piątek, 08 lutego 2019 18:51

Utknęli na wysięgniku - potrzebna była pomoc straży

 
Utknęli na wysięgniku - potrzebna była pomoc straży źródło: OSP Zdziechowa

Do nietypowego zgłoszenia zostali zadysponowani strażacy w piątkowe popołudnie na terenie Pruchnowa w gminie Kłecko, gdzie w wysięgniku utknęli pracownicy jednej z firm.

Sytuacja miała miejsce 8 lutego, kilkanaście minut przed godziną 15:00. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, przedstawiciele jednej z firm, wykonujący pracę za pomocą wysięgnika na terenie prowadzonych odwiertów, utknęli w koszu podnośnika, który się zablokował. Ponieważ znajdowali się oni na wysokości około 15 metrów, a urządzenie przestało reagować i nie chciało się opuścić, na pomoc wezwano straż pożarną - do działań zadysponowano drabinę mechaniczną z Gniezna.

Na miejscu strażacy rozsunęli drabinę i pomogli pracownikom przejść z kosza do wysięgnika po czym sprowadzili ich na ziemię. W działaniach brali też udział strażacy z OSP Zdziechowa.

źródło: OSP Zdziechowa

Dział: Bezpieczeństwo
Tematy:

Galeria

View the embedded image gallery online at:
http://archiwum.gniezno24.com/aktualnosci/item/16603-utkneli-na-wysiegniku-potrzebna-byla-pomoc-strazy#sigProGalleria86ca716a84

1 komentarz

  • Link do komentarza Łukasz sobota, 09 lutego 2019 22:46 napisane przez Łukasz

    Ciekawe, czy:
    -Sami byli w pracy, nie było osoby asekurującej na dole?
    -Jeśli była na dole to nie znała awaryjnej procedury opuszczania kosza wysięgnika?( Zwykle kiedy sterowanie nie odpowiada to można pompą ręczną sterować wysięgnikiem z poziomu ziemi nawet, kiedy cała elektryka nie działa.)
    -Nie przekroczyli dopuszczalnego obciążenia roboczego kosza.
    -Nie sprawdzili dopuszczalnej prędkości wiatru w miejscu pracy z instrukcją obsługi.
    -Używali niesprawnego wysięgnika lub z niskim poziomem naładowania akumulatora.
    -Korzystając z wysięgnika operowali ze stabilnego, płaskiego i równego podłoża.

    Gdyby o te wszystkie rzeczy zadbali to nie musieliby wzywać straży pożarnej.
    Wychodzi na to, że spanikowali, gdyby w najgorszym wypadku pękł wąż hydrauliczny to utraciliby możliwość sterowania konkretnym siłownikiem, a nie całością.

    Pewnie jak zawsze wynajęto wysięgnik i operatorzy (o ile mieli uprawnienia) nie zapoznali się z instrukcją obsługi urządzenia.

    Za akcję powinien zapłacić pracodawca,

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Powrót na górę

Ostatnio dodane

Najpopu- -larniejsze

Najczęściej komentowane

Polecamy