Parlamentarzysta do obu tematów odniósł się w trakcie konferencji, podczas której postanowił skomentować działania podjęte przez radę społeczną oraz obecny Zarząd Powiatu Gnieźnieńskiego. Chodzi przede wszystkim o kredyt w kwocie 50 mln złotych na rozbudowę szpitala: - W trakcie rady społecznej starosta Gruszczyński sam stwierdził, że warunki nie są dobre i rada społeczna, dysponowała wiedzą zawartą na jednej kartce, bo tak to przedstawił dyrektor. Przyznam szczerze, że zadałem sobie trud i poprosiłem osobę z sektora bankowości, która zna się na tego typu umowach kredytowych i jak zobaczyła, że to wszystko, co przedstawił dyrektor szpitala radzie społecznej, to ta osoba złapała się za głowę i powiedziała, że to jest po prostu niepoważne, jak można ocenić warunki finansowe znając tylko te dane, które tu zawarto. Nawet z tych danych tu zawartych wynika, że dane te są bardzo niekorzystne dla szpitala - mówił Zbigniew Dolata, wskazując na wysokość kredytu (50 mln złotych): - Trudno powiedzieć, dlaczego nie 100 milionów, albo 300 milionów, skoro my wiemy iż na dokończenie budowy z firmą Alstal, która obowiązuje, potrzeba 24 milionów złotych. Jak stwierdził dalej poseł, na pytanie o to, na co ma być przeznaczone pozostałe 26 mln złotych, rada społeczna miała nie uzyskać odpowiedzi.
Umowa o kredyt na kwotę 50 mln złotych nie została jeszcze podpisana, ale trwają rozmowy w sprawie warunków umowy: - To, co przygotowuje dyrekcja szpitala i decyzje kierunkowe podejmowane przez Zarząd Powiatu, jest niebezpieczne, groźne dla przyszłości tego szpitala. Zbigniew Dolata dalej utrzymuje, że kwota na rozbudowę placówki była zagwarantowana w budżecie powiatu uchwalonym przez poprzedni Zarząd oraz w poprawce, jaką zgłaszano na początku obecnej kadencji, a którą to odrzucono głosami nowej koalicji.
Z tematu kredytu poseł przeszedł też do kwestii osoby Mateusza Hena, obecnego zastępcy dyrektora szpitala ds. lecznictwa, któremu poświęcił o wiele więcej uwagi. - Pan Mateusz Hen, jak wiemy, był zastępcą dyrektora w latach 2013-2015 i jest zastępcą również w bieżącym roku. Pozyskałem informacje o tym, że jest on osobą karaną za udział w mafii paliwowej - mówił Zbigniew Dolata, wskazując iż wszystkie wyroki uległy zatarciu w sensie prawnym w 2017 roku: - Jest to osoba publiczna i wiedza o tym, jaką przeszłość ma ktoś, kto kieruje naszym szpitalem, jest wiedzą, która powinna ujrzeć światło dzienne. Otóż pan Mateusz Hen został skazany wyrokiem z 2007 roku za udział w mafii paliwowej, określając to tak, że "wspólnie z innymi osobami dokonał obrotu paliwami ciekłymi w ilości 3 mln 634 tys. litrów o wartości ponad 8 mln złotych wspólnie z innymi osobami, według przyjętego i zaakceptowanego podziału ról i zadań przy realizacji przestępczych przedsięwzięć, wykorzystując przy tym działalność gospodarczą, prowadzoną w ramach firm faktycznie lub fikcyjnie istniejących (czyli tzw. karuzelę vatowską - dop. Zbigniew Dolata), ukierunkowaną na przejęcie podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowego, poświadczając nieprawdę w dokumentach, gdzie mamy dwa obszary przestępcze - w jednym przypadku 8 mln, a w drugim 4 mln litrów, jako olej napędowy, będący w rzeczywistości paliwem pochodzącym z wymieszania różnych produktów ropopochodnych, doprowadzając Skarb Państwa do straty wielkiej wartości łącznie ponad 6 mln 700 tys. złotych." W tej sprawie, za te przestępstwa, został skazany prawomocnym wyrokiem 12 kwietnia 2007 roku karą łączną 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat, grzywną 157 tys. złotych i zakazem prowadzenia działalności gospodarczej na okres 10 lat - mówił Zbigniew Dolata, dodając iż w 2008 roku zapadł kolejny wyrok, gdzie przestępcza działalność była stwierdzona w latach 2005 - 2006 wspólnie z innymi osobami. Tutaj również był zarzut o sprzeniewierzenie tzw. karuzelą vatowską kwoty 1 mln 900 tys. złotych z tytułu podatku akcyzowego, powodując szkodę na niekorzyść Skarbu Państwa.
