Od rana w centrum miasta na stylowych latarniach ulicznych, ale także drzewach, zawisły plakaty przymocowane taśmą klejącą. Promują one spotkanie dotyczące powstania wielkopolskiego, a które organizowane jest przez gnieźnieński oddział Młodzieży Wszechpolskiej. Wiele z plakatów przytwierdzono za pomocą taśmy klejącej, która mocno przywiera do farby na słupach i przy zrywaniu schodzi razem z nią.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z komendantem Straży Miejskiej Tomaszem Francuszkiewiczem, który przekazał nam iż funkcjonariusze zauważyli plakaty w piątkowych godzinach rannych. Od razu rozpoczęły się czynności wyjaśniające, czy w tej sprawie ktokolwiek występował o jakąkolwiek zgodę. Jednocześnie zabezpieczono monitoring, na podstawie którego stwierdzono iż czynu dokonano w czwartek w późnych godzinach wieczornych. Postępowanie w tej sprawie cały czas trwa.
Młodzież Wszechpolska już kilka tygodni temu dała o sobie "znać" w tym samym stylu, zamieszczając plakaty zachęcające do wstępowania do ich organizacji oraz zapraszające na inny wykład. Afisze wówczas pojawiły się na skrzynkach elektrycznych, gazowych, a także elewacjach kamienic - nie uzyskując zgody od właścicieli tychże obiektów. Wtedy też plakaty te były przymocowane klejem, który uniemożliwiał ich całkowite zdarcie i tym samym trwale je oszpecił. W związku z aktualnym działaniem skierowaliśmy publiczne zapytanie na Facebooku organizacji o to, czy w ten sposób ma wyglądać promocja ich spotkań. Zapowiedź wykładu, na którym zamieściliśmy pytanie, zniknęło wkrótce z serwisu, a MW poinformowała iż sobotnie spotkanie zostało odwołane z przyczyn od nich niezależnych.
Niestety, plakatowych wandali wciąż nie brakuje, a czego dowodem są wciąż szpecące ulotki, plakaty itp. na latarniach, rynnach, drzwiach i skrzynkach elektrycznych w całym mieście. Tylko w ubiegłym roku Straż Miejska miała osiem tego typu spraw, które dotyczyły plakatów wieszanych w miejscach do tego niedozwolonych. Jak przekazał nam Tomasz Francuszkiewicz: - W trzech przypadkach sprawy zakończyły się mandatami, a reklamy dotyczyły sprzedaży chemii gospodarczej oraz jedna dotyczyła cyrku, który w celu reklamy wynajął firmę zewnętrzną. Ponadto w okresie wyborów były dwie sprawy i w obu przypadkach banery usunięto, a sprawa zakończyła się pouczeniem. Pozostałe trzy inne sprawy także zakończyły się pouczeniami - poinformował. Jak dodał, w przypadku gdy właściciel obiektu (np. budynku lub elementów infrastruktury miejskiej) stwierdzi iż poniósł szkodę z tytułu ww. działań, powinien osobiście zgłosić taką sprawę i wówczas można podjąć odpowiednie kroki prawne.
Komentarz. W sprawie nielegalnych plakatów, wieszanych na infrastrukturze miejskiej informujemy od lat, ale jak widać temat cały czas powraca, a w raz z nim pytanie, czy autorzy tych czynów naprawdę nie widzą, jak ich czyn szpeci przestrzeń publiczną? Miejmy nadzieję iż powyższa sprawa da do myślenia tym, którzy tego dokonali, a którzy wystawili niezbyt dobrą opinię osobom, które będąc bez winy w tej sprawie, na tych plakatach pojawili się z imienia i nazwiska. Miejmy też nadzieję iż w krótkim czasie plakaty te znikną tak szybko, jak się pojawiły.
Pierwsze poniższe zdjęcia pochodzą z października i listopada 2018 roku. Ostatnia seria zdjęć jest z 18 stycznia br.