Z naszą redakcją skontaktował się jeden z mieszkańców Gniezna, który niedawno był odwiedzić grób bliskich na cmentarzu położonym przy ul. Kłeckoskiej. Ze zdziwieniem przyjął fakt, że odpadów zebranych po uporządkowaniu miejsca spoczynku, nie mógł wyrzucić w dotychczasowym miejscu w centralnej części nekropolii, tylko musiał przejść 200 metrów dalej do kontenera. - Przy dawniejszych miejscach przeznaczonych do składowania śmieci cmentarnych pojawiły się komunikaty z zakazem wyrzucania śmieci. Osoby starsze i nie tylko, odwiedzające wspomniany cmentarz, które posiadają groby rodzinne od strony ul. Kłeckoskiej, zmuszane są do tego, aby z każdym "wypalonym wkładem" iść kilkaset metrów do kontenera lub po prostu zabrać śmieci ze sobą. Czy o to w tym wszystkim chodzi? - pytał gnieźnianin, nie ukrywając przy tym rozgoryczenia.
Sprawę sprawdziliśmy na miejscu - faktycznie w kilku punktach położonych w środkowej części cmentarza pojawiły się tabliczki informujące o nakazie wyrzucania odpadów do kontenerów zlokalizowanych na tyłach nekropolii i zakazie składowania ich w dotychczasowym miejscu. Do tej pory w tych miejscach znajdowały się punkty, gdzie od lat osoby wychodzące z nekropolii wrzucały śmieci.
O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy zarządcę cmentarza św. Piotra, który administruje nim od 1 czerwca br.: - W tym wszystkim chodzi o zwykłą przyzwoitość. Jeden ze śmietników mieścił się do tej pory na murowanym grobowcu, a drugi na czyimś grobie. Nie ukrywam też, że osoby mające groby bliskich dookoła, skarżyli się od momentu, jak tylko przejęliśmy cmentarz, żeby coś wreszcie z tym zrobić, bo nie może być tak, że śmietnik stoi przy grobie. Jeden z mieszkańców dzwonił także do nas, informując iż na Wszystkich Świętych grób jego rodziny jest wręcz zasypywany przez odpady rzucane przez inne osoby - stwierdził, wskazując iż nie można na tę chwilę znaleźć innego rozwiązania, jak właśnie to, które obecnie wprowadzono: - Na razie rozważamy jeszcze temat zlokalizowania kontenera bliżej kościoła, ale też trzeba to zrobić z głową, żeby też przypadkiem komuś tego na grobowcu nie postawić. Osobną kwestią jest także dojazd do kontenerów, do których prowadzą obecnie odpowiednio szerokie alejki. Wcześniej trzeba było je wybierać i przyczepką lub taczkami wywozić na koniec cmentarza.
Jak przyznał Przemysław Piechocki, w tej sprawie już otrzymał też pytania, czy nie można postawić kontenera przy chodniku na ul. Kłeckoskiej, ale jak sam stwierdził: - Nie będziemy zabezpieczać możliwości wywozu odpadów dla całego miasta. Na cmentarzu św. Krzyża nadal zdarzają się regularne podrzuty w postaci części samochodowych, lodówek, pralek, dywanów, tapczanów itp. Co z tego, skoro policja łapie takich delikwentów i płacą oni grzywnę, skoro śmieci i tak ja muszę wywieźć? - twierdzi, przekazując iż na tę chwilę trzeba się z obecną sytuacją oswoić.
W miejscach, gdzie do tej pory były śmietniki, ustawiono drewniane formy do grobów i krzyże - pod większością z nich znajdują się po prostu miejsca pochówków, o których przez lata zapomniano. Tymczasem nowe regulacje swoją drogą, a przyzwyczajenia swoją - odwiedzający cmentarz najwyraźniej dalej za nic mają informacje na tablicach i wciąż odkładają odpady tam, gdzie robili to przez lata. W całej sprawie powinno się więc odwołać tylko do jednego - zwykłej przyzwoitości.