Początek serii wyjazdów druhów z OSP Witkowo zaczął się jeszcze w sobotni wieczór, kiedy to udali się do ośrodka wypoczynkowego w Skorzęcinie. Tam to doszło do zaginięcia młodego mężczyzny, który pływał na Jeziorze Niedzięgiel. Tragiczny finał tej sprawy jest już znany, bowiem 18-latka wyciągnięto na brzeg i mimo próby przywrócenia czynności życiowych, zmarł na miejscu.
Kolejna interwencja pojawiła się już kilka godzin później. Około 1:40 w nocy wpłynęło zgłoszenie o alarmie, który włączył się w przedszkolu na ul. Jasnej w Witkowie. Na miejsce udało się OSP Witkowo oraz JRG Gniezno, jednak po przybyciu pierwszego zastępu stwierdzono brak oznak zewnętrznych pożaru. Jak się wkrótce okazało, przyczyną załączenia alarmu był prawdopodobnie zanik zasilania w sieci energetycznej.
Druhowie dobrze nie odespali jeszcze nocnego wyjazdu, kiedy to rano o godzinie 9:30 dostali dyspozycję do wyjazdu na ul. Pułkownika Franciszka Hynka w Witkowie, gdzie w mieszkaniu miała upaść osoba poruszająca się wózkiem inwalidzkim. Po dotarciu okazało się iż nie jest wymagane siłowe wejście do środka, gdyż drzwi od lokalu są otwarte - osoba po posadzeniu na wózku odmówiła udzielenia pomocy medycznej.
Około godziny 14:10 druhowie otrzymali kolejną dyspozycję - tym razem do pożaru. Został on zauważony na ul. Północnej w Witkowie, gdzie doszło do pożaru odpadów roślinnych składowanych w kompostowniku. Akcja została zakończona po krótkim czasie.
Gdy zapowiadało się, że reszta dnia upłynie już spokojnie, około 18:30 OSP Witkowo ponownie otrzymało powiadomienie o zdarzeniu w tym samym mieszkaniu w budynku przy ul. Pułkownika Franciszka Hynka, gdzie trzeba było pomóc się podnieść osobie, która spadła z wózka inwalidzkiego.
źródło: OSP Witkowo