Kilka dni temu parlamentarzysta zorganizował konferencję, w trakcie której 5 minut poświecił na temat kredytu w kwocie 50 mln złotych, jaką planuje zaciągnąć Szpital Pomnik Chrztu Polski. 15 minut trwała za to lista uwag wobec obecnego zastępcy dyrektora ds. lecznictwa Mateusza Hena - w tle pojawiło się kilka zatartych wyroków za udział w przestępstwach gospodarczych, a także upadłość konsumencka.
Zarzuty poczynione przez posła dotyczyły też tego, że Mateusz Hen został w 2013 roku zatrudniony na stanowisku zastępcy dyrektora, mimo iż nie mógł przedłożyć zaświadczenia o niekaralności (zatarcie nastąpiło w 2017 roku), a tego wymagała komisja: - Konkursy nie zostały rozstrzygnięte. Nie zgłaszali się kandydaci i komisja mojej osoby nigdy nie musiała procedować - stwierdził Mateusz Hen, wskazując iż aby konkurs się mógł odbyć, powinny być zgłoszone dwie kandydatury: - Były ogłoszone dwa konkursy i nikt się nie zgłosił. Z rekomendacji dyrektora Frąckowiaka komisja podjęła decyzję, aby mnie mianować na to stanowisko - stwierdził zainteresowany.
W sprawie zarzutów o kryminalną przeszłość zastępcy dyrektora, którą zarzucił mu parlamentarzysta, Mateusz Hen stwierdził: - Ten problem, o którym mówi poseł, miałem w 2006 roku, a więc 13 lat temu. Dość dużo zawirowań przy tym było. Jest jeszcze taka metoda, jak uznanie środka karnego za wykonany. Poseł twierdzi iż do 2017 roku nie mogłem wykazać tym dokumentem, a tymczasem w 2015 roku był konkurs ogłoszony przez posła Dolatę na stanowisko dyrektora Bestwiny, w którym również i ja wystartowałem. Komisja konkursowa złożona z osób, które on desygnował, dopuściła mnie do tego konkursu. Już samo to przeczy temu, co mówi poseł. Jak wskazał, niedawno zmieniło się prawo, dzięki któremu nie trzeba już ogłaszać konkursów na zastępcę dyrektora.
- Mam wrażenie, że poseł Dolata się mnie osobiście boi. Gdziekolwiek się pojawiam, to on robi wszystko, by mi utrudniać życie. Wkrótce też to powiem co robił, by wpływać na urzędników, np. co do klasztoru bożogrobców, który należy do mojej rodziny. Dopilnował tego, by odebrano przyznaną nam dotację. Wszyscy parlamentarzyści dla swoich powiatów i miast zabiegają o te środki, a nam w 2016 roku udało się pozyskać 400 tysięcy złotych, a są świadkowie, są nazwiska, jak poseł Dolata biegał po ministerstwie, żeby to odebrać - mówił Mateusz Hen, wskazując iż remont w budynku rozpoczął się w ubiegłym roku z własnych środków: - Poseł wydzwaniał do dyrektora Brzuszkiewicza (Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego - przyp. red.), by zatrzymać ten remont, pomimo iż był wykonywany zgodnie z prawem.
Mateusz Hen zapytany o to, czy konferencję posła odczytuje jako zemstę za zwolnienie z funkcji na oddziale dr Ewy Jachimczyk, odpowiedział: - Myślę, że to nie tylko z tego powodu, ale głównie dlatego, że zarysowała się możliwość, że dokończymy tę budowę. Wiem doskonale, że gdyby nie działania dyrekcji z lat 2013-2015, dyrektora Frąckowiaka i moje, to szpitala by dzisiaj nie było. Gdyby nie ta restrukturyzacja przeprowadzona wtedy, kiedy szpital zakończył rok obrachunkowy milionową stratą, a obecnie mamy stratę na poziomie dziewięciu milionów w ciągu czterech lat.