Październik jest miesiącem różowej wstążki - międzynarodowego symbolu oznaczającego walkę z rakiem piersi. Dla gnieźnieńskich organizacji, które wspierają zarówno osoby zmagające się z nowotworem, jak i te, którym udało się ją wygrać, jest to okazja do zwrócenia uwagi na wciąż występujący problem, jakim jest brak świadomości wśród społeczeństwa.
- Spotykamy się po raz trzynasty, aby pokazać, że jesteśmy, by ludzie to zobaczyli. Robimy to, by kobiety zaczęły myśleć o sobie i zaczęły się badać. To nie jest temat zamknięty i zamieciony pod dywan, tylko o tym trzeba mówić i robić takie akcje, by była większa świadomość - przyznała Krystyna Lubińska-Palicka z Gnieźnieńskiego Stowarzyszenia Amazonek. Jak dodała: - Już teraz ta świadomość jest nieco większa, bo mói się dużo i rozmawia z młodzieżą. Same jeździmy po całym powiecie, do różnych miejscowości i małych wsi, gdzie jesteśmy przyjaźnie przyjmowani. Co budujące, uczestniczą w tych spotkaniach także panowie. Teraz jednak chcemy dotrzeć do młodzieży, bo ona to chwyta, wcześniej zaczyna życie dorosłe. Kiedyś mówiło się, że trzeba się badać w wieku dwudziestu kilku lat, a to nieprawda, bo badania powinno się rozpoczynać od momentu kiedy kobieta zaczyna miesiączkować - to musi być nawyk, przynajmniej raz w miesiącu się przebadać - mówiła Krystyna Lubińska-Palicka.
Różowy marsz wyruszył tradycyjnie z Rynku, by przejść w kierunku "Medyka". Jego uczestnicy, wśród których przeważały kobiety, ale nie brakowało też dziewcząt ze szkół średnich oraz chłopaków z tych samych placówek, wspólnie nieśli różowe baloniki oraz hasła wołające o konieczności pamiętania o wykonywaniu badań mammograficznych. Przemarszowi towarzyszyły konie, a po dojściu do "Medyka" uczestnicy mogli posłuchać krótkich wystąpień na temat profilaktyki raka piersi.