Od miesiąca społeczność Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 przy ul. Cieszkowskiego żyje kwestią wydzielenia działek budowlanych na terenie boiska, znajdującego się od strony ul. Kasprowicza. To jedno z dwóch tego typu obiektów na os. Konikowo (drugie przy likwidowanym Gimnazjum nr 2), ale jedyne, które przypomina wciąż takie samo miejsce do ćwiczeń, jak chociażby 20 czy 30 lat temu - zwykła trawa na boisku do piłki nożnej, tor z żużla do biegania oraz pola do piłki siatkowej czy skoku w dal. Infrastruktura na tym terenie tylko nieznacznie doczekała się modernizacji, ale nie tylko jej brak jest powodem zamiaru zlikwidowania boiska. Kwestią, która od samego początku dotyczy tego terenu, jest brak pieniędzy w budżecie powiatu gnieźnieńskiego na różne zadania, jak np. dalszą rozbudowę szpitala. To właśnie chęć pozyskania środków drogą sprzedaży powoduje, że planowane jest wydzielenie czterech działek od ul. Kasprowicza i sprzedanie ich pod zabudowę jednorodzinną.
W tej sprawie do tej pory miały miejsce jedynie wymiany listów zainteresowanych stron - emerytowanych nauczycieli ZSP nr 2, obecnych pedagogów oraz Starostwa Powiatowego.
W poniedziałek 17 czerwca doszło jednak do spotkania w urzędzie, w którym wzięli udział przedstawiciele Zarządu Powiatu Gnieźnieńskiego, nauczyciele oraz członkowie Rady Rodziców. Zaplanowane na godzinę przedłużyło się znacznie, a w toku rozmów prowadzonych przez obie strony pojawiło się sporo żali i pretensji. Nauczycieli, że przez lata ZSP nr 2 utraciło wiele ze swojego majątku, nie dostając nic w zamian (zlikwidowano i sprzedano internat, odebrano warsztaty i utworzono CKP). Członkowie Zarządu rozkładali ręce, mówiąc iż muszą pozyskać środki na zaplanowane inwestycje mając trudną sytuację finansową w budżecie. Pierwsza strona mówiła iż łatwo jest zlikwidować coś, a czego nie będzie można później odzyskać. Druga - że w zamian powstaną nowe miejsca do ćwiczeń, a ponadto młodzież będzie mogła korzystać z boiska przy ul. Konikowo. Spora część dyskusji toczyła się też wokół szpitala oraz konieczności pozyskania środków na kontynuację tej inwestycji. W trakcie nie brakowało też szybkiej i ostrej wymiany zdań pomiędzy starostą Piotrem Gruszczyńskim a dyrektorką szkoły Marią Magdaleną Nowak. Ostatecznie jednak spotkanie zakończyło się bez żadnego porozumienia.
- To, że dzisiaj podejmujemy trudne decyzje o pokrojeniu tego boiska i przeznaczeniu go na sprzedaż związane jest z tym, że my musimy ratować wskaźniki, by nie naruszyć dyscypliny finansów. To nie jest pomysł starosty w kontekście tego, jaka jest sytuacja finansowa powiatu, to jest pomysł, jaki został nam przekazany na bazie wiedzy od osoby, która prowadzi Starostwo pod kątem wyników finansowym. Mam do tej osoby duże zaufanie i muszę podejmować decyzje, żeby za kilka miesięcy nie okazało się, że będzie za późno - mówił starosta Piotr Gruszczyński, wskazując iż jedyną możliwością wycofania się z tej decyzji byłaby sytuacja, gdyby do Powiatu wpłynęłyby środki z budżetu państwa, które wsparłyby budowę szpitala: - Zarząd podjął decyzję, że mimo to idziemy na tę ścianę, będziemy budować dalej i podejmujemy bardzo trudne decyzje, które mogą doprowadzić do naruszenia dyscypliny finansów. Taki jest układ, zdawałem sobie sprawę z tego w co wchodzę i podjąłem tę decyzję - wskazał i dalej dodał, że jego zdaniem część nauczycieli zrozumiała z jakim problemem boryka się Starostwo Powiatowe: - Jeśli ja dzisiaj stoję przed dylematem, czy zostawić boisko czy ratować życie ludzkie, to tak naprawdę nie mam wątpliwości co do słuszności decyzji - stwierdził starosta. Jak dodał, nowe, pomniejszone boisko byłoby wyposażone w pole do gry w piłkę nożną lub ręczną, a także bieżna do skoków. Projekt ma dopiero zostać stworzony.
