Obchody rozpoczęły się od wspólnej modlitwy w kościele garnizonowym. Mszę świętą w intencji ojczyzny oraz żołnierzy, przewodniczył ks. kpt. Marek Drabik, kapelan Wojska Polskiego. W swojej homilii wygłoszonej do zgromadzonych w świątyni nawiązał do obchodzonego tego dnia święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i znaczenia tego kontekstu dla zdarzenia z 15 sierpnia 1920 roku: - Zaledwie dwa lata po odzyskaniu narodowej niepodległości, żołnierz polski musiał jej ponownie bronić przed Armią Czerwoną. Bronił nie tylko swojej ojczyzny, ale i całej Europy przed totalitaryzmem ze Wschodu. Była wówczas tam nad Wisłą, jak wcześniej pod Grunwaldem, na jasnogórskich wałach podczas szwedzkiego potopu, stając się prawdziwą hetmanką polskiego żołnierza. Dziś z bukietem słów i uczuć wdzięczności idziemy także do tych ludzi, którzy swe życie złączyli z polskim mundurem. Najpierw z miłością i wdzięcznością klękamy w tym duchu w podwarszawskim Radzyminie, przy mogiłach tych, którzy w 1920 roku tam pozostali - mówił ks. kpt. Marek Drabik.
Po nabożeństwie, uczestnicy modlitwy wyruszyli w pochodzie na cmentarz przy ul. Witkowskiej. W uroczystym przemarszu towarzyszył im oddział kompanii honorowej Wojska Polskiego. Po dotarciu na kwaterę, na której spoczywają żołnierze polegli podczas wojny polsko-bolszewickiej oraz zmarli później w gnieźnieńskim szpitalu, odbyła się druga część uroczystości.
Odśpiewaniem Hymnu Polski rozpoczął się Apel Pamięci, odczytywany przez mjr. Artura Chlebowskiego. Po chwili zadumy wypełnionej nazwiskami osób zasłużonych dla niepodległości Polski, nastąpiła salwa honorowa. Tuż po tym przybyłe delegacje złożyły kwiaty i znicze pod tablicą na kwaterze wojskowej. Dowództwo 33. Bazy Lotnictwa Transportowego wraz z przedstawicielami miasta i przy obecności rodziny, zapaliło także znicze na grobie mł. chor. Jarosława Maćkowiaka, który w 2011 roku poległ w trakcie służby w Afganistanie. Uroczystość zakończyło odśpiewanie Roty.