Materiał został zamieszczony w serwisie Wirtualna Polska, którego autorka dotarła do kobiety pochodzącej z jednej z wsi pod Gnieznem, a która to padła ofiarą gwałtu. Mimo zeznań oraz dowodów spotkała się z murem, którego nie potrafiła pokonać, a co więcej podczas spotkań z organami ścigania, miała też ścierać się z ignorancją oraz podejściem, który naruszał etyczne zasady prowadzenia postępowań.
Do zdarzeń doszło w 2017 roku i od tej pory kobieta nie doczekała się sprawiedliwości, a co więcej - została skazana za składanie fałszywych zeznań i to mimo wielu wątpliwości, jakich w sprawie dopatrywał się sąd. Gwałtowi wprost nikt nie zaprzeczył, nawet sprawca, ale postępowanie w gnieźnieńskim Sądzie Rejonowym zostało umorzone.
– Sprawa odbywała się w Sądzie Rejonowym w Gnieźnie – tym samym, w którym umorzono postępowanie dotyczące zgwałcenia. Siedziałam na miejscu, na którym wcześniej siedział Marcin. Gdy zeznawał, nie było mnie w sali. Czekałam na schodach na piętrze wyżej, aż skończy. Kiedy wyszedł, minęłam się na korytarzu sądu z moim oprawcą. Nie jestem w stanie opisać, co wtedy poczułam – mówiła Mai Staśko, autorce artykułu, poszkodowana kobieta.
Cały artykuł można przeczytać na stronie WP Kobieta: "Zgłosiłam gwałt i zostałam skazana na więzienie. Katarzyna nie może się pogodzić z decyzją sądu".