W ostatnich latach mogliśmy się przekonać, że Polacy muszą mieć w Brukseli takich przedstawicieli, którzy będą bronili polskich interesów, polskich wartości, a nie interesów innych państw. Prawodawstwo unijne wielokrotnie wymusza dostosowywanie naszych przepisów do przepisów unijnych, polscy europarlamentarzyści powinni więc czuwać nad tym, by europejskie prawo nie było sprzeczne z naszym interesem narodowym – podkreśla poseł Prawa i Sprawiedliwości i jak dodaje. - Niezwykle trudno rządzi się w kraju, gdy europarlamentarzyści są do Polski negatywnie nastawieni. 26 maja mamy okazję to zmienić, mamy okazję wybrać takich europarlamentarzystów, którzy będą wierni europejskim ideom założycieli Unii Europejskiej - Europie Ojczyzn, a nie uprzywilejowanej pozycji Niemiec czy Francji. Idźmy na wybory i obrońmy nasze prawo do narodowej waluty, a nie do euro, do decydowaniu o wychowywaniu dzieci, do programów rodzina 500 +, 300+, 13 emerytura, niższego wieku emerytalnego, do kupowania towarów tej samej jakości, co w UE, do powstrzymania nielegalnej imigracji, do szacunku i poszanowania wyznawanych wartości. To wybory o wielką stawkę. To początek cyklu wyborczego. W ciągu roku będziemy decydować o losie Polski i Polaków. Będziemy decydować o tym, w którą stronę pójdziemy i będziemy, także decydować o tym, czy obronimy się przed zagrożeniami.