotowki na wlasne psy wlasciciel ze swojej kieszeni nie daje. Znikajace posty, znikajace zbiórki... cyrku graj.

  • Link do komentarza czytelnik czwartek, 14 listopada 2019 00:07 napisane przez czytelnik

    Panie "cwany" Nie wypada życzyć takiego nieszczęścia nikomu. Postępek można i należy zganić, ale, żeby od razu takie złorzeczenia? To nie przystoi!

  • Link do komentarza cwany środa, 13 listopada 2019 16:22 napisane przez cwany

    Obrońcom psa życzę, by padło kiedyś na wasze dziecko. Ciekawe, czy wtedy też będzie równie mądrze.

  • Link do komentarza Do Pies środa, 13 listopada 2019 01:52 napisane przez Do Pies

    Ty jeszcze wierzysz w te mity: "pies musi się wybiegac" "czarne wargi zły pies" "psu nie można ingerować do miski" No to nie pozostaje tylko pogratulować fantazji. Jak ty możesz ingerować w kompetencję weterynarza? Zmień lub bierz to co zazywasz o połowę mniej. Jak właściciel pomyśli to szybko przyjmie mandat i będzie miał święty spokój. Oby przez hejt nie odstawil psa na obserwacje do schroniska i juz nie odebral.

  • Link do komentarza Pies wtorek, 12 listopada 2019 01:27 napisane przez Pies

    Wszystkie psy "nie gryzą" do pierwszego razu . To była pierwsza oznaka agresji "spokojnego" dotąd psa? Czy czasem nie przynosił właścicielowi zagryzionych młodych zajączków albo bażantów? Husky musi się wybiegać - właściciel pewnie miał w zwyczaju (z lenistwa czy braku czasu) puszczać go luzem aby się wyhasał Wystarczy aby strażnicy miejscy popytali w okolicy. Jak znowu poczuje "instynkt łowiecki" i nie będzie na podorędziu małej sarenki to może się stać, że rzuci się na domownika. Gratuluję beztroski - Straż Miejska niech żąda od weterynarza uśpienia tej bestii. To brzmi na pierwszy rzut oka okrutnie ale nie ma innego wyjścia - to zwierzę jest jak przysłowiowa dubeltówka w teatrze, która do końca spektaklu "musi wystrzelić". Państwo strażnicy miejscy - miejcie więcej rozsądku - i z "ostrożności procesowej" nakażcie eliminację tego zwierzęcia. Lepiej zapobiegać niż leczyć pokąsanego przez tego psa człowieka.

  • Link do komentarza Lech poniedziałek, 11 listopada 2019 19:34 napisane przez Lech

    Grzywna i to nie mała.
    Trzeba myśleć i być odpowiedzialnymi jeśli choduje się jakiekolwiek zwierzęta

  • Link do komentarza uy poniedziałek, 11 listopada 2019 16:19 napisane przez uy

    takich psów wypuszczanych przed dom i słabo zabezpieczonych czy nawet niskich ogrodzeń to w Gnieźnie by się sporo znalazło

  • Link do komentarza Irena poniedziałek, 11 listopada 2019 16:14 napisane przez Irena

    Jakby zaatakował małe dziecko to też by się nazywało "instynkt" ?

  • Link do komentarza uyuyuytttr poniedziałek, 11 listopada 2019 15:59 napisane przez uyuyuytttr

    spokojny piesek i przegryza siatkę drucianą ?

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane