Pismo w tej sprawie wpłynęło zgodnie z terminem do Urzędu Miejskiego oraz zostało skierowane do radnych miejskich, a podpisane zostało przez ponad stu mieszkańców ul. Konopnickiej, Wrzesińskiej, Witkowskiej i Klonowej, którzy nie zgadzają się z propozycją Magistratu, by teren dawnego boiska piłkarskiego i zrujnowanej hali sportowej przeznaczyć pod budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne. Zgodnie z projektem, przedstawionym na lipcowym spotkaniu w Urzędzie Miejskim, w tym miejscu mogłyby powstać co najmniej dwa bloki mieszkalne.
Wypełniając założenia konsultacji społecznych, mieszkańcy skierowali ustawowe uwagi wskazując iż wnoszą o całkowite wstrzymanie dalszego procedowania planu zagospodarowania przestrzennego w obecnej formie i przeznaczenie tego terenu pod sport, rekreację i zieleń. Poniżej treść pisma:
Jako mieszkańcy południowej części miasta, obejmującej obszar ul. Wrzesińskiej, Konopnickiej, Witkowskiej, Klonowej i pozostałych ulic, zwracamy się z apelem do władz miasta w sprawie wstrzymania dalszej urbanizacji terenu w rejonie dawnego boiska Stelli oraz podjęcia rzeczowej dyskusji w sprawie przyszłości istniejącego klina zieleni, rozciągającego się od ul. Konopnickiej w kierunku osiedla Grunwaldzkiego.
Uzasadnienie
Spoglądając na mapę Gniezna, można bez problemu zauważyć, że nasze miasto podzielone jest na trzy części - północną, obejmującą rejon Winiar, środkową czyli centrum oraz osiedla Skiereszewo, Piekary, Tysiąclecia, Ustronie, Konikowo i Arkuszewo, a także południową, na którą składają się osiedla Dalki, Pustachowa, Kawiary, Osiniec, Grunwaldzkie i Pławnik.
Pierwsze osiedla Winiar zaprojektowano już prawie pół wieku temu i w ramach tego przedsięwzięcia, ówcześni planiści założyli budowę nie tylko samych bloków, ale także niezbędnej na owe czasy infrastruktury - dróg, szkół, miejsc postojowych (których po czasie gwałtownego rozwoju motoryzacji brakuje), ale także skwerów, zieleńców, placów zabaw itp. Winiary bezpośrednio sąsiadują z zielonymi terenami okalającymi Jezioro Winiary, gdzie wielu mieszkańców ma możliwość spacerowania wśród natury, choć czasem z niemałym hałasem dochodzącym z Trasy Zjazdu Gnieźnieńskiego.
Środkowa część miasta może liczyć na jak najbardziej sporą ilość miejsc rekreacji. Arkuszewo, choć pozbawione skwerów (poza niezagospodarowaną doliną strugi przy
ul. Wierzbiczany) posiada boiska typu Orlik oraz do koszykówki. Mieszkańcy tej części miasta mają także możliwość szybkiego opuszczenia Gniezna w kierunku równie atrakcyjnych miejsc, jakim jest chociażby Jankowo Dolne. Obywatele z Konikowa razem z Tysiącleciem mogą korzystać z uroków Parku Trzech Kultur, parku nad Jeziorem Winiary, a także Parku Miejskiego. Przy tym ostatnim, w rejonie ul. Parkowej, Miasto planuje budowę kolejnego miejsca rekreacji i rozrwyki. Ilość placów zabaw na tych osiedlach trudno zliczyć. Z Parku Miejskiego korzysta także centrum miasta, które posiada także Park im. R. Kaczorowskiego oraz Park im. T. Kościuszki, w którym znalazły się również takie atrakcje jak plac zabaw czy fontanna. Do tego dochodzi rewitalizacja Doliny Pojednania, gdzie również planuje się budowę takiej strefy. Boisk – do wyboru przy wszystkich szkołach. Nieco gorzej położeni są mieszkańcy osiedla Piekary i Skiereszewo, jednak plac zabaw na Skwerze Miasta Anagni, boisko SP nr 3, a także planowany plac zabaw przy ul. Orzeszkowej to „już coś”. Do tego dochodzi miejsce rozrywki dla dzieci za ul. Swarzędzką, już na terenie Gminy Gniezno, a także rozmowy w sprawie wykorzystania terenu szpitala „Dziekanka” na potrzeby otwartego, osiedlowego parku. Mieszkańcy mogą więc żyć nadzieją, że takich miejsc będzie przybywać.
