W 74 lata po zajęciu Gniezna przez wojska radzieckie, grono mieszkańców Gniezna, spotkało się na spotkaniu pamięci, zorganizowanym przez społeczny komitet obchodów tej rocznicy. Na początku uczestnicy zgromadzili się przed tablicą, upamiętniającą poległych i pomordowanych w latach 1939-1945, gdzie po odśpiewaniu hymnu państwowego, zgromadzonych powitał przewodniczący komitetu Stanisław Dolaciński, a następnie głos zabrał radny sejmiku Tadeusz Tomaszewski.
- Spotykamy się tutaj, jako ludzie lewicy, po raz kolejny, by uczcić pamięć wszystkich tych, którzy zostali zamordowani, polegli w trakcie II wojny światowej, a 21 stycznia 1945 roku, armia radziecka, wspierana również polską armią, wyzwoliła nasze miasto. Jesteśmy tutaj dlatego, że nasi ojcowie, nasi dziadkowie, mieszkańcy Gniezna, przekazywali nam i pisali to w wielu wspomnieniach, że dla nich ten dzień był dniem radosnym, że 21 stycznia oni uznają za dzień wyzwolenia, właśnie spod okupacji hitlerowskiej. Ten czas, czas okupacji, wszyscy, którzy przeżyli, są świadkami tamtych wydarzeń, opisują go jako czas straszny. Od 8 do 11 listopada 1939 roku na Dalkach rozstrzelano 24 mieszkańców powiatu gnieźnieńskiego - hitlerowcy i gestapo nie wybierało. Był tam uczeń, szewc, rolnicy, ksiądz, sołtys z Owieczek. Część z nich jest tu dziś upamiętniona. Każdego dnia były tragedie, które dotykały polskich rodzin i mieszkańców Gniezna. Skoro 21 stycznia 1945 roku przegoniono tych strasznych okupantów, to dlaczego my nie możemy mówić iż był to dzień wyzwolenia? Stąd spotykamy się tutaj i przekazujemy, ale też pamiętamy, że był 17 września 1939 roku, wcześniej wojna polsko-bolszewicka. My, ludzie lewicy, o tym pamiętamy. Jak nas zapraszają na spotkania, które podkreślają tamte daty, również tam jesteśmy - mówił Tadeusz Tomaszewski, a nawiązując do wydarzeń sprzed tygodnia, którymi żył cały kraj, przekazał: - Wiemy iż tutaj zgromadzeni ludzie, są przeciwni nienawiści, nietolerancji, bo wszystko to, co było w latach 30. doprowadziło do powstania faszyzmu i tragedii, jaką była II wojna światowa. Dzisiaj, wszystkim naszym konkurentom politycznym mówimy - wy macie prawo mówić, że to nie był dzień wyzwolenia, ale nie odbierajcie nam prawa, naszym rodzicom i dziadkom, myśleć i mówić, że dla nich był to dzień wyzwolenia. Następnie uczestnicy spotkania złożyli kwiaty i znicze pod tablicą.
Tuż po tym, wszyscy udali się na znajdującą się niedaleko kwaterę, na której spoczywają żołnierze Armii Czerwonej. Tam również do zgromadzonych słowo wygłosił Tadeusz Tomaszewski, który nawiązał do stojących obok obelisku z czerwoną gwiazdą dwóch krzyży - łacińskiego i prawosławnego, które zostały ustawione jako symbole pojednania: - Myślę, że to miejsce wiecznego spoczynku, na pewno jest takim symbolem, gdzie powinniśmy pamiętać, czcić i pojednać się właśnie jako ludzie (...). My czcimy pamięć wszystkich, ale tutaj tym, którzy przyszli z daleka, również jesteśmy winni tę pamięć i również w tym miejscu się pokłonimy, zapalimy znicze i w ciszy każdy z nas złoży hołd i pamięć wszystkim poległym po to, abyśmy my dzisiaj mogli się spotkać, mogli żyć w wolnej, demokratycznej Polsce. Tuż po tych słowach, uczestnicy złożyli kwiaty i znicze pod obeliskiem. Na koniec uroczystości odśpiewano Rotę.