piątek, 31 maja 2019 12:16

Autobus MPK gwałtownie zahamował - pasażerka w szpitalu

 
Autobus MPK gwałtownie zahamował - pasażerka w szpitalu archiwum redakcji

W czwartkowe popołudnie doszło do zdarzenia, w którym ucierpiała kobieta jadąca autobusem MPK. Przyczyną miało być nagłe wtargnięcie osoby przed jadący pojazd.

Do zdarzenia doszło 30 maja, około godziny 15:20. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń Policji, przed autobus MPK jadący ul. Cierpięgi w kierunku ul. Dalkoskiej, nagle wszedł mężczyzna, który wtargnął na jezdnię. Wówczas kierująca pojazdem gwałtownie zahamowała w celu uniknięcia potrącenia - w wyniku tego jedna z pasażerek pojazdu spadła z siedzenia i odniosła obrażenia. 

Po wszystkim mężczyzna, przez którego pojazd zahamował, oddalił się z miejsca zdarzenia. Autobus zjechał na zatokę na ul. Dalkoskiej, a następnie wezwano pomoc. Przybyły zespół ratownictwa medycznego poszkodowaną w tym zdarzeniu zabrał na dalsze badania do szpitala. 

W wyniku tego zdarzenia kurs wypadł z rozkładu jazdy. Dokładne okoliczności zdarzenia ustali policja.


8 komentarzy

  • Link do komentarza Teresa niedziela, 09 czerwca 2019 08:38 napisane przez Teresa

    Do Malk.
    Jak miło poczytać normalny komentarz.
    Po pierwsze, zmiany legislacyjne i po drugie, zmiana mentalności kierowców i przede wszystkim poprawa jakości szkoleń kierowców - mogą poprawić bezpieczeństwo na drogach dotyczące niechronionych uczestników ruchu drogowego.
    I dla tych "miszczów kierownicy", którzy za chwilę się oburzą, mogę powiedzieć to, że zdarzenia drogowe będą miały miejsce nawet z udziałem najdoskonalszych kierowców i mogą też kiedyś przydarzyć się im samym albo bliskim im osobom.

  • Link do komentarza Malk sobota, 08 czerwca 2019 14:20 napisane przez Malk

    Problem jest mocno skomplikowany i niejednoznaczny. Uważam, że pieszy powinien uważać, inną natomiast sprawą jest jego pierwszeństwo na przejściu. Jeśli przyjmiemy, że ma czekać, aż wszystkie samochody przejadą, to znaczy, że nie ma pierwszeństwa na przejściu, tylko pierwszeństwo mają tam samochody. Jeśli nawet przyjmiemy, że został potrącony na pasach bo "wtargnął" okazuje się, że nie miał pierwszeństwa ani na chodniku, ani nawet na pasach. Gdzieś w tej całej dyskusji ginie odpowiedzialność kierowców zbliżających się do pasów. Ich nie obowiązuje zmniejszanie prędkości do minimalnej, gwarantującej, że nawet w sytuacji "wtargnięcia" pieszy na pasach będzie miał pierwszeństwo?
    Mam wrażenie, że ciągle u nas panuje kultura wiary, że na drodze bardziej się liczy ten, kto ma samochód, bo "on jest pan". Proszę pamiętać, że to kierowca zdawał kurs na prawo jazdy. Pieszy do niczego się nie zobowiązywał, na żadne "kursy pieszego" się z własnej woli nie zgłaszał i nie jest właścicielem dokumentu "prawo chodzenia".

  • Link do komentarza roberto niedziela, 02 czerwca 2019 06:56 napisane przez roberto

    Tak nie do końca:"Pomimo tego, że dysponuje on pierwszeństwem na przejściu, powinien on swoje zachowanie dostosować do sytuacji. Przede wszystkim gwałtowne wejście na przejście pod nadjeżdżający samochód może być potraktowane jako wtargnięcie na jezdnię. Jak zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z 15 maja 2002 r. (sygn. IV KKN 149/97)"

  • Link do komentarza mieszkaniec sobota, 01 czerwca 2019 23:45 napisane przez mieszkaniec

    Zgadza się, ludzie chodzą jak święte Krowy!! Często nie patrzą czy coś jedzie.... Co trzeci zapatrzony w telefon. PRZYKRE TO!

  • Link do komentarza Artur Tiger Wiernowolski sobota, 01 czerwca 2019 20:19 napisane przez Artur Tiger Wiernowolski

    Pieszy ma pierwszeństwo dopiero, gdy znajduje się już na pasach. Pieszy znajdujący się na chodniku - nie ważne czy zbliża się do przejścia dla pieszych czy stoi bezpośrednio przy krawędzi jezdni MUSI USTĄPIĆ pierwszeństwa pojazdom na jezdni. Natomiast pieszy, który nie upewnił się, że może przejść bezpiecznie i nie upewniwszy się, że nie stworzy zagrożenia swym wejściem na jezdnię traktowany jest jako pieszy, który wtargnął na jezdnię, gdyż kierowca zostaje zmuszony do natychmiastowego hamowania. Hamowanie to, rzadko jest możliwe tak, by pieszy nie został potrącony. Niech sobie wszyscy piesi wbiją do głowy. Przepisy są jasne. Pieszy wchodzi na własną odpowiedzialność pod nadjeżdżający pojazd. Nie wolno wymuszać na kierowcy pierwszeństwa. Pieszy ma obowiązek zatrzymać się i upewnić czy może bezpiecznie przejść przez jezdnię i nie stworzyć zagrożenia dla siebie i innych. Wszystkim pieszym radzę załączyć myślenie- które nie boli - a może uratować życie. Nie jesteście świętymi krowami.

  • Link do komentarza a... sobota, 01 czerwca 2019 11:09 napisane przez a...

    Dokładnie... wchodzą jak krowy na pasy i kątem oka patrzą czy kierowca zahamuje... i śmieją się do siebie...

  • Link do komentarza Sze sobota, 01 czerwca 2019 09:10 napisane przez Sze

    Pieszy w Gnieźnie to święta krowa! Jadę z dozwolona prędkością a tu nagle pieszy wtargnął na przejście ledwo wyhamowałem! Opuszczam szybę i mówię drogi panie wtargnął pan na jezdnię proszę uważać, bo ja tym zestawem nie wyhamuje!
    Odpowiedź: pasy są dla pieszych i CH*j mnie obchodzi, że wtargnąłem! I tak byłaby Twoja wina!

  • Link do komentarza ech piątek, 31 maja 2019 12:44 napisane przez ech

    to jest normalne u nas że wjeżdżasz już na przejście a tu z boku, z chodnika nie patrząc na samochód nagle energicznie na przejście wpada pieszy nieraz ze słuchawkami na uszach albo wjeżdża rowerzysta a potem z kierowcy robi się winnego

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane