Wypowiedź mieszkańca podyktowana była okolicznościami, które jego zdaniem wyprowadziły go z równowagi. Tydzień temu, w nocy z niedzieli na poniedziałek, do szpitala miała trafić jego matka. Syn udał się na SOR by dowiedzieć się, jaki jest jej stan zdrowia. Kiedy zniecierpliwiony oczekiwaniem na jakąkolwiek wieść wszedł na oddział, zobaczył iż pracownicy SOR piją kawę i rozmawiają ze sobą. Na jego pytania o stan zdrowia matki, miał usłyszeć iż jest już za późna godzina na wizyty oraz udzielanie informacji. W dalszej części wypowiedzi gnieźnianin używał określeń wulgarnych wobec pracowników SOR, łącznie z groźbą pobicia.
Do sprawy postanowili się odnieść przedstawiciele Zarządu Powiatu Gnieźnieńskiego. Wicestarosta Anna Jung nawiązując do słów mieszkańca Gniezna stwierdziła: - W dość niecenzuralny sposób wyrażał się na temat gnieźnieńskiego SOR-u. Pozwoliłam sobie napisać do tego pana wiadomość na Facebooku z informacją iż niezwłocznie zajmę się tematem i wyjaśnieniem, podejmując kroków formalno-prawnych, jeśli ten opis się potwierdzi. Pan Łukasz złożył 5 marca skargę na SOR oraz nocną i świąteczną opiekę zdrowotną. W tej chwili czynności wyjaśniające wciąż trwają - mówiła wicestarosta, ale jak dalej dodała w zakresie tonu wypowiedzi: - Zarząd oraz dyrekcja szpitala nie będzie tolerować żadnych nieetycznych, niekulturalnych, niemoralnych zachowań, naruszających praw pacjenta oraz personelu. Dotyczy to więc jednej i drugiej strony. Tego dnia mieliśmy skargi od lekarzy pracujących na nocnej i świątecznej pomocy zdrowotnej o tym iż jeden z lekarzy pełniących dużur na SOR niecenzuralnie i bardzo nieprofesjonalnie odzywał się do swoich pracowników i to personelu lekarskiego i pielęgniarskiego. Tutaj zakończyliśmy postępowanie w tej sprawie, ten pan nie będzie więcej dyżurował w gnieźnieńskim szpitalu - przyznała.
Jeszcze w odniesieniu do całej sprawy Anna Jung przekazała: - Zarząd oraz dyrekcja szpitala podjęliśmy decyzję iż nikt nie będzie tolerował takich zachowań. Chcemy, aby jedna i druga strona czuła się traktowana godnie. W sprawie pana Łukasza czynności trwają i jeśli dostrzeżemy iż pan Łukasz naruszył swoim zachowaniem art. 222, czyli nietykalność funkcjonariusza publicznego, zapowiadamy iż wyciągniemy odpowiednie kroki wobec tego pana (...). Nie wyobrażam sobie, by jedna strona była karana, a druga mogła używać niecenzuralnych słów, opisywać to i rozsyłać - mówiła.
Anna Jung dodała iż działalność SOR ma zostać zrestrukturyzowana: - SOR jest wizytówką każdego ze szpitali, nie tylko gnieźnieńskiego i jest to najtrudniejsza działka, ponieważ tam trafiają wszyscy ludzie albo po wypadkach, albo z dużymi emocjami i z troską o swoich bliskich. Lekarze nie chcą pracować na SOR, bo to praca bardzo trudna. W tej chwili restrukturyzujemy SOR i będzie on funkcjonował inaczej - stwierdziła wicestarosta, prosząc przy tym o 2 - 3 miesięcy czasu na wdrożenie zmian: - Musimy przygotować pomieszczenia i całe grafiki lekarskie oraz pielęgniarskie, a także ratowników medycznych. Zmierzamy w tę stronę, że nie chcemy by na SOR pracowali lekarze z przypadku. Będziemy się ukierunkowywać na ratownictwo medyczne, ale wiemy iż brakuje nam w Polsce takich lekarzy. Jak zapowiedziała Anna Jung, restrukturyzacja ma objąć również zespoły ratownictwa medycznego, a także trwają prace nad planowanym przeniesieniem bazy karetek w inne miejsce.