Jak na efekty spotkania patrzą nauczyciele? - Grono nauczycielskie przygotowało zapytania do starosty, chcieliśmy przekazać nasze obawy i pytania o przyszłość. Interesuje nas to, co będzie z nami, czy to jest decyzja ostateczna, czy jest możliwość pozostawienia tego obiektu sportowego. Nie jest on wysokiej klasy, ale służy on młodzieży, która może tam spędzać czas wolny - mówił Roman Bąk, nauczyciel przedmiotów lotniczych po spotkaniu ze starostą i jak dalej dodał: - Jestem w tym wieku, że jeżeli ktoś mi mówi, że chce te środki dać na szpital, to ja będę za. Aczkolwiek serce boli, bo chciałbym, żeby było i tu i tu dobrze. Nie znam się na finansach i wierzę, że te środki będą rozdzielone właściwie, ale moim zdaniem uzyskałem zapewnienie, że obiekty sportowe powstaną i będą spełniały wymagania nasze i dzieci. Mimo to boli ta sprzedaż. Internat nam "uciekł", CKP nam "uciekło" i boimy się, że będziemy jak to sukno, że będą po kawałku rwać, a chcemy pozostać w całości - przyznał Roman Bąk.
- Starosta podjął taką decyzję, że boisko zostanie sprzedane, żeby to było z korzyścią dla regionu. Mówienie, że szkoła będzie lepiej funkcjonować bez boiska, jest po prostu nieprawdą. Już samo mówienie, że zabierzemy infrastrukturę, żeby poprawić jej funkcjonowanie, będzie powodowała iż będziemy ubożsi o tą infrastrukturę - przyznał Zbigniew Krupiński, nauczyciel przedmiotów zawodowych i przyznał następnie: - Szkolnictwo i oświata polega na tym, że uczymy dzieciaki, ale one muszą też biegać, odpoczywać, relaksować się i powinniśmy budować infrastrukturę na miarę XXI wieku. Jeśli teraz zrobimy to, co jest planowane, to będzie nieodwracalne. Nagle po 5 latach ktoś przyjdzie i powie, że przeszkadzamy mieszkańcom, bo niektórzy uczniowie krzyczą, znowu coś nam podzielą, aż na końcu pozostaną dwa stoły ping-pongowe - mówił, dodając dalej, że jego zdaniem wiele argumentów miało wyraźnie grać na emocjach: - "Albo oddacie swoje boisko, albo ludzie będą umierać, bo nie zbudujemy szpitala". To niezbyt fajne. W ten sposób nas szantażowano, że jeśli my się nie zgodzimy na to, to w tym momencie będzie coś takiego, że szpitala nie będzie. Ludzie będą umierać, a my jesteśmy w takim wieku, że będziemy musieli korzystać z tego szpitala. Przecież tu nie o to chodzi, bo oświata powinna być czymś takim, że to co jest w strukturze szkoły, powinno być niezbywalne. Możemy to poprawiać, ulepszać, ale nie zabierać.
W sprawie sprzedaży boiska przedstawiciele Starostwa spotkali się z gronem pedagogicznym i rodzicami dzień przed nadzwyczajną sesją, zaplanowaną na 18 czerwca. Jednocześnie jednak, kolejnej stronie sporu - emerytowanym pedagogom z ZSP nr 2 - zaproponowano spotkać się w środę 19 czerwca. Jak argumentował to Piotr Gruszczyński, osobne rozmowy wynikają z rzekomo zupełnie innej argumentacji, jaką przedstawili zainteresowani.
W programie wtorkowych obrad znalazł się punkt dotyczący sprzedaży działek przy ul. Kasprowicza. Wzbudził on istotnie dyskusję, w której nie brakowało znowu gorzkich słów oraz zarzutów kierowanych w obie strony. Ostatecznie jednak decyzja zapadła - na 27 radnych na nadzwyczajnej sesji podczas głosowania było tylko 15 radnych, z czego 11 było za sprzedażą, 2 przeciwko i 2 wstrzymało się od głosu.