- Kolejne przestępstwo trwało od lutego 2005 do kwietnia 2006, kiedy naraził Skarb Państwa na uszczuplenie podatku na kwotę około 1,5 mln złotych, gdzie zapadł wyrok 9 grudnia 2008 roku. Kara łączna wynosiła 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat i grzywna 54 tys. złotych oraz zakaz prowadzenia działalności gospodarczej przez 10 lat. W 2009 roku pan Hen wystąpił o wyrok łączny i taki wyrok zapadł 16 marca 2009 roku i wyniósł on łącznie karę grzywny 162 tys. złotych oraz zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z handlem paliwami na 10 lat. Czyli zniknęły kary pozbawienia wolności - opisywał parlamentarzysta i jak stwierdził, nie tylko to jest istotne w życiorysie obecnego dyrektora. W 2013 roku Mateusz Hen ubiegał się o stanowisko zastępcy dyrektora ds. lecznictwa: - W takim przypadku jest wymagane zaświadczenie o niekaralności i wystąpił do prezydenta Bronisława Komorowskiego z wnioskiem o ułaskawienie. Wniosek został odrzucony. Prokurator Generalny opiniował negatywnie 6 maja 2013 roku argumentując: "Skazany trudnił się przestępczą działalnością przez ponad dwa lata, współdziałał z innymi osobami, z którymi nie wszyscy do tej pory zostali osądzeni. Działalność skazanego i innych osób przyniosła wielomilionowe kary Skarbowi Państwa z tytułu uszczupleń podatkowych. Działalność skazanego przez ponad dwa lata trudno nazwać incydentalną" - mówił Zbigniew Dolata, wskazując iż w opinii prokuratora wyroki dla Mateusza Hena były "wyjątkowo łagodne".
- Mimo tego, że był skazany prawomocnymi wyrokami, ówczesny Zarząd Powiatu Gnieźnieńskiego ze starostą Dariuszem Pilakiem, przeprowadził postępowanie konkursowe. Decyzja zapadła w Zarządzie uchwałą z 24 kwietnia 2013 roku i w warunkach konkursu zapisano jednoznacznie "kandydaci do konkursu składają: e) zaświadczenie o niekaralności". Pan Mateusz Hen nie mógł złożyć zaświadczenia o niekaralności, bo był osobą karaną. Mimo tego, ówczesny zarząd podjął decyzję o rozstrzygnięciu tego konkursu i pan Mateusz Hen był zastępcą dyrektora szpitala. Został zwolniony przez zarząd powołany przez PiS. Teraz ktoś, mający taką przeszłość, zostaje powołany przez tę samą koalicję - pana Tadeusza Tomaszewskiego z SLD i pana Piora Gruszczyńskiego z PO - mówił Zbigniew Dolata, wskazując iż co prawda decyzja formalna należała do dyrektora Michała Ogrodowicza, ale poseł stwierdził iż "decyzje kierunkowe i polityczne podejmują władze powiatu": - W międzyczasie, co warto zaznaczyć, Sąd Rejonowy w Warszawie 14 marca 2018 roku ogłosił upadłość pana Mateusza Hena. Czy osoba, która ma w swojej biografii upadłość konsumencką, jest najlepszym kandydatem do pełnienia funkcji kierowniczej w szpitalu?
Jak stwierdził poseł, postanowił sprawdzić czy pogłoski o kolejnym wyroku na obecnym zastępcy dyrektora są prawdą. Wystąpił z zapytaniem do starosty gnieźnieńskiego, przy czym uzyskał odpowiedź iż "Starostwo nie posiada informacji w przedmiotowej sprawie": - Krótko mówiąc, pana starosty nie interesuje przeszłość osoby, która pełni niezwykle ważną funkcję w jednostce powiatowej, którą jest gnieźnieński szpital. Zdaniem posła informacja o kredycie na kwotę 50 mln złotych w "kontekście przeszłości obecnego zastępcy dyrektora, wielokrotnie karanej oraz po upadłości konsumenckiej" jest co najmniej niepokojąca.