Jedenaście miesięcy pracy zarządu ze starostą Beatą Tarczyńską i jeden miesiąc nowej kadencji wraz ze starostą Piotrem Gruszczyńskim - taki był cały 2018 rok w powiecie gnieźnieńskim, toteż od pewnego czasu pojawiało się pytanie - jaki będzie wynik absolutorium, które powinno zostać przyznane w czerwcu br. Wszystko wynikało z świadomości o tym, jakie podejście do rządów obecnego zarządu ma opozycja, a jakie dzisiejszy zarząd do opozycji, która w poprzedniej kadencji rządziła powiatem.
Na początku sekretarz Małgorzata Matczak przedstawiła raport o stanie powiatu gnieźnieńskiego, który jest novum w pracy samorządu lokalnego, wprowadzonego zmianami w przepisach. - Niepokój budzi tylko sprawa finansów, jest to związane m.in. z inwestycją szpitalną. Nie jest to tajemnicą, ale ten temat pojawia się nawet przy dyskusji o boiskach. Problemem jest też tak duże zadłużenie, że nie możemy wziąć nawet kredytu, bo nie mamy wskaźników - komentował przed sesją temat raportu starosta Piotr Gruszczyński.
Raport o stanie powiatu pełni obecnie ważną funkcję w systemie samorządowym. Radni, którzy wyrażają o nim swoją opinię, wystawiając w większości negatywną ocenę (czyt. nie udzielając wotum zaufania) sprawiają iż automatycznie składany jest wniosek o odwołanie zarządu. Jak się jednak okazało, radni opozycji i koalicji w tej kwestii byli zgodni - na 23 radnych biorących udział w obradach, 22 obecnych w sali zagłosowało za udzieleniem wotum zaufania.
W dalszej części radni podjęli kwestię przyznania absolutorium Zarządowi Powiatu Gnieźnieńskiego: - To jest jakiś paradoks prawny, ponieważ mamy taką sytuację, że mam dostać absolutorium za mojego poprzednika, który przez 11 miesięcy wykonywał moją funkcję, a ja przez jeden miesiąc. Trudno mi to komentować i myślę, że mamy tu bubel prawny, nad którym musimy się pokłonić - stwierdził starosta Piotr Gruszczyński i dodał, że zupełnie inna sytuacja jest w kontekście prezydenta Gniezna, który kontynuuje kadencję. Co na to poprzedni starosta Beata Tarczyńska? - W ciągu 2018 roku wykonaliśmy ogromną pracę i to była nie tylko praca Starostwa, ale i innych jednostek organizacyjnych, dlatego absolutorium powinno być pozytywne - stwierdziła, ale jak dodała dalej, nie zgadza się iż powiat został przekazany kolejnemu zarządowi w złej kondycji finansowej: - Jak przejmowałam Starostwo to myślałam o pozyskiwaniu środków zewnętrznych, a nie biadoleniu o tym, że ich nie ma. Po prostu trzeba się brać do roboty i te środki ściągać do Starostwa - mówiła, twierdząc iż jeśli chce się rozmawiać o pieniądzach, to trzeba to robić.
Ostatecznie jednak, na 23 uczestniczących w obradach działaczy, wszyscy zagłosowali za udzieleniem absolutorium.