Przechodzimy jednak na południe miasta i co widzimy? Jadąc ul. Wrzesińską lub ul. Witkowską długo, długo nic. Boisko przy SP nr 8, fatalnie zagospodarowany plac zabaw na osiedlu Grunwaldzkim oraz drugie boisko i dopiero niedawno otwarty pumptrack na terenie byłej jednostki wojskowej. O bardziej odległych obiektach, jak boisko przy ul. Czeremchowej czy plac zabaw na Dalkach nawet nie ma co wspominać, bo nikt z mieszkańców naszych ulic nie dotrze tam podczas spacerów z dzieckiem. Z dumą też swojego czasu ogłoszono iż pomiędzy blokami na ul. Witkowskiej otwarto plac zabaw oraz strefę rekreacji dla seniora. Problem w tym, że stało się to pod oknami mieszkańców, którzy nie są zbyt chętni z nich korzystać tuż pod oknami pozostałych gnieźnian – wystarczy wczuć się w ich stan ducha, bo w końcu nie każdy chce ćwiczyć pod okiem sąsiadów...
Idąc dalej...
Patrząc na mapę satelitarną Gniezna, a dokładniej wspomnianą południową część miasta, w oczy rzuca się ogromna połać niezagospodarowanej ziemi położona pomiędzy ul. Witkowską a Wrzesińską. Zielony, naturalny klin, zaczynający się w rejonie ul. Konopnickiej i ciągnący się w kierunku południowym, od lat pozostaje zdewastowany i niezagospodarowany. Toteż bardzo poruszyła nas wieść o tym, że Urząd Miejski planuje, by teren dawnego boiska, na którym dawniej rozgrywano wiele niezwykle ważnych spotkań sportowych i które zapisało się w historii naszego miasta, przeznaczyć pod zabudowę wielorodzinną.
Jeszcze do niedawna z boiska dawnej Stelli korzystały okoliczne dzieci i młodzież – grały w piłkę nożną lub koszykówkę, a mieszkańcy okolicznych domów chodzili na spacery z dziećmi oraz swoimi pupilami. Z uzyskanych drogą medialną informacji wynika, że w przyszłości planowane jest zbycie tego terenu i ulokowanie na nim co najmniej dwóch budynków mieszkalnych. Już teraz, będąc świadkami tego, co się wyprawia po wybudowaniu domów wielorodzinnych przez firmę Kos Bud, jesteśmy przeciwni dalszej urbanizacji tego miejsca. Mamy wrażenie, że w naszym mieście postępuje niezbyt bezpieczny trend redukcji terenów zielonych – przykład mamy chociażby koło teatru.
Chodzi tu nie tylko o ekologiczną otoczkę drzew, zamieniających dwutlenek węgla w tlen, ale także możliwość obcowania z naturą, która pozytywnie wpływa na społeczeństwo, a co zostało już udowodnione przez wielu badaczy. Dodajmy, że pomysły utworzenia parku w tej części miasta proponowali mieszkańcy kilka lat temu.
W 2010 roku podczas Komisji Oświaty i Sportu podjęto wniosek o zmianę przeznaczenia tego terenu bez perspektywicznego spojrzenia na przyszłość tego miejsca, co widoczne jest dzisiaj. 9 lat temu na działce gdzie stoją dzisiaj nowe bloki Kos Bud, znajdował się jedynie pustostan. Wówczas nikt nie przewidywał, że na tym miejscu zamieszka za kilka lat około 250 – 300 osób, w tym także rodzin z dziećmi. To tylko pokazuje, jak diametralnie zmieniła się sytuacja boiska „Stelli”, na której ulokowanie kolejnych budynków wielorodzinnych spotęguje problemy występujące już dzisiaj.
Dodatkowo realizacja łącznika z ul. Konopnickiej do ul. Witkowskiej (co jedynie szkicowo ujęto na projekcie planu, ale było omawiane na konsultacjach), spowoduje skierowanie potoku samochodów do ul. Witkowskiej, gdzie już dziś występuje bardzo wzmożony ruch oraz wysoka emisja spalin. Ponadto, wyjazd z istniejących prostopadłych ulic oraz posesji jest niekiedy wręcz niemożliwy. Co więcej, zarządca drogi wycina kolejne drzewa, których na ul. Witkowskiej jest coraz mniej.
Wracając do terenu „Stelli” - wiemy, że realizacja parku w tym miejscu nie mogłaby nastąpić z dnia na dzień. Nie zakładamy też, żeby koniecznie cały teren należałoby przeznaczyć wyłącznie pod roślinność, bo przecież na osiedlu brakuje też placów zabaw czy innych form rekreacji.
Sprzedaż i zabudowa tego terenu będzie niosła za sobą nieodwracalne skutki – na zawsze zniknie miejsce, w którym przez lata spotykali się mieszkańcy z całymi rodzinami.
Sprawę zagospodarowania można zostawić projektantom, którzy mogliby stworzyć koncepcję, realizowaną krok po kroku z myślą o przyszłości – tej, w której przecież wychowywać się będą także nasze dzieci. Ale na czym? Na betonowych parkingach i stalowych balustradach przed domami? Czy może na boiskach, placach zabaw, ścieżkach edukacyjnych i alejkach parkowych?