Akcja działa przez 3 dni, od 22 do 24 kwietnia, a jej zasięg obejmie ponad 50 miast i miasteczek, m.in. Warszawę, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Katowice, Poznań, Wągrowiec a także Gniezno. W Gnieźnie akcja odbędzie się po raz pierwszy i będzie działała przez całe trzy dni w godzinach 10.00-20.00.
- Z każdą edycją rozmiar akcji przerasta nasze najśmielsze oczekiwania. Po świętach Bożego Narodzenia zostało nam przekazanych kilka ton jedzenia. Dzięki współpracy z lokalnymi jadłodajniami i schroniskami rozdysponowaliśmy tysiące świątecznych posiłków - mówi założycielka akcji, Maria Skołożyńska.
Według ostatnich danych w Polsce marnuje się 9 milionów ton żywności rocznie, a każdy z nas rocznie wyrzuca ponad 200 kg. Jednocześnie podczas świąt często gotujemy dużo za dużo. Z pomocą przyjdą wolontariusze akcji. Wystarczy, że zgłosimy się przez prosty formularz na stronie akcji www.podzielmysie.pl Tam po wypełnieniu kilku okienek umówimy się na godzinę i odbiór jedzenia, a następnie wolontariusz przyjedzie, odbierze pakunek i zawiezie do lokalnej instytucji wspierającej osoby ubogie. Zachęcamy jednak by zawozić ją osobiście. W Gnieźnie stołówkę prowadzą Siostry Miłosierdzia przy ulicy Lecha 11, a korzysta z niej ponad 80 osób dziennie i to właśnie tam możemy dostarczyć żywność.
- Przyjmujemy każde świeże, przygotowane w domu potrawy takie jak pierogi, bigos, makarony i sałatki jak również ciasta, pieczywo i wszelkie produkty o długim terminie ważności. Jedzenie może być świeżo zrobione lub otwarte o ile mamy pewność, że jest dobre do zjedzenia w ciągu 24 godzin - uprzedza organizatorka i jak dalej dodaje: - Jeśli mamy wątpliwości czy jedzenie wciąż będzie świeże następnego dnia, zadajmy sobie pytanie czy dalibyśmy je do jedzenia naszym ukochanym albo naszym dzieciom. Jeśli tak to można je nam przekazać. Jeśli nie - polecamy zjeść samodzielnie.
Akcja zaczęła się 3 lata temu w wielkanocną niedzielę, gdy do organizatorki podszedł bezdomny mężczyzna i poprosił ją o 2 złote. Skołożyńska zamiast dawać mu pieniądze zaproponowała, że zrobi mu zakupy spożywcze. W sklepie okazało się, że jego największym marzeniem były jajka na twardo, których on sam nie był w stanie sobie ugotować. Organizatorka zaproponowała, że pojedzie do domu, ugotuje jajka i wróci po kilku godzinach z gotowym posiłkiem. Gdy wróciła do domu zorientowała się, że jej babcia jak zwykle ugotowała za dużo i że na pewno coś zostanie. Organizatorka napisała post na facebooku i po niedługim czasie pod jej postem pojawiła się fala zgłoszeń, że z wielu domów można odebrać jedzenie i zawieźć je osobom bezdomnym. Podczas pierwszych edycji pomysłodawczyni akcji jeździła od domu do domu, odbierała jedzenie i na koniec dnia zawoziła do miejsc, gdzie przebywają bezdomni lub do stołecznych jadłodajni . Teraz akcja działa w całej Polsce, a udział bierze w niej ponad 500 wolontariuszy.
Zapraszam mieszkańców Gniezna do udziału w tej szlachetnej akcji w taki sposób jaki mamy możliwość. Chodzi również o to by nie wyrzucać jedzenia które w dużych ilościach marnowane jest właśnie po Świętach ale mądrze je zagospodarować lub podzielić się z tymi którzy nie żyją w dostatku. Z pomocy jadłodajni i stołówek korzystają nie tylko osoby bezdomne ale także emeryci, renciści, którym po odliczeniu opłat za mieszkanie, rachunki, leki nie zostaje wiele pieniędzy na godne życie.
-Pochodzę z Wągrowca i po raz pierwszy o tej akcji usłyszałem po zeszłorocznych Świętach Wielkiej Nocy i stwierdziłem że skoro mamy w Wągrowcu jadłodajnie to jest to świetna okazja by dać szansę mieszkańcom naszego miasta do uczynienia dobra. Akcja cieszyła się tak dużym powodzeniem, że postanowiliśmy podzielić się zebraną żywnością z Siostrami Miłosierdzia w Gnieźnie - mówi Bartek, koordynator akcji w województwie wielkopolskim. - Wtedy to właśnie zaczęła się nasza współpraca z Siostrami, dzięki której pierwsza stolica Polski obecnie została włączona w akcję Podziel się posiłkiem z bezdomnymi, więc teraz również mieszkańcy Gniezna mają okazję by okazać dobro - dodaje.