Już wkrótce kilkadziesiąt dzieci z świetlicy środowiskowej "Dzieci z chmur", prowadzonej przy ul. Lecha przez Starostwo Powiatowe, będą musiały znaleźć sobie miejsca w Miejskich Świetlicach Socjoterapeutycznych. Zgodnie z przewidywaniami, od nowego roku podopieczni stracą swoją ostoję, w której spędzają kilka godzin dziennie. Pracownicy mają znaleźć zatrudnienie w innych jednostkach.
- Starostwo Powiatowe nie ugnie się pod żadnym szantażem, czy to będzie szantaż emocjonalny czy społeczny. Chcę powiedzieć iż nie mamy takiej możliwości i proszę, by nikt na nas tego nie wymuszał - stwierdziła wicestarosta Anna Jung, odnosząc się do publikacji na temat apelu o ratowanie świetlicy socjoterapeutycznej (zobacz więcej)
- Po powstaniu powiatu świetlica przeszła jako zadanie dodatkowe, wymyślone, do finansowania przez powiat i w pewnym roku została zamieniona na świetlicę socjoterapeutyczną, kiedy włodarze powiatu zorientowali się, że nie jest to ich zadanie i nie powinni byli tego zadania prowadzić. Artykuł 18 ustawy o wspomaganiu rodziny mówi jasno, że zadanie świetlicy, placówki dziennej dla dzieci powinno być prowadzone przez gminy albo pozagminne, jeśli zostanie zlecone organizacjom pozarządowym, jak np. kościelnym. Powiat nie jest żadną z tych organizacji - stwierdziła Anna Jung, stwierdzając iż apelujący o uratowanie świetlicy "grają na emocjach Zarządu i społeczeństwa".
Jak przekazała wicestarosta, Miasto prowadzi cztery świetlice na terenie Gniezna, gdzie jest 120 miejsc dla dzieci i kosztują one 750 200 złotych. Dodała, że świetlica "Dzieci z chmur" kosztuje rocznie 325 406 złotych: - Czy można przeliczać wartość tego, co się robi na pieniądze? Nie można. Nie znam wartości, którą mogłabym podać za pomaganie dzieciom, za życie i wspieranie. Czy jednak powiecie mi państwo, kto się zajmie tymi dziećmi, kiedy powiat upadnie? Kto mi pokaże alternatywę w tym zakresie? Wydaje mi się, że nie. Nie stać nas na utrzymywanie świetlicy socjoterapeutycznej - stwierdziła Anna Jung, dodając iż w koszcie 325 tysięcy złotych, koszt wynagrodzeń wynosi 287 tys. złotych według karty nauczyciela.
Wicestarosta stwierdziła, że dzieci ze świetlicy trafią do tych prowadzonych przez Miasto w zależności od miejsca zamieszkania - na os. Tysiąclecia, Winiarach, w centrum lub na ul. Cymsa: - Staramy się, żeby pracownicy nie stracili pracy i będziemy szukać miejsc w powiecie. Nie dam gwarancji, że to będzie takie samo wynagrodzenie.